Rozdział 9

1.4K 94 5
                                    

Całował mnie po szyi, ssąc moją skórę. Szarpałam jego włosy, co go bardziej motywowało do dalszych działań. Wziął i rozszarpał gorset, a ja zdjęłam z niego koszulkę. Potem położył mnie na łóżku i zdjął spodenki wraz z majtkami, a potem znów przyssał się do moich ust. Nie wiedziałam, co się dzieje, po prostu niosłam się temu. Gdy całował moje usta, ja odpinałam mu rozporek, a potem ściągnęłam jego spodnie z bokserkami. Poczułam te wspaniałe uczucie, a dalej? Dalej było coraz lepiej.

Obudziły mnie promienie słońca, czego nienawidziłam. Bolała mnie strasznie głowa i nie chciałam wstawać, ale obejrzałam się, aby zobaczyć, która godzina. Było coś po 8 nad ranem. Poczułam czyjąś rękę na moim brzuchu i skapnęłam się, że jestem naga. Obejrzałam się za siebie i dostrzegłam Lukę, który leżał obok mnie. Skoro ja byłam naga, a on leżał obok mnie, to prawdopodobnie też był nagi, czyli my ze sobą spaliśmy?! Nie, nie, nie. To nie może być prawda! Za dużo wypiłam i mam halucynacje, no ale jednak nie miałam. Nie wiedziałam czy się cieszyć, czy płakać. Przypomniałam sobie troszkę noc i co się działo. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego. Był niesamowity, ta noc była niesamowita. Teraz nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać. A może to i to równocześnie. Patrzyłam tak na niego i nie wiedziałam, co dalej, nie wiedziałam, co mam teraz zrobić i jak mam się zachować. Po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji. Ciągle na niego patrzyłam i zastanawiałam się czy ja coś do niego czuję. Był bardziej dla mnie jak brat. No rzesz jasna cholera, to był mój przyjaciel! Poczułam jak się obraca w moją stronę i przytula bardziej oraz wtula głowę w moją szyję.

-Byłaś niesamowita. - wyszeptał mi do ucha. Ja aż się wzdrygnęłam i spojrzałam na niego. Miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam jak mam się zachować, ale myślenie zostawiłam, a teraz działałam sercem. W jednej chwili ucałował mnie namiętnie, z początku nie oddałam pocałunku, ale po chwili odwzajemniłam. Od razu się obudził i położył się na mnie, wciąż całując. Jego mięśnie były boskie, a klata? Po prostu ideolo. Macałam jego bicepsy, a potem moje ręce powędrowały na jego głowę, trzymając jego włosy i lekko szarpiąc. Po chwili z mojej szyi przeniósł się na moje usta i całował je, przygryzając moją dolną wargę. Po chwili oderwał się od moich ust i spojrzał mi w oczy.

-Kocham cię. Zawsze cię kochałem. - powiedział szeptem, a ja patrzyłam na niego. Po chwili usłyszałam, że ktoś idzie po schodach. Moja matka wparowała, gdy ja znajdowałam się z niezręcznej sytuacji. Stała w drzwiach i patrzyła jak Luka leży na mnie. Po chwili wyszła z otwartą buzią, a ja się zaśmiałam z Luką. Po sekundzie Luka zszedł ze mnie i położył się obok. Teraz ja na niego lekko się położyłam i popatrzałam na niego. Miał cudowne oczy. Cały był cudowny. Przywarł mi do ust, a ja się zaśmiałam.

-Zbieraj się. Dzisiaj musimy potrenować przed jutrzejszym dniem. - powiedziałam, a on zrobił niezadowoloną minę.

-Jest dopiero ósma godzina. - powiedział.

-Chcesz żeby moja matka znów tu wparowała? - zapytałam, a on się zaśmiał. Przewrócił oczami i wstał. Po chwili ubrał się, a ja wstałam z kołdrą, którą się zakrywałam. Pocałował mnie, ale nie chciałam żeby mnie opuszczał, więc cały czas oddawałam pocałunki. Zaśmiał się i spojrzał na mnie.

-Jeśli komukolwiek powiesz. Zamorduję i poćwiartuję. - popatrzałam na niego poważnym wzrokiem, a ten pocałował mnie i wyskoczył przez okno.

Po jego pójściu ubrałam się, a raczej założyłam tylko duży T-shirt oraz bieliznę. Zbiegłam na dół, bo wiedziałam, że już nie zasnę, a tam zastałam matkę znów rozmawiającą przez telefon. W ogóle od kiedy ona umie się takimi rzeczami posługiwać? Gdy mnie zauważyła od razu zakończyła rozmowę i patrzyła na mnie, rozpakowując zakupy.

Linia ryzykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz