Epilog

2.5K 335 69
                                    

*Zayn*

Niall odszedł tydzień temu. Nie miałem nawet okazji z nim pogadać po tym co usłyszał w telewizji.

Sponsorzy i zarząd świetnie załatwił problem ciszy wokół mnie i za jednym zamachem pozbył się tez mojego chłopaka. Sprytnie sprawili, ze on i fani w to uwierzyli.

Dziennikarze na wywiadach, fani na ulicy ciagle pytali czy to prawda w sprawie mojego domniemanego dziecka i co się stało z Niallem. Nadal nie powiedziałem słowa o Ashiee. Wprawdzie spotkaliśmy się pare razy, ale tylko jako przyjaciele. Nigdy nie zdradziłbym Nialla.

Właśnie zaczął się koncert, a ja poprosiłem Harry'ego by go tu sprowadził. Wiem, ze utrzymują ze sobą kontakt i bardzo wierzyłem w to, ze Styles przyprowadzi tu mojego chłopaka. To znaczy chyba byłego chłopaka.

Wszedłem na scene i zobaczyłem Nialla stojącego niedaleko. Uśmiechnąłem się do niego lekko, ale on jedynie opuścił głowę i spojrzał na stojącego obok Harry'ego razem ze swoim narzeczonym i Liama. Pewnie zastanawiał się co tu robi.

- Dobry wieczór - przywitałem się wiedząc, ze może to być mój ostatni koncert. Odpowiedział mi krzyk fanów przez co zaśmiałem się cicho - Chce w końcu poruszyć pewną sprawę, która meczy mnie i was od kilku dni. Mianowicie dziecko. Cokolwiek słyszeliście.. jakiekolwiek zdjęcia widzieliście.. To dziecko nie jest moje - zdjąłem mikrofon ze stojaka i stanąłem na krawędzi sceny śmiejąc się sam do siebie - Mam na to jeden i myśle, ze dobry dowód - spojrzałem na swoich fanów - Jestem gejem.

Odpowiedziała mi cisza. Wszyscy zamilkli wpatrując się we mnie.

- Szokujące? Poczekajcie - mrugnąłem do tłumu i zaskoczyłem ze sceny podchodząc do oniemiałego Nialla. Złapałem jego twarz w dłonie i wpiłem się mocno w jego wargi. Nie oddał pocałunku od razu, dopiero po chwili odwzajemnił go - Nigdy bym cię nie zdradził, kocham cię ponad życie - wyszeptałem a on uśmiechnął się przez łzy.

- Wiem to. Wiem, ze to nie twoje dziecko. Nie chciałem po prostu.. Żebyś miał problemy, dlatego odszedłem - powiedział a ja westchnąłem.

- Mam nadzieje, ze jesteś gotów przyjąć pod swój dach bezrobotną byłą gwiazdę, bo mocno oberwę za to co właśnie zrobiłem. Ale kurwa, było warto - zaśmiałem się znowu łącząc nasze wargi.

Show Must Go On! | Ziall ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz