16 ◊ knockout

12.8K 1.8K 807
                                    

Taehyung w ostatniej chwili zauważa znak drogowy, dzięki czemu robi unik i przystaje na chwilę, by wziąć głęboki oddech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung w ostatniej chwili zauważa znak drogowy, dzięki czemu robi unik i przystaje na chwilę, by wziąć głęboki oddech. Jest roztrzęsiony, w zupełności nie kontroluje drżenia dłoni, brody, swojego chwiejnego kroku, ani tego, że bez przerwy płacze. To mogłoby wydawać się do niego kompletnie niepodobne, ale kto go pozna na tej zatłoczonej ulicy, na dodatek w nocy?

Przez cały czas ma wrażenie, że to wszystko jest jakimś kiepskim koszmarem, a Jungkook wcale nie zrobił u siebie w mieszkaniu prawdziwej meliny. Jednak fakty to fakty, a Kim po prostu czuje, jak coś go od środka rozrywa.

I w tym momencie to nie jest penis boksera, a cholerna złość, zawód i smutek, skumulowane gdzieś w jego głowie, a przede wszystkim sercu.

Prycha pod nosem, wycierając rękawem przydługawej bluzy zasmarkany nos. Odpycha się od metalowej rury i poprawia pod kapturem swoją czerwoną grzywkę. Wie, że jeśli w takim stanie wróci do domu, to cała jego praca, wychwalająca Jeona, spłonie. Owszem, to dałoby przyszłemu dziennikarzowi chwilową ulgę, ale potem na pewno by tego żałował. W końcu taki obszerny artykuł to kupa roboty.

Wybiera więc najbliższy, prowadzący nie wiadomo gdzie, skręt. Musi się uspokoić, musi na spokojnie wszystko sobie poukładać, żeby wyjść z tej całej beznadziejnej sytuacji z twarzą. Tutaj może być chodzącą fontanną łez, ale nie przy bokserze. Każdy ma prawo do chwili słabości, każdy ma uczucia, nawet jeśli dobrze maskowane.

Bo to nie tak, że Taehyung wierzył w wieczną miłość albo miał Jungkooka za perfekcję i swojego idealnego wybranka. Przecież nawet nie byli razem, a jedyne co ich łączyło, to łóżko i wychowujący ich od maleńkości pan Kim. Czemu więc czuje się zdradzony, oszukany i tak kurewsko upodlony?

Nie zrobił niczego złego, mimo że często pokazywał swój pikantny temperament. Ale oboje lubili te swoje przekomarzania i ostrą zabawę, prawda? Jeszcze kilka godzin temu był w stanie z czystym sercem stwierdzić, iż ten cały bokser zakochał się w nim i jego wyjątkowości. A teraz? Teraz Tae ma ochotę palnąć się parę razy w twarz za to, jakim był głupcem, myśląc w ten sposób.

Jak widać wystarczyło zostawić sportowca samemu sobie, by migiem znalazł sobie wręcz wspaniałe towarzystwo. Kim wiedział o dawnym stylu życia młodszego, ale im lepiej go poznawał, tym bardziej przekonywał się do tego, że to już przeszłość albo co najwyżej przekoloryzowane przez media i przeciwników plotki.

- Kurwa, jestem takim debilem - dyszy przez zęby i kopie z nerwów krawężnik, kiedy światło na pasach zmienia się na czerwone. - Naiwnym, bezwartościowym gównem - karci się na głos, jednak przez wielkomiejski hałas nikt nie jest w stanie tego usłyszeć.

Zdaje sobie sprawę z tego, że ma asa w rękawie i w każdej chwili może zmienić zdanie i wrócić do pierwotnej wersji artykułu, ale naprawdę nie ma na to siły. Zresztą, nie widzi konieczności zemsty. To chyba pierwszy raz, kiedy zamiast rzucać się z pazurami, walczyć o swoje i dawać innym nauczkę, Taehyung woli zwinąć się w kołdrę i wypłakać wszystkie płyny ustrojowe. Należy mu się za te wszystkie lata milczenia, zaciskania zębów i udawania, że wszystko mu zwisa i powiewa.

knockout ﻬ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz