Trudne zadanie

28 4 0
                                        


Ice leżąc na swoim łóżku tępo patrzył się na swoje mroźne dłonie. Zawsze uważał swoje umiejętności za coś w rodzaju przekleństwa, a tutaj był to wielki dar. Nie umiał pogodzić się z myślą że będzie mógł tak po prostu zamrażać inne przedmioty, jeśli w ogóle będzie potrafił. Zazdrościł Firon i Mike'owi którzy używali swoich mocy bez żadnych problemów. Bardzo chciał nauczyć się tego co oni potrafili od najmłodszych lat, ale wiedział że oni też zaczynali od jego poziomu. Był zaspany, ponieważ w nocy miał koszmary, i spał zaledwie cztery godziny! Chciał tak leżeć do końca dnia, ale musiał iść na lekcje. Powoli wstał z łóżka, przebrał się i poszedł na zajęcia.

Przed salą zebrało się o wiele mniej osób niż wcześniej. Mike mówił mu że większość boi się używać mocy i stara się unikać zajęć. Nie dawno dowiedziała się o tym pani dyrektor i kazała każdemu uczniowi który nie miał ochoty chodzić na te zajęcia zgłosić się do niej osobiście. Od tamtej pory ci którzy się zgłosili chodzą na zajęcia dodatkowe które są tylko raz w tygodniu. Ice tez bał się tych wszystkich ćwiczeń które go czekały, ale nie potrafił zrezygnować z nich mając jednocześnie świadomość że stracił szanse na poznaniu swoich granic.

Kiedy uczniowie weszli do sali przez dłuższą chwile nie pojawił sie żaden nauczyciel. Sala miała ściany w ciemno-brązowym kolorze, a podłoga była wyłożona czymś w rodzaju miękkiej czarnej wykładziny. Znajdowały sie tam przedmioty skrajnie podobne do tych które były na sali treningowej. Znajdowały sie tam okrągłe tarcze do ćwiczenia celności i coś w rodzaju przeszklonego pomieszczenia, ale Ice nie umiał domyślić się do czego służy. Z tych wszystkich rzeczy najbardziej zadziwiło go ćwiczenie które wykonywała jakaś dziewczyna. Cel ćwiczenia to zdobycie czerwonej wstęgi wiszącej przy ścianie, osoba trenująca ustawiała sie pod drugą ścianą. Nie było by problemy gdyby z naprzeciwka nie leciały na ciebie ostre strzały wystrzelane z automatycznych łuków przymocowanych do ściany. Miałeś do pomocy, parę tarcz ustawionych w pionie aby się za nimi kryć, swoją zwinność i moc. Czuł, że nabiera chęci nauczenia się wszystkiego o tym co potrafi i nikt nie mógł go przed tym powstrzymać.

Usłyszał czyjeś kroki. Spojrzał na środek pomieszczenia, a tam zobaczył kobietę średniego wzrostu, o czarnych włosach i szarych oczach. Ice czuł bijącą od niej wielką siłę i nie umiał ukryć swojego podziwu. Kobieta przywitała sie z obecnymi uczniami

-Dzień dobry. Widzę że dzisiaj przyszło tylko dwanaście osób. Szkoda że niektórzy marnują swój talent. Słyszałam że mamy nowego ucznia. Kto to taki?- Ice'a przez chwilę wmurowało- To ja. Nazywam się Ice Johnson i mam ostatnio dużo do czynienia z lodem -nauczycielka spojrzała na niego z uśmiechem- Lodem? Ciekawe. Ja nazywam się Kate Merii, ale zwracaj sie do mnie pani Mer.- Ice'owi już podobały sie te zajęcia mimo że tak w sumie to się nie zaczęły. Pani Mer zwróciła się do reszty uczniów- Dzisiaj będziecie ćwiczyć dowolną umiejętność, a ja w tym czasie porozmawiam z panem Ice'em.- po czym przywołała go ruchem ręki i podeszła z nim do brzegu sali. Oboje stanęli na przeciwko pustej półki przymocowanej do ściany

-Próbowałeś kiedyś celowo używać mocy?- spytała nauczycielka pogodnym i łagodnym głosem- Nie. Zawsze kiedy moje umiejętności się ujawniały, robiły to przypadkowo.- twarz kobiety posmutniała przez krótką chwilę, ale nie na długo- Nie szkodzi. Wszystko ci pokażę. Ja władam prądem i elektrycznością. Twoim pierwszym zadaniem będzie zamrozić przedmiot który ci podam. Zaraz coś znajdę- odwróciła się i poszła po jakąś torbę z której wyjęła ołówek- Teraz skup się na tym przedmiocie.- Ice obejrzał prezent od pani Mer i zamknął oczy zwracając całą swoją uwagę na przedmiocie który trzymał w ręku. Po chwili otworzył oczy, ale kiedy spojrzał na ołówek był w dokładnie takim samym stanie jak wcześniej. Kobieta widząc zwątpienie na jego twarzy, spytała

-Czy kiedy zdarzało ci się zamrozić jakiś przedmiot czułeś coś specyficznego?- Ice wrócił pamięcią do chwili w której podał swojej ciotce dłoń a ona okazała się zamrożona- Czuje dziwne mrowienie w ręce i takie uczucie jakby uchodziło ze mnie życie- zawsze podczas wypowiadania się na temat swojej mocy przechodził go dziwny dreszcz. Kiedy pani Mer wysłuchała go poradziła- Przypomnij sobie to uczucie i wyobraź sobie że przenika twoje ciało a później przechodzi na ten ołówek- Ice wykonał polecenie. Po zamknięciu oczu przeniósł sie do chwili użycia mocy, wszystko wokół ucichło, a jego ciało znowu poczuło znajome mroźne mrowienie. Kiedy dreszcz przeszedł do jego ręki, otworzył oczy i w tym samym momencie ołówek zaczął pokrywać szron. Pani Mer uśmiechnęła się jeszcze szerzej i prawie wykrzyknęła

-Zrobiłeś to! Większości uczniów udaje się dopiero po kilku zajęciach, ale to nie koniec teraz nauczę cię reszty...

Ice był bardzo zadowolony po lekcji spędzonej z panią Mer. Zaledwie w jedną godzinę nauczył sie wszystkich podstaw używania mocy! Już miał wyjść z sali, ale nauczycielka zawołała uczniów, i kazała zostać jeszcze na chwilę. Mike podszedł do Ice'a i szepnął mu do ucha- Gratuluje niedługo prześcigniesz całą grupę i przeniosą cię do lepszej.- kiedy przyjaciel spojrzał mu w oczy, wzruszył ramionami. Obok pani Mer pojawiła się dyrektorka. Rozejrzała sie po całej sali i oznajmiła

-Nasza szkoła ma pewien problem. Od miesięcy nie dostajemy sygnałów od miasta z którego czerpiemy fundusze na utrzymanie szkoły. Wiem że za zwyczaj zwracaliśmy się z tym do grupy jedenastej lub dziesiątej, ale tym razem oni mają inne zadanie, a my mamy wielką nadzieję że podołacie zadaniu które wam damy, a jest ono takie. Trzeba wysłać dwie osoby, najlepiej sprawdzonych, i wysłać w podróż do miasta. Informacji szczególnych udzielimy tylko wybranym do tego zadania- pani Menkins objęła wzrokiem wszystkich uczniów- Czy są jakieś osoby które mają dość odwagi, aby sprostać temu zadaniu- dyrektorka spojrzała w stronę Ice'a- Jeżeli żadna osoba się nie zgłosi, zadecyduje losowanie- Ice słyszał jak Mike przełyka ślinę. Nagle, czyjaś ręka uniosła się ponad tłum. Pani Menkins miała tajemniczy wyraz twarzy -Pierwsza ochotniczka to Firon Evans! Kto następny?- Ice przez chwile stał bezczynnie patrząc jak Firon podchodzi do dyrektorki i staje obok niej, wbijając wzrok w podłogę. Ice nie wiedział jak do tego doszło, może chodziło o chęć ratowania przyjaciela przed przymusowym wyruszeniem na misje, albo chciał mieć pewność że Firon sobie poradzi, a może chciał udowodnić wszystkim że jest coś wart? Naprawdę nie wiedział dlaczego, ale już po chwili było słychać zadowolony głos pani Menkins

-I drugi ochotnik Ice Johnson!- Mike spojrzał na przyjaciela z otartymi ustami. Chłopak sam nie do końca wiedział co zrobił, ale jedno było jasne... Właśnie zapewnił sobie lekcję, którą długo zapamięta!


WszechmocniWhere stories live. Discover now