Kiedy wstałem/am pierwszy raz, tylko Penlin był w pokoju.
"O mój boziu!" Powiedział. "Obudziłeś/aś się! Cóż, już udało ci się wybudzić z śpiączki, ale- Ah nieważne."
Usiadłem/am, a raczej próbowałem/am, czując jak moje żebra bardzo głośno protestują.
"Oh, um, tam masz panel po swojej prawej, jeśli chcesz unieść łóżko."
Użyłem/am moich palców, by znaleźć wcześniej wspomniany panel i by unieść się do pozycji siedzącej.
"Dz-Dziękuję." Wychrypiałem/am. Miałem/am sucho w gardle.
Chłopak uśmiechnął się z cząstką nadziei w oczach. "Czy ty... Pamiętasz mnie? Cokolwiek?"
Moje myśli były mętne, ale... "T-tak... Ty jesteś... Penlin?"
Uradowały go moje słowa. "Tak! Pamiętasz!" Jego uśmiech jeszcze bardziej rozjaśnił pomieszczenie.
Wszystko mi wyjaśnił. Okazało się, że spałem/am trzy tygodnie. Nie pamiętałem/am za dużo, ze względu na to, że byłem/am w śpiączce, ale jednak przypominały mi się jakieś niewyraźne fragmenty i części. Na przykład jak Frisk obudził/a ze śpiączki albo jak Linda próbowała... Nawet pamiętałem fragmenty wspomnień z Penlinem i pielęgniarkami. Ale to wszystko było pokryte dziwną mgłą.
Penlin nerwowo zaczął miętolić koszulkę, wyrywając mnie z zamyślenia. "Ja... um, narysowałem coś dla ciebie. Często rysuję osoby, jak na przykład... Nawet namalowałem Frisk ale... Chciałem ci pokazać coś innego." Wyciągnął szkicownik i przewrócił kilka stron, zanim znalazł jeden i pokazał mi.
To było... cóż, to byłem/am ja oczywiście. Leżałem/am w pokoju szpitalnym, prawdopodobnie kiedy byłem/am w śpiączce, gdyż wskazywały na to czarne koła i wygląd wychudzonego/nej jak szkielet mnie. Wyglądałem/am dziwnie nieziemsko, jakbym był/a aniołem. Oświetlenie i inne rzeczy sprawiały, że był tak realny, że mógłbym/mogłabym wejść w ten rysunek.
"To jest..." Oniemiałem/am.
"Wiem, zepsułem trochę z rękoma, nadal są dla mnie za trudne czasami." Podrapał się w tył głowy, oczywiście wyglądając na zażenowanego. "Jeśli ci się nie podoba, to mogę zawsze-"
"To jest fantastyczne." Powiedziałem/am, przerywając Penlinowi.
Na twarzy chłopaka pojawił się mały uśmiech. "To nic takiego, po prostu kocham rysować."
"B-bardzo ci dziękuję Penlin..." Rzekłem/am, lecz mój głos nadal był słaby. "Nie tylko za rysunek."
Jego uśmiech po tych słowach pozostanie w mojej pamięci na zawsze.
Pozostałem/am w moim szpitalnym łóżku, a od kiedy dowiedziano się, że obudziłem się, to miałem/am tony odwiedzających.
Frisk był/a oczywiście niezwykle uszczęśliwiony/a i kiedy tylko mnie zobaczyła, od razu podbiegł/a i przytulił/a mnie.
Schował/a twarz w moim ramieniu. "Dziękuję, że się obudziłeś/aś."
Zarumieniłem/am się. "To nic takiego. Raczej ja powinienem/winnam dziękować tobie za wybudzenie mnie."
Toriel, która przyszła razem z Frisk, uśmiechnęła się, kiedy przestaliśmy się obejmować. "Jestem niezwykle szczęśliwa, że się obudziłeś/aś. Powinieneś/winnaś zobaczyć Frisk, kiedy przyszedł/szła nam powiedzieć. Był/a tak podekscytowany/a i tak szybko mówił/a, że ledwo go/ją rozumieliśmy!"
Uśmiechnąłem/ęłam się. "Jestem po prostu szczęśliwy/a, że to już koniec."
I wtedy, Sans otworzył drzwi do mojego szpitalnego pokoju i wszedł z kimś, kto wyglądał dziwnie znajomo."
CZYTASZ
Frisk x Reader: You Don't Hate me? | Tłumaczenie PL
Fanfiction|ENG| You met Frisk one fateful snowy day and now you found yourself slowly falling in love. There is one problem. You are Linda's kid. (Yes, Linda from the PTA) How could two polar opposites end up falling in love? Also this isn't perverted or an...