Rozdział XIII - Tak strasznie mi go brakuje

1.9K 72 3
                                    

Obudziłam się chwilę przed swoim budzikiem. Wykorzystałam te piętnaście minut na szybki prysznic. Bluza którą miałam wczoraj na sobie wciąż pachniała bryzą i Julianem. Aż szkoda mi było wyrzucać ją do prania.

W kuchni o dziwo zastałam Beckę, która gapiła się w telefon przy okazji jedząc śniadanie

- Cześć koszmarze – powiedziałam i wyciągnęłam z lodówki sok i usiadłam obok niej – Twojego chłopaka nie ma?

- Po pierwsze – to nie mój chłopak, po drugie – jak widzisz, nie ma go, a po trzecie – zajmij się lepiej swoimi chłoptasiami, bo widzę, że masz z nimi coraz większe problemy.

- O czym ty mówisz? – obserwowałam jak zapycha sobie buzie płatkami

- Finn był tu wczoraj. – oznajmiła – Chwilę po tym jak wyszliście z tym... kto to w ogóle jest? – spojrzała na mnie z grymasem na twarzy

- Finn był tu wczoraj? – ta informacja przyprawiła mnie o dreszcze – Co... czego chciał?

- Szukał cię – wzruszyła ramionami – Nie zagłębiałam się w to, ale wyglądał tragicznie. Coś mu się stało? – wydała się zmartwiona

Z trudnością powstrzymywałam łzy. Kiedy mi się to nie udało zakryłam twarz dłonią i szybko wyszłam z kuchni mając nadzieję, że spłynie to po mojej siostrze. Pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam się ubierać. Usiadłam przed toaletką i spojrzałam sobie w oczy. Postanowiłam w ogóle się nie malować, bo przeczuwałam, że makijaż prędzej czy później się rozmaże.

- Olly – Becka uchyliła drzwi mojej sypialni. Schowałam twarz w dłoniach, a ona podeszła do mnie. – Olly, co się stało? – poczułam jej dłoń na ramieniu

Pokręciłam głową i wymusiłam uśmiech

- Nic, Becka – pociągnęłam nosem – Alergia się nasila, leki chyba nie działają już jak należy.

- Olly, ile ja mam lat? – uniosła brew – myślisz, że w to uwierzę? Coś stało się Finnowi?

- Nie. – westchnęłam i obróciłam się do niej – Pokłóciłam się z nim trochę

- Trochę?

- Tak. Jeszcze dziś się pogodzimy, zobaczysz – uśmiechnęłam się i wstałam wygładzając sukienkę. Jej wzrok mnie przerażał. Rzadko tak na mnie patrzyła. Współczuła mi. Niespodziewanie rzuciła mi się w ramiona i mocno przytuliła. Trwało to tylko chwilę, ale zrobiło mi się jakoś cieplej na sercu. Pogładziłam ją po włosach, a ona odeszła w stronę drzwi

- Ładnie dziś wyglądasz, poczwaro – powiedziała i zniknęła mi z pola widzenia

Chwilę później odezwał się mój telefon

FINN: Zaraz jestem pod domem.

Mimo, że ten SMS wyglądał identycznie jak wszystkie inne wysyłane mi o tej godzinie, odebrałam go inaczej. Był bez emocji, taki oschły, taki... smutny. Schowałam telefon do torebki i zeszłam na dół. Założyłam buty, chwyciłam kurtkę i wyszłam z domu akurat w momencie kiedy podjechało pod niego czarne Audi. Powoli szłam w jego stronę strasznie się trzęsąc. Wsiadłam i gdy tylko zamknęłam drzwi Finn ruszył z piskiem opon. Spojrzałam na jego twarz. Miał na nosie czarne okulary przeciwsłoneczne, ale z boku i tak widziałam jego sine oczy. Gęste włosy zakrywała czapka odwrócona daszkiem do tyłu. Kurczowo zaciskał jedną dłoń na kierownicy, a drugą gładził się po brodzie, na której widniał kilkudniowy zarost. On znów nie spał w nocy.

- Finn... – mój głos zadrżał. Nawet nie raczył na mnie spojrzeć – Finn, skarbie – położyłam dłoń na jego udzie i zaczęłam gładzić je kciukiem. Sięgnął dłonią do radia i zgłośnił muzykę.

Łatwa sztuka(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz