Rozdział 9

2.2K 289 11
                                    

Po śniadaniu miałem kilka chwil na siebie zanim przyjdzie Maya by mnie ogarnąć. Wszedłem do windy, do której wbiegł Niall zanim się zamknęła. Spojrzałem na niego kątem oka, gdy sięgnął do płyty na której przed chwilą wcisnąłem szóste piętro, a on sam wcisnął piąte.

- Jesteś cichy - powiedziałem opierając się o ścianę, która nie była lustrem.

- Nigdy nie byłem rozgadany - wymamrotał wciskając dłonie do kieszeni swoich za dużych jeansów. Na pewno wyglądałby lepiej w rurkach gdyby podkreśliłby nogi i pośladki. Niczego mu nie brakowało, ale nie potrafił po prostu tego pokazać.

- Nie prawda - zmarszczyłem brwi - Do wczoraj normalnie ze mną rozmawiałeś, co się zmieniło?

- Cóż, myśle, ze to oczywiste. Wczorajszy wieczór.. - urwał zagryzając mocno dolną wargę - To co wczoraj zrobiłeś nie było normalnie.

- Niby co?

- T-to jak mnie złapałeś i-

- Dla mnie to jest normalne. Chciałem pokazać ci, ze jestem otwarty i ze w ten sam sposób pisze piosenki. Nie widzę problemu - powiedziałem i potrząsnąłem głową. Naprawdę z takiego powodu uciekł wczoraj i nie odzywał się do mnie aż do rana? To śmieszne.

- Cóż, masz dziewczynę - wykrztusił wpatrując się w przeskakujące cyferki oznaczające piętra. Byliśmy na trzecim.

- Przecież to ustawka - prychnąłem, a on spojrzał na mnie zdziwiony - Błagam, nie mów, ze się nie domyśliłeś.

- Wyglądacie razem naprawdę słodko - wymamrotał. Nie wiedziałem czy lepszym rozwiązaniem będzie zacząć się śmiać czy wymiotować, ale zdecydowałem siedzieć cicho.

- Czyli dobrzy z nas aktorzy - wzruszyłem ramionami i spojrzałem na niego zaciskając wargi - Jedziesz z nami na podpisywanie płyt?

- Nie, wole zostać w hotelu. Nie będę miał tam nic do roboty. A w tym czasie może uda mi się coś napisać - powiedział a gdy drzwi się otworzyły posłał mi mały uśmiech i wyszedł.

Westchnąłem cicho i przymknąłem powieki. Czemu liczyłem, ze pójdzie z nami?

Show Must Go On! | Ziall ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz