Ice widział przed oczami mężczyznę, ale jego twarz była zamazana. Czuł się, jakby patrzył przez mgłę. Wiedział że śni, ale ten jeden jedyny raz chciał spróbować dostrzec coś więcej niż rozmazaną postać. Wiele razy starał się zgadnąć kto może być za rozmazaną plamą, ale nigdy nie był pewien. Kiedyś myślał że to jego ojciec, ale coś mówiło mu że jest w błędzie.
Nagle poczuł lekkie poparzenie na dłoni. Zerwał się na równe nogi z szybkością błyskawicy. Po chwili usłyszał czyjś głos
- Masz zamiar przespać cały dzień?- to była Firon. Ice odwrócił się w stronę towarzyszki, a widząc jej lekki i zaraźliwy uśmieszek odpowiedział
- Pewnie bym jeszcze spał, gdyby nie ten ogień- domyślił się, że to jej sprawka. Dziewczyna wzruszyła tylko ramionami
- Wybacz. Próbowałam naprawdę wszystkiego, ale ty spałeś jak zabity!- Podeszła do niego wręczając mu jedzeniówkę. Okolica wydawała się spokojniejsza niż poprzedniego dnia. W lesie słychać było śpiew ptaków, słońce przyjemnie grzało, ale Ice miał wrażenie, że dzisiaj wydarzy się coś, co to wszystko zmieni. Spojrzał na swoją dłoń. Był na niej mały, czerwony ślad od poparzenia. Przyłożył do rany drugą rękę i już po chwili, czerwony ślad pokrywał delikatny szron. Spojrzał na tym razem zieloną jedzeniówkę którą otrzymał. Kiedy włożył ją do buzi wypełniła jego usta przyjemnym, miętowym smakiem. Nagle uświadomił sobie że są na misji.
-Jak myślisz? Co stało się w Arqueno?- dziewczyna odpowiedziała obojętnie- Mogą mieć problemy z łącznością. To najbardziej prawdopodobne, ale oczywiście już po całej szkole krąży plotka, że spiskują z Sarakielem.- Ice wytrzeszczył oczy. Był pewien że już słyszał to imię, ale nie miał bladego pojęcie skąd.
- Kto to Sarakiel?- Firon spojrzała na niego ze zdziwieniem- Nie powiedzieli ci? Na prawdę?- Ice był lekko skonsternowany. Dziewczyna westchnęła- To największe na świecie zagrożenie dla ludzi takich jak my. Tych wyjątkowych. Kiedyś był tylko naukowcem, ale okazało się że jest szaleńcem. Odkrył że jego siostra, ma zdolności nadprzyrodzone. Zaczął robić na niej eksperymenty. Podczas jednego z nich dziewczyna zmarła. Sarakiel, wtedy jeszcze James, obwiniał moc za jej śmierć. Wtedy zaczął robić eksperymenty również na samym sobie. Sprawił że czuje naszą obecność i potrafi jednym spojrzeniem poznać nasze możliwości. Szukał nas po całym świecie, chcąc znaleźć sposób na unicestwienie każdej istoty posiadającej moc. Wiele osób nie wiedziało że ją ma, a mimo wszystko eksperymentom nie było końca. Ginęły setki... Tysiące niewinnych ludzi, ale kilka lat później, znalazła się osoba, która miała to wszystko przerwać. Była to pani Menkins. Odzyskała większość osób, które zostały schwytane. Nie wszystkim udało się przeżyć, ale jak tłumaczyła każdemu nowemu uczniowi, śmierć jest nieunikniona. Jessica Menkins, założyła szkołę, w której wyjątkowe osoby, mogą schronić się przed złem. James próbował szantażować i zastraszać szkołę, ale dyrektorka była nieugięta. Wiedział że nie pokonałby całej szkoły, ale na znak swojej wyższości, krew którą pozyskał od osób na których eksperymentował, wstrzyknął sobie do żył, aby również posiąść moc. Wszyscy śmiali się i z jego pomysłu, a on, aby być rozpoznawany jako wielka siła nadał sobie imię archanioła. Jakiś czas później zostawił szkołę w spokoju. Nikt nie wie dla czego . Ukrywa się w górach tego świata- kiedy skończyła swoją wypowiedź, spojrzała na wspomniane przez nią góry. Ice również zwrócił na nie wzrok. Pomiędzy gęstymi gałęziami drzew, widać było ostre szczyty. Po dość długiej chwili, Firon spytała się Ice'a
-Mogę cię o coś prosić?- zwrócił na nią wzrok- Oczywiście- widać było, że dziewczyna zastanawia się, czy powinna cokolwiek mówić. Ice przypomniał sobie co powiedziała mu o niej dyrektorka. Po tym co usłyszał, chciał pomóc Firon jeśli tylko nadarzy się taka okazja
YOU ARE READING
Wszechmocni
FantasyHistoria chłopca o imieniu Ice, który trafia do tajemniczej szkoły, z jeszcze bardziej tajemniczą dyrektorką. Spotyka tam wielu uczniów z ,,problemami" podobnymi do tych które ma on sam. Zdobywa nowych przyjaciół, doświadczenia , ale co najważniejsz...