Zrobiłam naleśniki i w spokoju je zjedliśmy. Luka włożył naczynia do zmywarki, ja natomiast w tym czasie skierowałam się na górę. Wchodząc do pokoju, skierowałam się wprost na balkon. Zaczynało robić się coraz cieplej, a promienie słońca ogrzewały całe moje ciało. Gdy tak wygrzewałam się na słońcu zastanawiałam się, co ja mam zrobić dalej? Przecież Luka i ja, to tak nie bardzo... Jest dla mnie jak brat, najlepszy kumpel, ale chłopak? Nigdy nie wpadłam w większy bałagan jak ten. A co jeśli pora się odrobinkę zmienić?
Ciężka sprawa.
-Nad czym myślisz?-z transu wyrwał mnie głos Luki.
-Sama nie wiem...-powiedziałam, czując jak jego palce oplatują moją talię.
-Mam pytanie.-nagle poczułam gęsią skórkę. Wiedziałam chyba, o co chce zapytać.
-Więc słucham?-odparłam, czekając na to, co powie.
-Co do mnie czujesz?-zapytał, a moje serce przyspieszyło momentalnie. Przełknęłam głośno ślinę i zastanawiałam się, co mu powiedzieć.
-Luka, wiesz jaka jestem.-odwróciłam się do niego i zauważyłam smutną twarz Luki. -Mam ciężki charakter i raczej na dziewczynę się nie nadaję.-odparłam, a Luka się zaśmiał. Nie wiedziałam, co mam przez to rozumieć?
-Pytałem, co do mnie czujesz.-odezwał się.
-Nie wiem.-odwróciłam się, aby nie patrzeć na jego twarz. Nie lubię takich momentów, jestem jak kamień. Bez uczuć, chociaż ostatnio to chyba moje uczucia powróciły.
-Popatrz na mnie.-powiedział poważnym tonem. Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy. Był ode mnie o głowę wyższy, ale teraz wydawał się być w moim wzroście. Teraz chyba ani on, ani ja nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Gdy chciałam go ominąć, złapał moje ramię i szarpnął w swoją stronę. Byliśmy bardzo niebezpiecznie blisko siebie, a po chwili poczułam jego usta na moich. Po chwili oderwał mnie od siebie. -Co do mnie czujesz?-zapytał po raz trzeci.
-Kocham cię.-wyszeptałam w jego usta. Można było zauważyć jak cwaniacko się uśmiecha. Gdy chciał mnie znów pocałować, ja się mu wyrwałam i pobiegłam do pokoju, zakluczając przy tym balkon. Położyłam się na łóżku i patrzałam na niego jak krzyczy i próbuje dostać się do wewnątrz. Wpadłam na genialny plan jak go jeszcze bardziej wkurzyć i nie tylko.
Zaczęłam powoli ściągać bluzkę, przyglądając się mu uważnie. Stał jak słup i patrzał gdzie wędrują moje ręce. Gdy bluzka była ściągnięta i leżałam wyłącznie w samej bieliźnie, zahaczyłam o gumkę od majtek i co jakiś czas ją puszczałam, tak że znów przylegała mi do ciała. Widziałam jak on się buzuje, więc wstałam i podeszłam i odkluczyłam mu balkon, wpuszczając go zarazem. To był chyba błąd, bo zostałam podniesiona do góry i rzucona na łóżko. Nie miałam jak się wydostać, bo Luka mnie łaskotał i trzymał w szczelnym uścisku, ale dostał ode mnie lekko w biodro i dzięki temu uwolniłam się.
-Muszę lecieć.-powiedziałam, zakładając ubrania.
-Chyba śnisz.-powiedział, wstając i już po sekundzie mnie otulał.
-Luka starczy.-powiedziałam, śmiejąc się, bo jego nos łaskotał moją szyję. W tym czasie usłyszeliśmy hałas na dole, oznaczający, że ktoś przyszedł. Ubrałam się i razem z Luką zeszliśmy na dół.
-O Lia! Witaj!-przywitał mnie jego ojciec. Był miły jak zawsze, lecz nie wiem czemu Luka go nienawidził.
-Dzień dobry.-powiedziałam, kierując się w stronę drzwi.
-Nie zostaniesz?-zapytał, a ja odwróciłam się na pięcie w jego stronę.
-Przykro mi, ale mama mnie zabije jak nie wrócę.-powiedziałam łagodnie i bardzo grzecznościowo, co nigdy mi się nie zdarzało. Ojciec Luki kiwnął głową i zniknął w jakimś pokoju. Stanęłam przed moim ścigaczem i odwróciłam się do Luki.
-A ty od kiedy taka milusia? Chyba wolę cię w tej wersji.-odezwał się, a ja przewróciłam oczami.
-Przykro mi, ale jestem Lia. Czyli twarda, wulgarna, niegrzeczna i czasem zimna suka.-odparłam, na co się zaśmiał. Dał mi buziaka i odjechałam.
To było dziwne i czułam się dziwnie. Ta cała sytuacja. W sensie dziwnie się czuję odkąd zaczęło się to z Luką.
Stwierdziłam, że pojadę do domu i przemyślę sobie to wszystko.
***
Tak wiem, spóźniłam się z rozdziałem, lecz brak czasu, ful nauki!
No cóż. Dodałam, chociaż mi się nie podoba i napisałam go gdy troszkę brakowało mi weny. Postaram się przyłożyć bardziej, bo mam już pomysł ;) W weekend powinnam wstawić kolejny.
Do zobaczyska! ♥
CZYTASZ
Linia ryzyka
Fiksi Remaja[Opowiadanie w trakcie drobnych poprawek] Dobre wyniki? Pilna uczennica? Grzeczna? To nie bajka dla mnie. Moje życie codziennie wisi na jednym włosku, a dlaczego? Opowiem wam. Będąc mała, brat dużo uczył mnie o motocyklach. Byłam dla niego numerem...