Okazało się, że Penlin jest całkiem rozmownym dzieciakiem.
Miał daltonizm i jego oczy były wrażliwe na światło, dlatego nosi okulary przeciwsłoneczne, jednak fakt, że nie widzi kolorów, nie przeszkadzał mu. Tryskał energią i witalnością oraz kochał prawie wszystko w swoim życiu.
Gadał cały czas, lecz nie denerwowało mnie to. Po prostu kochał mówić i wyrażać swoje uczuciach do kogokolwiek, kto by słuchał.
Był naprawdę przyjacielski w stosunku do Frisk i mojego Taty, którzy przedstawili się mu, kiedy przyszli następnego dnia. Penlin zadawał tysiące pytań w stronę mojego Taty, głównie o mnie. On uśmiechał się i rozmawiał z dzieciakiem przez jakiś czas, odpowiadając na jego pytania i ciesząc się jego towarzystwem.
Próbował rozmawiać z Frisk też, kiedy przychodził/a, ale pokazał/a notatnik tłumacząc, że nie może za bardzo mówić.
"Oh!" Uświadomił sobie coś chłopak. "W porządku, moi przyrodni kuzyni też są niemi." Uśmiechnął się. "Znasz język migowy? Wtedy będziemy rozmawiać w taki sposób!"
Frisk uniósł/osła brwi i odpowiedziała proste 'tak' w języku migowym.
"Świetnie!" Orzekł Penlin i zaczął długą konwersację z Frisk, używając tylko migowego. Byli tak szybcy, że ledwo co nadążałem/am.
Jego rodzina też odwiedzała go od czasu do czasu, okazjonalnie przynosząc podarunki czy inne rzeczy.
"Mam chrzestną o imieniu Laura oraz przyrodniego kuzyna, który zwie się Joshua!" Wytłumaczył mi kiedyś zadowolony. "Mojego prawdziwego taty... nie ma go już na tym świecie. Tak samo z moją mamą." Uciszył się na moment pogrążony we wspomnieniach. "Ale nie zrozum mnie źle, kocham Laurę i Joshuę! Nie wymieniłbym ich za nic w świecie." Ponownie się uśmiechnął, wpatrując się w sufit. "Laura jest dla mnie jak matka a Joshua jest świetny, kiedy z nim się zaznajomisz. Jednakże, on niezbyt lubi poznawać nowe osoby."
Kiedy pierwszy raz weszli do szpitalnego pokoju, wyglądali na zmartwionych. Laura miała czekoladowo-brązowe, falowane włosy, które przeciągały się przez całe jej plecy. Była ubrana w żółty, kwiecisty top z krótkim rękawem oraz dżinsy. Dzieciak, z pewnością Joshua, trzymał jej rękę swoją prawicą. Nosił małą, czerwoną czapkę zimową na swoich orzechowych włosach. Miał też na sobie prosty, lekki, niebieski sweter i czarne spodnie. Jego obojętne, zielone oczy pełne były zmartwienia i niepokoju.
"Penlin!" Laura uśmiechnęła się i podbiegła do chłopaka, by go przytulić. On zaśmiał się i owinął ją swoimi ramionami a na jego twarz rozweseliła się. "Hej Laura!"
Kiedy tylko kobieta odkleiła się od małego chłopaka, Joshua od razu się na niego rzucił też z zamiarem przytulenia, chowając twarz w jego szyi.
"Ktoś tęsknił za mną!" Wyćwierkał Penlin, owijając rękoma teraz mniejszego chłopca.
"Jeśli mogę coś powiedzieć, to bardzo, bardzo, bardzo, BARDZO się martwiłam!" Powiedziała Laura a w jej oczach zaczęły formować się łzy. "Jeślibym wiedziała, że matka twojego przyjaciela jechałaby, jak wariatka, to w ogóle nie zorganizowałabym tego carpoolingu." (spójrzcie sobie, co oznacza carpool. Strasznie długa definicja. ~Tłumacz)
Penlin zaśmiał się, kiedy Joshua odsunął się od niego. "Aj tam, to nie była jej wina! Jakiś dureń nie uważał na drogę i wjechał w nią. Nic nie mogła niestety z tym zrobić."
Kobieta potaknęła, ale i tak wytarła łzy z oczu. "Wszystko jedno. Cieszę się, że z tobą jest w porządku. Nie wiem co bym zrobiła jeśli..." Przerwała, potrząsając głową. "Nieważne. Jak tam życie szpitalne?"
CZYTASZ
Frisk x Reader: You Don't Hate me? | Tłumaczenie PL
Fanfic|ENG| You met Frisk one fateful snowy day and now you found yourself slowly falling in love. There is one problem. You are Linda's kid. (Yes, Linda from the PTA) How could two polar opposites end up falling in love? Also this isn't perverted or an...