Chapter 24

168 18 14
                                    

Oto nadchodzimy do tego bardzo złego rozdziału ;~; Zaraz się dowiecie dlaczego...
Uwaga! Dużo przekleństw!

Enjoy! (chyba)

~~----~~

Wiedziałem/am już, kiedy wszedłem/weszłam do samochodu Lindy, że będę mieć najgorszą noc w całym moim życiu.

Próbowałem/am unikać Lindy, lecz potrzebowałem/am jej, żeby dojechać do domu. Po konkursie talentów ostro pociągnęła mnie za sobą za ramię i zabrała do pojazdu, i nawet nie pozwoliła mi się pożegnać z Frisk.

Praktycznie wrzuciła mnie na miejsce pasażera i trzasnęła drzwiami za mną. Szybko podeszła od drugiej strony, mogłem/am zobaczyć furię w jej stylu chodzenia.

"Nie mogę w to uwierzyć!" Krzyknęła, zamykając drzwi od swojej strony. Odpaliła samochód i zaczęła jechać tak szybko, że niczego nie mogłem/am pojąć wzrokiem. Nawet nie miałem/am czasu na zapięcie pasa, zanim zaczęła krzyczeć tak głośno, że zaczęło mi dzwonić w uszach.

"Jak śmiałeś/aś robić to mi?! Dla tej rodziny?! Umyślnie mnie nie posłuchałeś/aś i wystąpiłeś/aś z tą... tą okropną rzeczą!"

"On/ona ma na imię Frisk!" Odkrzyknąłem/ęłam, zaskoczony moją własną śmiałością. "Jest niesamowitą osobą! Lepszą niż ty kiedykolwiek byłaś!"

Obróciła głowę w moją stronę, żeby zobaczyć moją rozgniewaną twarz. "Ty idioto/tko! Dałam ci wszystko, cokolwiek chciałeś/aś! Inne dzieci by się zabiły, żeby być moim!"

"Nie zrobiłyby tego!" Zaprotestowałem/am. "Ponieważ jesteś złym, chorym, pokręconym człowiekiem!" Linda patrzyła się na mnie w szoku. "Każdego dnia byłem/am bity/a i poniżany/a oraz obijany przez łobuzów w mojej szkole, ponieważ ty byłaś takim dupkiem, że musieli się wyżywać na mnie!"

Dało się usłyszeć proste tsk od niej. "Powinieneś/winnaś postawić się im wtedy. Ty mały/a, płaczliwy/a, gówniarzu/niaro!"

"Nie mogłem/am się postawić! Z twojego powodu!" Ledwo co nabierałem/am powietrza, ale nadal krzyczałem/am. "Uczyłaś mnie przez całe życie, że jestem bezużyteczny/a, że jestem żałosny/a, i że nie jestem ważny/a! I cholera mam już tego dość! Jesteś absolutnie najgorszą matką! Nienawidzę cię! Rujnowałaś moje życie codziennie, to przez ciebie nie mam przyjaciół, to przez ciebie jestem ciągle na dworze, bo nie mogę wytrzymać kolejnej pierdolonej sekundy z tobą! Policzkujesz mnie do jasnej cholery! Biłaś mnie, uderzałaś pięściami i kopałaś! Jaka matka robi tak własnemu dziecku!" Wziąłem/ęłam głęboki oddech. "Zraniłaś mnie, zraniłaś tatę i zraniłaś wszystkich dookoła siebie! Jesteś trucizną. Nie-na-widzę. Cię!"

Linda nagle zatrzymała samochód na poboczu i odwróciła się w moją stronę. Była strasznie cicha i czułem jak się naprężam. I wtedy, znikąd, uderzyła mnie w policzek. Czułem/am znajome ukłucie w jej ręce i dodała mi bólu zostawiając mi na policzku ranę po diamentowym pierścionku, którego nie zdjęła z ręki.

"Jestem perfekcyjną matką." Powiedziała śpiewnym głosem. "Dałam ci wszystko, czegokolwiek chciałaś i robisz mi to?" Potrząsnęła głową. "Jestem zawiedziona tobą (t/i)."

Odpaliła znowu samochód i dalej jechaliśmy, lecz nadal byłem am wkurzony/a ponad wszelką miarę. "Więc to tyle?! Po prostu kończymy rozmowę na tym?!"

Linda pozostała w ciszy.

Mokre, gorące łzy spływały mi po twarzy, czując kłucie na moim policzku. "Okej. W porządku więc." Wziąłem/am głęboki wdech. "Tata cię zdradza."

Frisk x Reader: You Don't Hate me? | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz