Rozdział 4

7 3 1
                                    

*Notka*
Wstawię wszystkie rozdziały, które dotąd napisałam.
Nie mam bladego pojęcia jak znalazłam to zdj. XD

Kobieta o krótkich rudych włosach rozejrzała się po pokoju, a potem jej wzrok spoczął na moim nietkniętym jedzeniu. Wykrzywiła usta i usiadła półdupkiem na moim łóżku wbijając we mnie swoje czarne jak smoła oczy. Złapała mnie delikatnie za dłoń
- Córeczko jeżeli masz problemy mów o nich.
- Nie mamy o czym rozmawiać. Bo nie mam żadnych.- Prychłam w jej stronę próbując się odsunąć
- Nie pyskuj...- Wbiła paznokcie w moją rękę zacisłam usta w wąską linię
Do moich oczu zaczęły napływać łzy.
- Puść mnie.- Wycedziłam przez zaciśnięta szczękę
- Jeżeli jeszcze raz ta sytuacja z dziś się powtórzy. Już nawet Ci twoi beznadziejni przyjaciele ci nie pomogą. Możesz robić co chcesz. Ale jeżeli będziesz wtykała nos w nie swoje sprawy. Pożałujesz.- Puściła uścisk otrzepała swoją czarną spódnice i udała się do wyjścia
Złapałam za obolałe miejsce. Na dłoni miałam cztery wyraźne czerwone wgłębienia od jej szponów.
Stanęła we framudze drzwi.
- Miłego dnia kruszynko.- Uśmiechnęła się zwycięsko i wyszła z pokoju
Stało się to czego najbardziej się obawiałam. Nie wiem jakim sposobem to odkryła, ale już żaden sekret nie jest bezpieczny w tym domu.

***
- A ty co taka nie w sosie?- Zapytała Jess siadając obok mnie na plastikowym siedzeniu
- Aż tak widać?- Podniosłam nos znad telefonu
- Masz coś na ręce...- Zauważyła czerwone zadrapanie
- A to wiesz... WF i te sprawy.- Naciąg łam rękaw bluzy na ranę. Chciałam tym samym wyzbyć się nie wygodnych pytań...
Jessica była moją najlepsza przyjaciółką znałyśmy się chyba od zawsze. Powierzałam jej wszystkie moje sekrety i tajemnice. Od tego jak zakochałam się w Alex'sie (słodkie wspomnienia 7 klasy) do tego jak wylądowałam w kałuży błota na wycieczce szkolnej. To co działo się w domu nie wychodziło poza obręb jego murów i tak miało zostać. Trzymałam się mocno tej zasady bo nie chciałam jeszcze bardziej rozjuszyć moich rodziców.
- Yhym. No nic Jack przyjdzie?- Położyła torbę na krzesełku obok mnie
- Ma jakiś projekt z Alex'em czy coś.- Odparłam bez namiętnie
- A propos wiesz, że właśnie ten Alex pytał o ciebie?
- Co?- Zmarszczyłam brwi
- Mówiłam, że twoja miłość z 7 klasy powróci! To przeznaczenie!- Klasnęła w dłonie z entuzjazmem
- Już się tak nie podniecaj. To mój kolega z klasy nic więcej, a to że o mnie pytał nic szczególnego.- Wzruszyłam ramionami powracając do poprzednich zajęć mianowicie telefonu
- Wieczna pesymistka!- Naburmuszyła się- A co tam wystukujesz?
Spojrzała na otwarte okienko czatu
- Aaaaa to dlatego nie interesujesz się Alex'em... Masz innego fagasa na boku- Na jej twarzy zagościł szelmowski uśmieszek
- Od razu fagasa tylko z nim pisze. Nic wielkiego. Co najwyżej kolega.
- W takim razie daj zerknąć.- Chwyciła telefon
- NIE!- Wyrwałam jej urządzenie z dłoni i wpakowałam do kieszeni bluzy
- Hahah oj Astird! Wpadłaś po uszy.
- Po tygodniu pisania? Za kogo ty mnie masz?- Poczułam się lekko urażona
- Do zauroczenia wystarczy jedno spojrzenie. A do miłość pffu co najmniej 24h.- Machnęła ręką- Zobaczysz raz kolega, raz przyjaciel, a nim się obejrzysz hajtniesz się i będziesz miała 3 rozbeczanych bachorów.
- Eyeye ty tu już tak nie wybiegaj w przyszłość!- Zaczęłam śmieć się do rozpuku

***
Rodziców nie było w domu pojechali na jakieś spotkanie czy też bal organizowany przez kancelarię ojca. Był to idealny moment na przeszukanie pokoju Magnusa. Ryzykowne. Jedna z prób okazała się totalną klapą do tego matka jakimś sposobem dowiedziała się o moim nocnym myszkowaniu w pokoju brata. Wahałam się...
***
Pingffin98: Soooo co robisz?
Naomi98: Nic takiego rodzice wybyli więc siedzę sama.
Pingffin98: ooo chętnie wpadnę ;)
Naomi98: Chciałbyś.
Pingffin98: No nawet bardzo. Nudzi mi się ;-; HELP
Naomi98: Nie masz jakiś kolegów czy coś?
Pingffin98: Te łomy? Od 12:00 nawalają w PS4 i dupy im się nie chcę ruszyć z miejsca.
Naomi98: Jak się nazywają?
Pingffin98: A ty co tak bardzo jesteś nimi zainteresowana? Ja ci nie wystarczam?
Naomi98: Już cicho siedź zazdrośniku i mów jestem po prostu ciekawa.
Pingffin98: No dobra... Calum, Michael i Ashton.
Naomi98: Hmmm zawsze podobało mi się imię Calum.
Pingffin98: CALUM TO SKOŚNOOKI PRZECIĘTNY ZJADACZ RYŻU! A W JEGO IMIENIU NIE MA NIC NADZWYCZAJNEGO!
Naomi98: I jeszcze do tego orientalny kolega...
Pingffin98: ON SIĘ PODSZYWA POD AZJATĘ!
Naomi98: Ma czata?
Pingffin98: Po co ci jego czat? ;-;
Naomi98: Chciałbym go poznać.
Pingffin98: Wal się.
Naomi98: Grzeczniej? Przecież wiesz, że żartuje.
Pingffin98: A może nie wiem? :<

Alex//

Remember My NICKname // L.H //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz