- A ja? - Luka zaskomlał jak pies, na co się zaśmiałam.
- Dostaniesz resztki. - odparłam i skierowałam się do stołu. Usiadłam przy nim i zaczęłam kosztować pyszne jedzonko, jak i Luka.
Po zjedzonym śniadaniu, ubrałam się i wraz z Luką wyszłam na zewnątrz. Ostatni zaniedbałam znajomych i wyścigi. Skierowałam się do garażu po moje cacko, na które po chwili wsiadłam i dojechałam do Luki. Razem skierowaliśmy się w nasze miejsce.
Jechaliśmy normalnym tempem, a po kilku minutach byliśmy na miejscu. Zsiadłam i wraz z Luką skierowałam się do moich znajomych. Przywitaliśmy się przytuleniem.
- Dawno się nie widzieliśmy! - krzyknął Brian cały uradowany.
- Lia dasz im kopa, co nie? - Laura z entuzjazmem zwróciła się w moją stronę.
- No pewnie! - odrzekłam. Luka usiadł na starej kanapie, a ja rzuciłam się na niego.
- Dobra. Ostro bierzecie się do roboty, bo teraz startujecie z najlepszym. - odparł Brian, spoglądając na mnie i na Lukę.
- Lia, trzeba dać kopa twojemu cacuszku. Luka twój w miarę daje z siebie wszystko. - dodał po chwili Brian.
- Sugerujesz, że mój jest słaby? - uniosłam jedną brew do góry, patrząc na niego. Każdy zrobił wielkie „Uuu". - Chcesz się przekonać, który lepszy? - dodałam z uśmieszkiem.
- Ej, ludzie! Ktoś tu był, bo taki syf z tyłu! - z krzykiem usłyszeliśmy z tyłu głos Lily. Spięłam się od razu na te słowa, myśląc nad tym, co tu zaszło ostatnio.
Wszyscy wstaliśmy i skierowaliśmy się na tyły. Faktycznie, z tyłu był syf totalny. Wcześniej też był syf, ale ten przekraczał wszelkie granice.
- Ej, tu jest coś napisane. - usłyszeliśmy głos Dev'a niedaleko nas. Podeszliśmy do niego i spojrzeliśmy na wielkie litery napisane na całym murze.
- Miłej zabawy. - powiedziała na głos Laura, patrząc na litery. - Ej, tu też jest coś napisane. - dodała i odsłoniła mur, który z dołu był przykryty jakimś rzeczami. - Liano. - było to dokończenie tamtych słów. Każdy spojrzał się na mnie ze zdziwieniem na twarzy. I co ja miałam im powiedzieć?
- Liana? To ty? - zapytał Brian niepewnym głosem.
- To moje pełne imię. - odrzekłam po cichu, patrząc na nich.
- Kurwa kto ci grozi? Co to ma znaczyć? - zaczął Brian, gdy Cameron chciał go uspokajać.
- Ej, spokojnie. To może jakieś dzieciaki. - zaczęłam, ale i tak wiedziałam, że mi nie uwierzą.
To ten dupek, co był tu wcześniej. Co jeśli mają mnie na oku? Czemu ja? Chcą mnie zlikwidować? Cały czas zadawałam sobie z milion pytań, aż w końcu z transu wyrwała mnie Lily.
- Lia, wpadłaś w tarapaty? - zapytała łamliwym głosem.
- Nie, no skąd! - zaprzeczyłam. - Dajcie luz. To nic takiego. Groźby i co? - dodałam i wyczułam, że atmosfera już się poprawia, ale i tak patrzą na mnie jak na nie wiadomo kogo. Luka stoi i patrzy na ziemię, więc nie wiem, co mam przez to rozumieć. Wiem jedno. Na pewno będę musiała się przed nim tłumaczyć. Zawsze taki jest. Cichy w grupie, ale jak jestem z nim sam na sam, to nie daje mi żyć.
Po kilku minutach zajęliśmy się treningiem.
- Okey. To Luka i Lia. Startujecie z najlepszym. Musicie dać z siebie wszystko. - zaczął Cameron. Ten kto wygra będzie królem wyścigów, a potem robi karierę i zdobywa sporo kasy. Na pewno chcecie wiedzieć skąd? To mafia załatwia, a skoro ona, to się tylko cieszyć, bo nasze życie może się polepszyć o sto osiemdziesiąt stopni.
Wsiadłam na mój motor, tam samo Luka. Ustawiliśmy się na linii startu i czekaliśmy na gwizdek. Popatrzałam na Lukę, natomiast on nie patrzył na mnie. Nie wiem, co mu się stało? Martwi się? To na pewno, ale bez przesady!
Tyler mocno gwizdnął, a my wystartowaliśmy. Jechaliśmy na równi, łeb w łeb. Meta tuż, tuż, a my wciąż jedziemy tym samym tempem. Omijam dziury i w pewnej chwili błysło coś w moje oczy i spojrzałam na źródło tego dziwnego światła. Dostrzegłam niedaleko człowieka obok lasu, który patrzy na mnie i macha ręką. Wystraszyłam się, straciłam kontrolę nad moim pojazdem, nie mogłam wcisnąć hamulca. Szlag! Widziałam tylko czerwone światła Luki, który hamuje, a ja? Ja widziałam tylko kurz, upadek i niebo, które zaczęło znikać gdy zamykałam oczy.
***
Jak sądzicie? Kto to może być? Co się stanie z Lią?
Czekam na wasze odpowiedzi ♥♥♥
CZYTASZ
Linia ryzyka
Teen Fiction[Opowiadanie w trakcie drobnych poprawek] Dobre wyniki? Pilna uczennica? Grzeczna? To nie bajka dla mnie. Moje życie codziennie wisi na jednym włosku, a dlaczego? Opowiem wam. Będąc mała, brat dużo uczył mnie o motocyklach. Byłam dla niego numerem...