Rozdział 3

4.2K 173 21
                                    

On też się dostał... On.

Ocknęłam się dopiero po parunastu sekundach. Nie wiem do końca czemu się aż tak zszokowałam, ale moja reakcja po prostu była silniejsza ode mnie.

Prychnęłam pod nosem, a następnie chwyciłam za telefon by zadzwonić do Oliv. Dziewczyna odebrała po paru sygnałach:

- Halo? - odchrząknęła.

- Cześć! - krzyknęłam do słuchawki. - Nie uwierzysz!

- Co się stało? - zapytała. - No mów! - ponagliła mnie.

- Dostałam się! - pisnęłam.

- O boże, Mia to cudownie! Gratki stara! - zaczęła się cieszyć razem ze mną. - A w ogóle to jak poszedł ci sam występ? - podejrzewałam, że się uśmiecha. - Nie pochwaliłaś mi się.

- Przepraszam, ale wczoraj musieliśmy jeszcze po pokazie jechać do sklepu, bo mojej "mamusi" zachciało się odświeżyć wystrój salonu... Ale ogólnie to dobrze- przekręciłam oczami.

Olivia zaśmiała się, a ja po chwili do niej dołączyłam.

- To co, chcesz to jakoś uczcić? - zaproponowała po naszym wybuchu śmiechu.

- Wiesz, chciałabym, ale nie mam dzisiaj czasu, ani w ogóle w tym tygodniu - przygryzłam dolną wargę, bo głupio się czułam, gdy musiałam jej ostatnimi czasy tak często odmawiać jakichkolwiek spotkań.

- Aha, rozumiem, no tak cały tydzień zaplanowany... eh cała ty - mruknęła.

Miała rację, ja zawsze z góry musiałam mieć wszystko zaplanowane na minimum cały tydzień.

- Tia. Jak ty mnie znasz... - prychnęłam.

- Właśnie. Dobra muszę kończyć! Jeszcze raz ci gratuluje z całego serca i mam nadzieję, do zobaczenia - przesłała mi całusa przez komórkę.

- No papa, tęsknię! - rozłączyłam się.

Nie chciało mi się dzwonić do taty i opowiedzieć mu nowinę, więc postanowiłam, że poczekam aż wrócą do domu.

*

29 sierpień.

Przed chwilą skończyłam pakować swoją walizkę. Tata z macochą już czekali na mnie na dole. Będę mieszkała w damskim akademiku niedaleko budynku akademii, więc z dojściem na lekcje nie będę miała żadnego problemu. Przeczytałam również na stronie szkoły, że klasy będą podzielone ze względu na taniec: klasa baletu, hip-hopu, tańca współczesnego, tańca towarzyskiego itd.

Myślałam o tym, by jakoś nawiązać kontakt z Liamem, ale w sumie nie wiem jak to wyjdzie. Nie rozumiałam, dlaczego mnie tak do niego "ciągnie",
ale nie mogłam nad tym zapanować. On nawet nie wiedział jak miałam na imię, a ja już wyobrażałam sobie nie wiadomo co!

Chora jesteś, Mia.

Ostatni raz spojrzałam na swój dom po czym weszłam do samochodu. Naturalnie Margaret musiała jechać z nami. Jest strasznie upartą osobą, przez co zawsze musiała mieć to, co chciała. Jestem przekonana, że zrobiła to tylko dlatego, żeby podlizać sie mojemu tacie, a nie dlatego że jej na mnie zależy.

- Jak tam, zdenerwowana wyjazdem? - zapytał ojciec.

Nie, wcale.

- Trochę, ale bardziej jestem podekscytowana, że tam się w ogóle dostałam - rzekłam unosząc ręce w górę z niedowierzania. Mimo, że minęły dwa tygodnie od ogłoszenia wyników to ja nadal w to nie wierzyłam.

Zawsze będę tańczyćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz