#24

7.4K 387 527
                                    

PRZYGOTUJCIE (JEŚLI CHCECIE, NO ALE JEDNAK POLECAM) SOBIE DWIE PIOSENKI. TAYLOR SWIFT ''TREACHEROUS'' I ZAYN ''BLUE''.


- Będę się z Tobą kochał, księżniczko. – nie dając mi szansy na odpowiedź, zassał moją wąską wargę między swoje pełne i takie malinowe... Potrzebowałem go. Teraz. – Poczekaj tu na mnie kochanie. Zostawiłem lubrykant i prezerwatywy w swojej walizce. – powiedział kładąc mnie na łóżku.

- Nosisz ze sobą lubrykant i gumki? – uniosłem brew skonsternowany.

- Jak źle zabrzmi to, że już od jakiegoś czasu miałem nadzieję, iż rzucisz propozycję seksu ze mną? – nadgryzł wargę troszkę zawstydzony. Uśmiechnąłem się szeroko, mrużąc powieki tak, że prawie się przymknęły. Odwzajemnił to, po chwili szybko wychodząc z pokoju. Odetchnąłem głęboko, wpatrując w panele na suficie.

Po raz pierwszy w życiu miałem uprawiać z kimś seks. Miałem się kochać. Z Harrym. Zawsze wyobrażając sobie swój pierwszy raz, czułem stres, bo mogłem się przecież nieźle skompromitować, denerwowałem się bólem, który z całą pewnością powinien nadejść. Jednak wtedy, czekając na powrót Harrego...nie bałem się absolutnie niczego. Gdyby ktoś powiedział mi miesiąc temu, że swoją cnotę stracę z tym mężczyzną, prawdopodobnie bym się rozpłakał z rozpaczy. Lecz w tamtym czasie nie darzyłem go tak silnym i gorącym uczuciem. Nie sądziłem, iż będę mógł zrobić i dać mu absolutnie wszystko, na przykład serce czy tą dużą namiastkę niewinności jaka mi pozostała. Uprawianie miłości, jak sama nazwa wskazuje, jest idealnym sposobem wyznania komuś uczuć, ale w przeciwieństwie do niektórych moich rówieśników, nie uważałem tego za jakiś tam dowód. Według mnie, seks jest odpowiednikiem słownego wyznania miłości, tyle że w czynach. Wyczekując cierpliwie na powrót mężczyzny, przekręciłem głowę w prawo, napotykając swoje odbicie w lustrze zamontowanym na drzwiach szafy. Jęknąłem cicho, zaciskając lekko uda przez wspomnienie tego jak brunet dotykał mnie i kazał ciągle patrzeć w zwierciadło, dopóki nie doszedłem. Moje luźne spodnie w jednej chwili zrobiły się ciaśniejsze, natomiast błękitne oczy dużo bardziej błyszczące.

- Podziwiasz, maleńki? – parsknąłem, słysząc cmokanie. Harry zamknął za sobą drzwi, na koniec przekręcając zamek. Boże, to jednak nie sen.

- Że niby siebie? Nie ogoliłem się, mam przetłuszczone włosy i ubrany jestem w swoje najgorsze ciuchy. – podparłem się na łokciach, nawet nie ukrywając tego jak przyglądałem się małej buteleczce i opakowaniu w ręce bruneta.

- Mógłbyś wytarzać się w łajnie, a następnie założyć worek na śmieci, ja i tak nie spojrzałbym się na nikogo innego. – położył przyniesione przez siebie przedmioty na etażerce po lewej stronie łóżka.

- Ty to potrafisz zjebać nastrój. – zaśmiałem się głośno.

- Ja Ci po prostu odpowiedziałem. – chichotał wesoło, wspinając się na łóżko. Ułożyłem z ust dziubek, domagając się pocałunku. – Tego chciałeś? – parsknął złośliwie króciutko cmokając moje wargi.

- Radzę Ci nie zachowywać się jak dupek, bo w każdej chwili mogę zmienić zdanie. – ściągnąłem bluzę przez głowę, udając obojętność.

- A spróbuj tylko. – mruknął zmniejszając odległość między nami, całując mnie nareszcie tak jak tego chciałem. Poruszaliśmy ustami we wspólnym rytmie, kiedy Harry błądził rękoma po mojej klatce, co jakiś czas drażniąc sutki przez co jęczałem cicho. Zacisnąłem nieznacznie siekacze na wardze bruneta, gdy chwyciłem jego krocze przez obcisłe rurki. Warknął z pożądania, po czym zaczął składać namiętne pocałunki w okół mojej szyi, wprawiając resztę ciała w drżenie. Wiłem się pod nim, żałośnie skomląc i domagając się więcej. – Jesteś mój, rozumiesz? – bardziej stwierdził niż zapytał, rozpinając koszulę. Podniosłem łopatki nad materac, pomagając mu z paskiem od spodni.

Can't Turn Back, I'm Haunted | l.s.; z.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz