21

503 25 0
                                    

Jak tam chcesz- po chwili zabolał mnie tył głowy. Syknąłem z bólu. Dostrzegłem kątem oka jak odbiega. Następnie widziałem tylko ciemność.

____________________________________

~Ladybug~

Gdy otworzyłam oczy szybko zamknęłam je z powrotem.
Oślepiające światło słońca padało wprost na mnie. Wszystko mnie bolało. Zmusiłam się do podniesienia. Teraz siedziałam  rozglądając się dookoła. Byłam na jakiejś łące...? Wstałam, moje nogi zachwiały się.
-Tikki?- popatrzyłam na swoje ręce.....-Nie! Tikki!! Moje miraculum!- dotknęłam swoich uszu.- To tylko zły sen Marinette... To się nie dzieje...-mówiłam do siebie, teraz biegłam przed siebie z załzawionymi oczami. Upadłam.
Przetarłam swoje oczy i pozbyłam się pojedyńczych łez.
-Musisz być silna- powiedziałam do siebie. Otrzepałam się z niewidzialnego kurzu i popatrzyłam prosto. Co jest..?
Przedemną nic się nie znajdowało, ale musiałam o coś uderzyć, bo napewno się nie potknęłam. Zrobiłam jeden krok.
-Ała-syknęłam z bólu masując czoło.-Tu jest jakaś niewidzialna szyba...

~Cat~

-Wstawaj!!- obudziły mnie krzyki.-No ile będziesz spał?!!-otworzyłem swoje oczy. Katlin...
-Co ty tu robisz?!
-Oj Adrien... Ja chce ci tylko coś pokazać.
-Co?-Próbowałem spojrzeć na swoje ręce... Niestety były one związane. Spuściłem wzrok na moje nogi. Nie było na nich lateksowego kostiumu. Tylko zwykłe, codzienne
jeansy (czyt. dżinsy).-Ale jak?!- odpowiedział mi ironiczny śmiech.
-Spójrz przed siebie. Teraz zobaczysz jaka twoja biedronka jest naprawdę!-Czyli ona wie że to Marinette... Musiała nam zabrać miraculum...
(brawo za spostrzegawczość 😂-dop autorki) Przed sobą zobaczyłem Marinette za jakąś szklaną szybą. Stała i mówiła coś do siebie. Po chwili zaczęła biec prosto. -Nie!!Uważaj! -Katlin się zaśmiała. A Marinette upadła na ziemię. Tak strasznie chciałem ją teraz przytulić. Poczuć jej zapach. Otrzeć jej łzy, które teraz sama ociera. Nagle przymknąłem mocniej oczy. -Mari...-szepnąłem z bólem gdy zobaczyłem jak rozmasowuje swoje czoło po kolejnym zderzeniu.
-Przepraszam że nie ma mnie przy tobie..-Powiedziałem w myślach.
-No a teraz... Druga część mojego planu!Teraz dopiero będzie zabawa!-wcisnęła czarny guzik na białym pilocie, który trzymała w rękach. Zobaczyłem że za Marinette... pojawiam się JA?!!
-Nie! Katlin!  Prosze nie rób jej tego! Znienawidzi mnie! Zrobi sobie coś głupiego!!
-O to chodzi...-powiedziała słodkim głosem pchając mnie przywiązanego do  krzesła bliżej "szyby".

~Marinette~

Powoli podniosłam się poraz kolejny.
-Co ty się tak przewracasz?-usłyszałam głos Adriena.Nie odpowiedziałam. -Znowu zamieniasz się w niedołęgę? Nie umiesz ustać bez przewrócenia się?!-Dość Tego...zacisłam pięści.
-Posłuchaj mnie teraz uważnie modelowa lalko! Nie masz prawa tak do mnie mówić! Przewróciłam się... No i co z tego?! Tobie zato codziennie przewraca się muzg!-odwróciłam
się na pięcie, już miałam iść w inną stronę gdy nagle pojawił się tuż przedemną.
-No co się tak denerwujesz ciamajdo. Przeciesz nic ci się nie dzieje.-Nie wytrzymałam! Uderzyłam go z całej siły w policzek. Po chwili Adrien rozpłynął się w powietrzu.
-Co tu się dzieje?!

~Adrien~

Z smutkiem przyglądałem się sytuacji. Lecz po chwili zobaczyłem że ona nie da sobą pomiatać. Uderzyła "mnie" w policzek. Po chwili zniknąłem.
-Szlak! Zepsuło się! -Katlin wyszła z pomieszczenia. Zostałem sam. Teraz mogłem dokładniej się mu przyjrzeć. Szare ściany, wszędzie pusto... Przede mną wielka szyba
czy coś... No i krzesło na którym siedzę przywiązany. Nagle rozległ się dźwięk stłuczonego szkła. Marinette stałe teraz obok mnie.-Musisz stąd uciekać, ratuj się!-

Ladrien (zakończone) ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz