Chapter 28

178 16 7
                                    

Okazało się, że Penlin jest całkiem rozmownym dzieciakiem.

Miał daltonizm i jego oczy były wrażliwe na światło, dlatego nosi okulary przeciwsłoneczne, jednak fakt, że nie widzi kolorów, nie przeszkadzał mu. Tryskał energią i witalnością oraz kochał prawie wszystko w swoim życiu.

Gadał cały czas, lecz nie denerwowało mnie to. Po prostu kochał mówić i wyrażać swoje uczuciach do kogokolwiek, kto by słuchał.

Był naprawdę przyjacielski w stosunku do Frisk i mojego Taty, którzy przedstawili się mu, kiedy przyszli następnego dnia. Penlin zadawał tysiące pytań w stronę mojego Taty, głównie o mnie. On uśmiechał się i rozmawiał z dzieciakiem przez jakiś czas, odpowiadając na jego pytania i ciesząc się jego towarzystwem.

Próbował rozmawiać z Frisk też, kiedy przychodził/a, ale pokazał/a notatnik tłumacząc, że nie może za bardzo mówić.

"Oh!" Uświadomił sobie coś chłopak. "W porządku, moi przyrodni kuzyni też są niemi." Uśmiechnął się. "Znasz język migowy? Wtedy będziemy rozmawiać w taki sposób!"

Frisk uniósł/osła brwi i odpowiedziała proste 'tak'  w języku migowym.

"Świetnie!" Orzekł Penlin i zaczął długą konwersację z Frisk, używając tylko migowego. Byli tak szybcy, że ledwo co nadążałem/am.

Jego rodzina też odwiedzała go od czasu do czasu, okazjonalnie przynosząc podarunki czy inne rzeczy.

"Mam chrzestną o imieniu Laura oraz przyrodniego kuzyna, który zwie się Joshua!" Wytłumaczył mi kiedyś zadowolony. "Mojego prawdziwego taty... nie ma go już na tym świecie. Tak samo z moją mamą." Uciszył się na moment pogrążony we wspomnieniach. "Ale nie zrozum mnie źle, kocham Laurę i Joshuę! Nie wymieniłbym ich za nic w świecie." Ponownie się uśmiechnął, wpatrując się w sufit. "Laura jest dla mnie jak matka a Joshua jest świetny, kiedy z nim się zaznajomisz. Jednakże, on niezbyt lubi poznawać nowe osoby."

Kiedy pierwszy raz weszli do szpitalnego pokoju, wyglądali na zmartwionych. Laura miała czekoladowo-brązowe, falowane włosy, które przeciągały się przez całe jej plecy. Była ubrana w żółty, kwiecisty top z krótkim rękawem oraz dżinsy. Dzieciak, z pewnością Joshua, trzymał jej rękę swoją prawicą. Nosił małą, czerwoną czapkę zimową na swoich orzechowych włosach. Miał też na sobie prosty, lekki, niebieski sweter i czarne spodnie. Jego obojętne, zielone oczy pełne były zmartwienia i niepokoju.

"Penlin!" Laura uśmiechnęła się i podbiegła do chłopaka, by go przytulić. On zaśmiał się i owinął ją swoimi ramionami a na jego twarz rozweseliła się. "Hej Laura!"

Kiedy tylko kobieta odkleiła się od małego chłopaka, Joshua od razu się na niego rzucił też z zamiarem przytulenia, chowając twarz w jego szyi.

"Ktoś tęsknił za mną!" Wyćwierkał Penlin, owijając rękoma teraz mniejszego chłopca.

"Jeśli mogę coś powiedzieć, to bardzo, bardzo, bardzo, BARDZO się martwiłam!" Powiedziała Laura a w jej oczach zaczęły formować się łzy. "Jeślibym wiedziała, że matka twojego przyjaciela jechałaby, jak wariatka, to w ogóle nie zorganizowałabym tego carpoolingu." (spójrzcie sobie, co oznacza carpool. Strasznie długa definicja. ~Tłumacz)

Penlin zaśmiał się, kiedy Joshua odsunął się od niego. "Aj tam, to nie była jej wina! Jakiś dureń nie uważał na drogę i wjechał w nią. Nic nie mogła niestety z tym zrobić."

Kobieta potaknęła, ale i tak wytarła łzy z oczu. "Wszystko jedno. Cieszę się, że z tobą jest w porządku. Nie wiem co bym zrobiła jeśli..." Przerwała, potrząsając głową. "Nieważne. Jak tam życie szpitalne?"

Frisk x Reader: You Don't Hate me? | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz