Z początku, Ice miał wrażenie, że lata w deszczu. Później stracił panowanie nad ciałem zaczął się kręcić w powietrzu. Nagle szum wody ucichł, a małe kropelki wody nie moczyły już jego ubrania. Znacznie mniej przyjemnym doświadczeniem było gwałtowne uderzenie w ziemie. Kiedy Ice pozbierał się, zauważył że nie widzi Firon. Zaczął się rozglądać, ale nigdzie jej nie było. Co jeśli wyrzuciło ich w dwa różne miejsca. Ice był zdenerwowany
-Firon!- nie dostał odpowiedzi. Usłyszał jakiś szelest. Odwrócił się w kierunku z którego dobiegał dźwięk. Był tam krzak z którego wyszła... Firon. Spojrzała na niego groźnie- Ciiii... Robisz za dużo hałasu!- Ice miał skonsternowaną minę- Gdzie jesteśmy- rozejrzał się po okolicy. Wokół nich rozciągał się piękny krajobraz. Na wschód od nich piętrzyły się wysokie góry, na północy widzieli lasy i doliny, na południu wielki zarośnięty teren, a na zachodzie lasy i wielką dolinę w oddali. Było tam pięknie
-Jesteśmy na wzgórzu Wilius, będziemy musieli poruszać się na zachód. Przejdziemy przez lasy. Zajmie nam to około dwóch dni. Tak będzie najbezpieczniej- Firon zaczęła szukać czegoś w ekwipunku- Na wszelki wypadek miej przy sobie jakąś broń. Trener mówił że dobrze rzucasz nożami- Ice wytrzeszczył oczy. Trener tak o nim mówił. Dziwne. Zaczął szukać w worku skurzanego pasa na broń i noży. Kiedy już je znalazł zapiął sobie pas i przymocował do niego cztery noże i razem z Firon ruszył w stronę lasu na zachodzie.
Las okazał się bardzo nieprzyjemnym miejscem. Wokół było błoto, po gałęziach ciągle przemykały jakieś zwierzęta, a o ciemności która tam zapadła Ice wolał nawet nie przypominać. Szli tak od kilku godzin, a on ciągle miał przeczucie że o czymś zapomniał, że nie myśli o tym o czym powinien. Ponieważ nie miał pojęcia co to mogło być postanowił podjąć rozmowę z jedyną osobą mu towarzyszącą. Zerknął na Firon. Jej włosy były już prawie suche, wzrok od czasu do czasu kierowała na okolicę, a jej oczy zdawały się być ciemniejsze niż zwykle. Ice przełknął ślinę i spytał ostrożnie
-Co zrobimy po dotarciu do miasta- Firon odpowiedziała dziwnie sztywnym tonem- Wytłumaczymy im że nie dostajemy odpowiedzi na nasze sygnały i to nas martwi. Kiedy się wytłumaczą wręczymy im tą tajemniczą fiolkę i zaalarmujemy szkołę- spojrzała w niebo które było ledwo widoczne przez gałęzie drzew- Lepiej znajdźmy jakieś dobre miejsce na nocleg, bo źle się to dla nas skończy jeśli będziemy tu o zmroku- dziewczyna spojrzała na niego niepewnie -Możesz biec?- Ice był lekko zdziwiony- Poczekaj, mówiłaś mi że kiedy się tu zjawimy będzie około szóstej rano. - dziewczyna pewnie była już znudzona ciągłymi pytaniami Ice'a- Tutaj przez większość dnia jest ciemno, a noc zapada o piętnastej. Pytałam czy możesz biec?- chłopak był zmieszany- Mogę- Firon popatrzyła przed siebie- Spróbuj za mną nadążać- po tym zdaniu puściła sie biegiem. Poruszała się z taką zwinnością, że Ice musiał się wysilić aby dotrzymać jej kroku.
Po około godzinie biegu, Ice był tak zmęczony że musiał się zatrzymać. Firon spytała z lekkim sarkazmem
-Czyżbyś się zmęczył?- Ice ledwo wykrztusił z siebie pytanie- A ty nie?- dziewczyna uśmiechnęła się, ale zaraz po tym jej twarz posmutniała - Ja całe życie przygotowywałam sie do takich okoliczności, ale jeśli chcesz możemy dalej iść szybkim marszem- Ice wyprostował się gotowy biec dalej- Dam radę- Firon odwróciła się w stronę dalszej trasy i mruknęła pod nosem
- Zobaczymy- po czym w już trochę wolniejszym tempie, zaczęła znów biec. Na szczęście już po kilkunastu minutach wypatrzyli idealne miejsce na nocleg. Było tam sucho, a w pobliży znajdował się mały zbiornik wodny z którego mogli pić. Nie mieli żadnych namiotów, ani tym podobnych rzeczy, więc rozłożyli tylko koce które znajdowały się w ekwipunku. Pomiędzy ich posłaniami Ice ułożył mały stosik suchych patyków na ognisko. Już miał się zabrać do ręcznego rozpalania kiedy Firon spytała zdziwiona

YOU ARE READING
Wszechmocni
FantasyHistoria chłopca o imieniu Ice, który trafia do tajemniczej szkoły, z jeszcze bardziej tajemniczą dyrektorką. Spotyka tam wielu uczniów z ,,problemami" podobnymi do tych które ma on sam. Zdobywa nowych przyjaciół, doświadczenia , ale co najważniejsz...