* Harley's POV *
Dokładny plan naszej ucieczki ustaliliśmy, dopiero po jeszcze kilku spotkaniach.
Oczywiście przez Pączusia, który jak zwykle podczas trochę mniej idiotycznej rozmowy, musiał walnąć jakimś zboczonym tekstem albo zrobić coś infantylnego. W sumie nic nowego, aczkolwiek daje to takie właśnie efekty, zero profesjonalizmu.
Jak zwykle jesteśmy z czymś w plecy.
Czasem, nawet będąc Jokerem, trzeba umieć się trochę ogarnąć i chociaż udawać, że jest się kompetentnym.
W życiu nie można się tylko ze wszystkiego wyśmiewać i wszystko traktować jako żarty. Nie zawsze znajduje się powody do śmiechu, no chyba, że zapytasz Jokera, byłby innego zdania, czasem wydaje mi się, że jest jak małe dziecko, które cieszy każda głupota i pierdoła.
Kiedyś trzeba wyrosnąć z tej dziecięcej naiwności i stać się realistom albo przynajmniej normalnym człowiekiem, który nastawiony jest na ciosy zadawnae przez życie.
Mógłby chociaż starać się sprawiać takie pozory.Jestem niezwykle ciekawa jak jego ludzie znoszą jego dziwaczne, głupie i lekko przerażające zachowanie psychopaty, ba bardzo przerażające.
Przecież każdy przy zdrowych zmysłach miałby tego dosyć po jakimś czasie albo w ogóle by się w coś takiego nie pakował, to samobójstwo!Najprawdopodobniej zrobił im jakieś pranie mózgu albo coś w tym stylu i od tej pory są jego wiernymi sługusami.
Nie, żeby przeszkadzał mi sposób bycia Jokera, co to to nie, chodzi mi tylko o bezpieczeństwo, w szczególności mojego ukochanego.
Mimo, że mu ufam to jednak boję się, że może mi coś kiedyś zrobić, bo coś mu odwali po prochach, które dziwnym trafem będzie posiadał.
Wiem, że dramatyzuje, ale w jego przypadku wszystko jest możliwe, doprawdy.
Jednego dnia będzie spokój, a drugie istne piekło.
Boję się też tego, że będzie wymagał ode mnie zmiany mojej osobowości, wyglądu.
Wiem, że miłość wymaga poświęceń, ale nie wiem czy jestem na coś takiego psychicznie gotowa.Teraz to już sama nie wiem czy chcę tej zmiany czy nie.
Może jednak lepiej będzie tak jak jest teraz?
W końcu moje życie jest prawie idealne i takie jak sobie zaplanowałam.A co jeżeli on tylko wykorzysta mnie do ucieczki, a potem nagle tajemniczo zniknie?
Mam totalny mętlik w głowie i nie umiem go, jako tako uprzątnąć.
Czuję jakby wszystkie myśli w mojej głowie, nagle zebrały się w jakiejś wielkiej sali i zaczęły ze sobą dyskutować, przekrzykiwać się, a nawet poszturchiwać.Wszystko się przez to skomplikuje, wszystko co miałam dotychczas zniknie, mój cały wysiłek, ciężka praca pójdą na marne. Całe te lata zakuwania, pisania, liczenia okażą się nic warte.
Poświęcenie, oddanie, dobro, nie to już nie będzię mogło mnie charakteryzować.
Będę musiała stać się taka jak on.Jednakże dla swojej miłości trzeba umieć się poświęcać, nawet jeżeli rezygnuje się z życiowej szansy albo czegoś równie istotnego dla siebie.
Nie można być obojętntm gdy ta druga osoba tak bardzo nas potrzebuje.W końcu przez moją osobę, coś w życiu Jokera też się przecież zmieni.
Niemożliwym by było, żeby wszystko wyglądało tak jak przed moim pojawieniem się.
Już nie będzie miał takiej swobody, bo teraz nie będzie singlem bez zobowiązań tylko zajętym facetem, który będzie musiał znosić moje kaprysy i inne, dbać i przede wszystkim kochać.
Mimo, że mam stać się inna to tak jak każda kobieta, zawsze będę pragnąć po prostu szczerej miłości.Jestem ciekawa czy Pączuś da radę ze mną wytrzymać pod jednym dachem, bo umiem zaleźć za skórę i to bardzo.
Czuję w żołądku ogromny ucisk, presja, którą wywiera na mnie ta misja jest ogromna.
Nie wiem czy jestem na to gotowa, boję się, najzwyczajniej w świecie się boję. To chyba normalne, nie?
Mam tyle wątpliwości co do tego czy postępuje tak, jak należy.
W głębi duszy czuję się tak bardzo zagubiona, jak mała dziewczynka w supermarkecie, ale serce podpowiada mi, żebym poświęciła się dla swojego chłopaka i żebym była z tego dumna.
I tak zrobię i będę z siebie dumna, bo wiele mnie to kosztuje.***
* Joker's POV *
Jestem pełen podziwu dla swojej osoby.
Mimo iż straszny pizduś się ze mnie zrobił, to i tak wymyśliłem kapitalny plan na ucieczkę z Arkham.
Kapitalny? Ba, rewelacyjny!Minęło już w końcu wiele lat odkąd miałem zaszczyt wyrywać się z celi, no bo Brucey nie skupiał się na mnie aż tak strasznie, przez wzrastającą w Gotham przestępczość.
Jak widać moje dobre czasy już przeminęły i teraz zostaje mi tylko życie towarzyskie, oczywiście przestępcze życie towarzyskie.
Nie, żebym nie kochał Harley, bo naprawdę jest to cudowna dziewczyna, aczkolwiek wiecie jakie są laski.
Po kilku latach zarząda ślubu, potem dzieci, a przyznam szczerze, że nie kręci mnie zmienianie pieluch, zabawa z młodym i inne pierdoły związane z rodzicielstwem.
Aż rzygać mi się zachciało na myśl o tym.
Zmienłbym zdanie gdybym mógł wychowywać swojego przyszłego następcę, ale z pewnością Quinn chciałaby wychować dzieciaka na ludzi, a ja bym zaprzeczał i w końcu byśmy się rozwiedli. Chwila... Wróć!Wiem, że odbiegam w przyszłość, ale i takie rzeczy trzeba mieć przemyślane.
Wracając do tematu dzieci, naprawdę mnie to nie kręci ani nie podnieca.Dla mnie seks to po prostu seks, czyli przyjemność, a dzieci to wynik seksu, który nie jest planowany, tak samo jak kac jest wynikiem picia, nie chcesz go, a jednak w większości przypadków po dużym melo go masz.
Muszę przyznać, że boję się związku z dziewicą x3, która jest psychiatrą, a jak zpizdusiuje mnie do potęgi? I karze nosić swetry?!?!?
Takie czerwone, włóczkowe swetry?!?!?!
To był żart, hehs. Małośmieszny.Trochę przytłacza mnie jej osoba, będąc tak nienormalnym jak ja ogólnie ludzie przytłaczają, bo nie rozumieją mojego szaleństwa, nie rozumieją czym jest życie, bo dla nich liczy się tylko praca, kasa i rodzina.
Będąc szalonym jak ja jest się wolnym.Chociaż z drugiej strony, Harley także musi mieć narąbane w tym łbie skoro użera się z psycholami całe dnie i ponoć sprawia jej to przyjemność.
No sory nikt o trzeźwym umyśle, nie uważa, że praca z psycholem, który załóżmy, ma fetysz na uszy i chce je odgryzać i kilka razy podczas wizyty Cię udupi w to ucho, jest przyjemna.
Nawet ja bym na to nie poszedł, a znając Harley, chciałaby dowiedzieć się co czuje osoba, która czuje pociąg seksualny do uszu.
Nie wiem czemu uszy, ale ludzie mają różne fetysze, ja z resztą też ;).Może my faktycznie do siebie pasujemy? Oboje nie jesteśmy normalni, los zeswatał nas w psychiatryku, ona kobieta, ja facet, no idealnie!
Oboje mamy stopy z tyłu!! To jest przeznaczenie!!
Myślę, że to jakieś zrządzenie losu i my po prostu muaimy być parą na całe życie.Troszeczkę się podrasuje 'imicz' Harley i będzie bomba! Już widzę jak zrobimy z niej prawdziwą seks-bombe.
A tak wracając do mojego planu, się rozgadałem.
No więc (nie zaczyna się zdania od więc) trzeba wywołać ogromne zamieszanie w Arkham, jako iż jestem w totalnej izolatce, mister A mnie nie znosi i inne, załóżmy, że wybucha pożar(umowny pożar), Harley uruchamia alarm, ewakuują wszystkich, a przebiegły staruszek woli mnie zostawić w środku, bo będzie lepiej.
W końcu gdybym umarł to dla nich byłoba to super sprawa.No więc, Harley niby ucieka, ale wchodzi potajemnie tylnym wejściem i otwiera moje dzrzwi.
Tym sposobem ja wkradnę się do jakiejś salki i wykradnę małe co nie co do obrony.
A potem moi ludzie będą już na miejscu i despacito!Czuję się dumny z siebie.
Czysto teorytycznie ten plan musi wypalić, znam Arkhama na tyle, że z pewnością mnie tu zostawi, więc wtedy ja będę mógł działać...Nie będę się tłumaczyć czemu mnie nie było.
Myślę, że po prostu potrzebowałam na nowo nabrać weny, odpoczać, przemyśleć pare rzeczy.
Myślę, że jeszcze kilka rozdziałów i Pączuś się skończy.
Mam pomysł na kilka innych historii i mam nadzieję, że uda się pomysły zrealizować.
Przepraszam was za to, że mnie nie było, jest mi wstyd i mega głupio.
Jak ktoś to chce wogóle jeszcze czytać to bardzo się ciesze.
Przepraszam najmocniej i pozdrawiam was cieplutko.
Anka :)
CZYTASZ
Uprowadzona przez Pączusia
Fanfiction"Byłam najzwyczajniejszą lekarką, która poza pracą nie znała się na. prawdziwym życiu. Nigdy nie miałam okazji nad tym pomyśleć i zastanowić, a on już przy pierwszej wizycie dał mi do zrozumienia, że tego potrzebuję, że muszę się zmienić, żeby coś z...