ROZDZIAŁ XIX

18 3 2
                                    

Niespodziewane zbliżenie przerwał nam Ashton, oznajmiając, że czas ruszyć w drogę. Szybko spakowaliśmy swoje rzeczy i rozejrzeliśmy po budynku w calu znalezienia czegoś co mógłby się przydać w dalszej podróży. Jednak naszym jedynym znaleziskiem był pogryziony przez myszy koc i niewielka konserwa.

Kiedy wreszcie ruszyliśmy, przyspieszyłam kroku i zrównałam się z Junsu. Moje nogi już od dłuższego czasu odmawiały posłuszeństwa i jedynym sposobem na poradzenie sobie ze zmęczeniem było zajęcie czymś myśli. W tym przypadku została mi rozmowa z chłopakiem. Chodź za zwyczaj był on milczący, miałam nadzieję, że w końcu się przede mną otworzy.

-Cześć-przywitałam się.

-O hej!- odpowiedział zaskakująco entuzjastycznie.

-Zastanawiałam się jak sobie radzisz.

-Zależy o co pytasz. Jeśli chodzi o mój stan fizyczny to nie jest najgorzej. Ashton dobrze przeszkolił nas do pokonywania długich dystansów. Jeśli jednak chodzi o stan psychiczny, to miewam się nieco gorzej. Zresztą pewnie zauważyłaś to już w nocy. Trochę mnie poniosło. Wybacz, że tak się rozkleiłem.

-Nie masz za co przepraszać! Rozumiem, że byłeś blisko z Leo i cierpisz po jego stracie.

-Był naprawdę świetnym przyjacielem. Wiesz, gdyby tu był, to z pewnością wiedziałby jak mnie pocieszyć. Był w tym niezastąpiony.

-Nie można się nie zgodzić. Choć nie zdążyłam go dobrze poznać, to jego optymistyczna aura udzieliła mi się już przy pierwszym spotkaniu.

-Leo naprawdę cię polubił. Myślę, że gdyby żył, to chciałby się z tobą przyjaźnić.

-Tak, ja z nim też..

Dalszą drogę przeszliśmy w milczeniu, ale moja głowa była pełna myśli. Nigdy nie spodziewałam się, że jedna szczera rozmowa może sprawić, że poczuję do kogoś taką sympatię. Przez to zrozumiałam, jak bardzo brakuję mi bliskości drugiego człowieka. Kogoś z kim mógłbym porozmawiać, kogoś komu mogłabym się wyżalić. Choć nie chciałam do końca tego przyznać, w głębi serca miałam nadzieję, że chłopak idący obok mnie, stanie się dla mnie właśnie taką osobą.

-Dziękuję Junsu-zwróciłam się do chłopaka.

Sama nie wiedziałam za co dokładnie mu dziękuję, ale kiedy spojrzałam w jego oczy zobaczyłam, że on wiedział. Myślę, że poczuł dokładnie to samo.

KIM JESTEM?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz