Rozdział 59 Lubię cię

12.2K 966 177
                                    

Justin Bieber - Despacito Ft. Luis Fonsi & Daddy Yankee [Music Video]

Wybaczcie, że rozdział nie pojawił się rano :( Miałam problem z internetem i wrzucam wam go pod czas świetlicy. Mam nadzieję, że wybaczycie.

— Nina —

W chwili, kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam zielone niebo. Usiadłam i spojrzałam na podłożę. Zaśmiałam się w duchu. Tak, to naprawdę jest świat zmarłych. Nigdzie indziej żółty kryształ nie robi za ziemię. Wstałam, otrzepując się z niewidzialnego kurzu. Mimo braku słońca, w tym wymiarze jest dość jasno. Westchnęłam. Nie mam teraz czasu na podziwianie tego świata. Czas mnie nagli. Muszę jak najszybciej odnaleźć Natalię i wziąć z sobą fragment jej duszy.

Rozejrzałam się, zauważając przed sobą dwie ścieżki. Jedna z nich prowadziło do dziwnego, fioletowego lasu, a druga natomiast szła w kierunku jakiś ruin. Zagryzłam wargę. Którą z dróg powinnam wybrać? Jeśli źle zadecyduję, mogę stracić szansę na odnalezienie Natalii. Choć, wydaję mi się, że ten świat jest ogromny. Złapałam się za głowę. Nie ma szans, bym sprawdziła każdy zakamarek tego wymiaru! Więc jak mam ją odnaleźć?!

— Jesteś Nina Secret, prawda? — Uniosłam wyżej głowę, szukając właściciela głosu.

Nagle za jednego z kryształów wyłoniła się męska sylwetka. Mężczyzna miał blond włosy i zielone oczy, jednak w jego spojrzeniu i posturze widziałam coś znajomego... Zresztą strasznie mi kogoś przypomniał. Miałam wrażenie, że kiedyś już go spotkałam, lecz jak na złość nie mogę sobie przypomnieć, kiedy to było. Źrenice się mi rozszerzyły, kiedy zorientowałam się, że wygląda jak starsza wersja Klausa. Czyżby to był jego ojciec? Zmierzyłam mężczyznę wzrokiem. Wygląda bardzo podobnie do osoby, która zabiła mi rodziców, lecz... Pokręciłam głową. To nieprawdopodobne. Dlaczego niby od razu po wejściu do zaświatów miałabym go spotkać? Nie miałoby to przecież żadnego sensu.

— Tak, a ty to kto? — spytałam, śledząc wzrokiem każdy ruch mężczyzny.

Umarły zaśmiał się, stawiając parę kroków w moim kierunku. W jego zielonych tęczówkach błyszczały iskry podekscytowania. Zacisnęłam dłonie w pięści. Nie podoba mi się ten facet, jego zachowanie jest strasznie podejrzane.

— Zapewne już się zorientowałaś, ale uznałaś to za niemożliwe — oznajmił, a jego usta uformowały się w złowrogi uśmiech. — Jestem ojcem Klausa i od chwili mojej śmierci czekałem na dzień, w którym przybędziesz do tego świata. Siedziałem pod tym portalem kilka lat, nie chcąc pominąć momentu, w którym przybędziesz — rzekł, kręcąc głową.

Cofnęłam się o krok. A więc moje wcześniejsze przypuszczenia okazały się być prawdą. Stojący przede mną mężczyzna jest tym, który „zabił" na moich oczach dwie osoby, a także pozbawił życia matkę swojego pierworodnego. Zacisnęłam usta w wąską linię.

— Czego ode mnie chcesz? — syknęłam nieprzyjemnie. — Dlaczego na mnie czekałeś?

Były Alfa pokręcił głową, szepcząc coś pod nosem.

— Siedziałem przed tym portalem, ponieważ chciałem się dowiedzieć czy mój durny syn da radę utrzymać prawdę o tobie w tajemnicy. — Pokręcił głową. — Jak mogę przypuszczać, wiesz już wszystko o sobie i waszej więzi — podsumował, lustrując mnie wzrokiem.

Przyjęłam beznamiętny wyraz twarzy. Ojciec tego dupka był nad wyraz miły. Mówiąc szczerze nigdy bym nie powiedziała, że za życia był tyranem mordującym niewinne osoby.

— Tak, wiem wszystko — oznajmiłam, stawiając krok w jego kierunku. — Jeśli przewidziałeś, że Klaus polegnie, musisz także wiedzieć, po co tu przybyłam — rzekłam z przekonaniem. Miałam zamiar wydusić z niego gdzie obecnie znajduje się matka Julii.

Wilkołak kiwnął głową.

— A i owszem — potwierdził. — Jesteś tu po duszę Natalii, lecz niestety. Nie mogę ci pomóc w jej odnalezieniu — powiedział, a w moich żyłach zapłonął gniew.

— Kłamiesz! — syknęłam, zaciskając dłonie w pięści. — Musisz wiedzieć gdzie ona jest — rzekłam z przekonaniem.

Mężczyzna wzruszył ramionami.

— Widziałem Natalię tylko w dzień jej śmierci, kiedy pojawiła się przed wrotami. Po tym ani razu.

Zagryzłam wargę. Nie wierzę mu. Jest takim samym kłamcą jak Klaus! Skazała na śmierć tyle niewinnych osób, a inne zabijał bez najmniejszego zawahania. Sam jego widok obrzydza mnie. Najchętniej zignorowałabym go i ruszyła przed siebie, jednak było by to głupie. Mimo tego co mówi, może okazać się przydatny.

Czas bym schowała dawną urazę i ruszyła przed siebie. Może mój los został już zapieczętowany, jednak chcę żyć z nadzieją. Nadzieją, że kiedyś czerń opuści ten świat. Pragnę by już nikt nie musiał widzieć i przeżywać tego co ja. Jeśli teraz zatrzymają mnie moje wspomnienia, przegram nim to wszystko się zaczęło. Musze iść przed siebie i spróbować żyć z swoim piętnem. Wilkołaki zginą, lecz nie chcę by ich młode spotkał ten sam los. Te dzieci mogą stworzyć świat, w którym ludzie, wampiry i wilkołaki mógłby żyć razem. Może ten tok myślenia jest naiwny, jednak nie chcę tracić nadziei. Spojrzałam na ojca Klausa. Muszę przetrwać tę rozmowę. Jeśli uda mi się to zrobić, to postawię pierwszy krok w drodze do spełnienia swojego celu.

— Czy znasz osobę, która wiedziałaby coś o miejscu jej pobytu? — zapytałam spokojnie. Opanowanie jest jedynym sposobem bym uzyskała swój cel.

Blondyn przekręcił głowę.

— Widzę w twych oczach zdeterminowanie i chęć walki... — oznajmił cicho. — Chcesz dać światu żywych szansę, lecz zastanów się... Czy on na to zasługuję? — spytał. Zmarszczyłam brwi. Mężczyzna roześmiał się. — Może to dziwne słyszeć te słowa z ust mordercy, lecz sama pomyśl. Już przed wiekami przepowiedziano, że wilcza rasa zrujnuje ten świat. — Podszedł do mnie, a wyraz jego twarzy spoważniał. — Naszym przeznaczeniem jest śmierć , Nino — oznajmił z powagą. — To jedyna prawda...

Prychnęłam, krzyżując ręce na piersi.

— Nigdy bym się nie spodziewała, że ktoś taki jak ty powie coś takiego — mruknęłam, kręcąc głową. Po chwili uśmiechnęłam się. — Może masz rację, lecz — spojrzałam w jego oczy — jestem osobą, która nigdy w pełni nie trzyma się schematów.

Wilkołak zaśmiał się.

— Lubię cię, byłabyś wspaniałą Luną — podsumował z rozbawieniem. — A odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie, to tak. Znam osobę, która powinna wiedzieć gdzie obecnie znajduje się Natalia.

CDN

I mamy! Co sądzicie? Jeszcze raz przepraszam za brak rozdziału rano. Wszystko jest winą mojego durnego internetu.

(Słowa mojej najlepszej przyjaciółki): Ogólnie nie chcę się bardzo rozpisywać... chciałabym tylko powiedzieć, a raczej napisać, że bardzo bardzo jestem dumna z Małgosi. Ona sama nie wiedziała na co się pisze zakładając konto na Wattpadzie. Teraz - kiedy już tak sporo osób ją czyta, sądzi że dokonała słusznego wyboru. Życzę jej weny, oraz chęci do pisania!

Z poważaniem Sabina ^^

Ps. jeśli ktoś doczytał do tego momentu niech napisze w komentarzu 'makaron' ;))))

(Data opublikowania tego rozdziału: 12.05.17r)

Pokochasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz