Weszłam do stołówki ledwo żywa. Nie spałam całą noc z powodu natłoku myśli. Miałam podkrążone oczy i nie byłam ani trochę pomalowana. Zasypiałam na każdej lekcji i najchętniej zasnęłabym na stojąco, opierając się o ścianę. Ziewnęłam, siadając na ławce, przy moim stałym stole. Nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie, ledwo widziałam na oczy. Spojrzałam przed siebie rozkojarzona. Naprzeciwko mnie siedział uśmiechnięty, zielonooki chłopak z tacą w jednej ręce. Złączyłam brwi zdziwiona. Harry? Co on tu robił .. ze mną?
- Cześć? - Zaczęłam, niezręcznie się uśmiechając. Nie miałam humoru na jakiekolwiek żarty czy zagadki, więc miałam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni.
- Hej. Co tam? - Spytał, wkładając do ust frytkę. Jego szmaragdowe oczy patrzyły na mnie uważnie. Super, dlaczego nie mogło mu się zebrać na pogawędki, kiedy wyglądam jak człowiek a nie ufo? Otworzyłam usta, ale szybko je zamknęłam. Rozjerzałam się dookoła. Nie zauważyłam żadnego z "paczki", do której należał Harry oraz Niall. Kath i Austina również nigdzie nie widziałam.
- Em .. okej. Gdzie Niall? - Zapytawszy, przetarłam oczy ręką. Harry uśmiechnął się szerzej, w efekcie czego ja też zaczęłam się głupio szczerzyć.
- Niall jest zapewne w domu, słodko sobie śpiąc z jakąś panienką u boku. - Odpowiedział, wzruszając ramionami. Otworzyłam szeroko oczy. Jego słowa zupełnie mnie pobudziły. Niall? Z jakąś panienką? Nie, nie mógłby. Zaczęłam kręcić szybko głową.
- Nie, nie. Niall taki nie jest. - Powiedziałam, szybko kręcąc głową. Jego słowa wywołały mętlik w mojej głowie, ale byłam pewna, po wczorajszym dniu, że Niall nigdy by mi tego nie zrobił. Ale w sumie dlaczego nie? Nie jesteśmy razem, właściwie nawet nie wiem jak nazwać naszą relację. To wszystko było bezsensu. Harry uśmiechnął się kpiąco.
- On Ci to powiedział? Nad uważaj. Serio, Niall nie zawsze jest .. - Urwał, patrząc na punkt nade mną. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna w zielono- czarnej koszuli. Serce momentalnie zabiło mi 10 razy szybciej, kiedy usiadł obok mnie i cmoknął mój policzek. To zupełnie nie było w jego stylu. Harry spojrzał na mnie i kiwnął lekko głową, dając mi do zrozumienia, że pogadamy później.
- Cześć. - Rzucił irlandczyk, podbierając Harry'emu frytkę. - Co tam?
- Przepraszam was bardzo, ale muszę iść na lekcje. Miło było Cię widzieć Harry. - Uśmiechnęłam się ciepło i wstałam z zamiarem pójścia do klasy, ale zatrzymały mnie silne palce Nialla, owijające się wokół mojego nadgarstka. Zerknęłam na jego oczy i uniosłam brwi.
- Spotkamy się później? - Zapytał z nadzieją w głosie. Kiwnęłam lekko głową.
- Jasne, gdzie?
- Dzisiaj jest impreza u Liama, co Ty na to? - Zrobiłam dziubek po jednej stronie policzka. Dawno nie byłam na żadnej imprezie, więc czemu nie?
- Brzmi okay. Do zobaczenia. - Cmoknęłam jego policzek i ruszyłam w stronę korytarza. Po drodze zaszłam do szkolnej toalety. Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na swoje odbicie. Wyglądałam jak zombie, jakim cudem Niall w ogóle ze mną rozmawia? Dodatkowo byłam blada jak kartka papieru. Uszczypnęłam lekko swoje policzki, aby nabrały choć trochę koloru. Odwróciłam wzrok, kiedy do środka weszła Kath, trzymająca się za buzię. Miała załzawione, przekrwione oczy i była niemal zielona. Spojrzała na mnie i biegiem puściła się do toalety. Przerażona, zapukałm do drzwi kabiny, kiedy doleciały do mnie dźwięki wymiotowania.
- Kath? Wszystko dobrze? - Spytałam troskliwie. Żadnej odpowiedzi. - Kath! - Krzyknęłam zaniepokojona. Otworzyłam zieloną płytę, a moim oczom ukazała się, siedząca na ziemi, płacząca brunetka, trzymająca chudymi dłońmi muszlę klozetową. Usiadłam obok niej i zamknęłam drzwi.
- Co się stało? - Zapytałam cicho, przytulając ją. Dziewczyna cicho załkała. Dlaczego wcześniej nie miałam czasu się z nią spotkać?! Wtedy może wiedziałabym o co chodzi. - Kath, proszę ..
- Nad .. wszystko jest nie tak .. - Powiedziała cicho. Urywanie oddychała i ciężko było jej złapać oddech.
- Czy Zayn coś Ci zrobił? - Spojrzałam prosto w jej oczy. Brunetka pokręciła przecząco głową i zaśmiała się lekko, co bardziej przypominało kaszel.
- Zayn próbuje mi pomóc, ale ja nie potrafię. Nad, kurwa, ja już nie potrafię przestać. - Podsumowała. Nie wiedziałam o co chodzi, więc patrzyłam na nią zdziwiona i zmieszana. - Nie rozumiesz. - Zaprzeczyła głową. - Ty nie rozumiesz, Zayn nie rozumie, nikt nie rozumie! - Krzyknęła, wstając. Oparła się o ścianę i wyszła z kabiny, ruszyłam za nią, aby ją zatrzymać, ale szybko mnie odepchnęła. - Zostaw mnie! I tak nic kurwa nie rozumiesz! - Wyszła z łazienki, zostawiając mnie zupełnie zdezorientowaną i wystraszoną. Co to kurwa miało być?!
***
Podbiegłam do wysokiego bruneta, stojącego obok niebieskich szafek. Byłam na tyle wściekła i zmieszana, że wszystko wokół mnie się rozmazało. Niall, Kath .. to za dużo. Głowa mi pękała i nie mogłam racjonalnie myśleć.
- Ty! - Krzyknęłam zła. Zayn obrócił się w moją stronę zdziwiony. Nie uśmiechał się, tak jak miał w zwyczaju i sam również był blady, tak jak Kath. Miał ciemne worki pod oczami. Spojrzał na mnie beznamiętnie, próbując lekko się uśmiechnąć. - Co jest z Kath? - Zapytałam patrząc na niego z dołu. Dlaczego jestem tak straszliwie niska? Chłopak otworzył usta i przymknął oczy.
- Nie powiedzieła Ci, prawda? - Spytał cicho.
- O czym? Do chuja o czym mi nie powiedziała?! - Krzyknęłam zdenerwowana. Zayn złapał się za głowę i skrzywił.
- Jezu, zamknij się. Łeb mi pęka. Całą noc przesiedziałem, pilnując, aby Kath niczego nie wzięła. - Syknął. Otworzyłam usta zdziwiona.
- Żeby nie wzięła czego?!
- A jak myślisz Nadio? Czego jest w chuj pełno na wszystkich imprezach i co jest na tyle uzależniające? Domyśl się. Ponoć jesteś taka mądra. - Moje usta uformowały się w literkę "o". Nie, ona nie mogła ..
- Dokładnie malutka. Zioło.
___________
wyświetla się już? :c
CZYTASZ
You're mine. / I'm Yours.
FanfictionPatrzyłam na niego załzawionymi oczami. Jak mógł mi to zrobić? Zniszczył wszystko. Był jedynym powodem, dla którego żyłam, a teraz to zepsuł. - Nadia ja.. - Powiedział, patrząc na mnie uważnie swoimi niebieskimi oczami. Poczułam gorące, wielkie łzy...