Rozdział 10

4.1K 217 13
                                    

Pomysł Alice był taki, abym udawała chwilkę człowieka który wie o ich sekrecie. Oczywiście miałam im zaraz powiedzieć że też nie jestem człowiekiem, ale jak na razie to było całkiem śmiesznie.

- Alice mi mówiła że idziecie dziś na polowanko ? Mogę się dołączyć ?- zapytałam z niewinną minką. W sumie to powiedziałam prawdę, zaczęło doskwierać mi pragnienie.

-Alice, masz przechlapane. A teraz, co z nią robimy ?- powiedziała morderczo Rosalie. Myślała że nie słyszę, bo mówiła wampirzym głosem, ale, cóż była w będzie.

Chwilę jeszcze gadałam takich głupich rzeczy, aż Edward postanowił że idziemy się przejść do lasu. Więc idziemy na małe wagary. Znudziło mi się już to udawanie, a z resztą widziałam że zaraz znienawidzą mnie jeszcze bardziej. Postanowiłam jakoś wyznać im prawdę.

Byliśmy już w lesie, więc był to idealny moment by zacząć. Jako że szłam na końcu, wampirzym tempem pobiegłam na przód, i ustawiłam się twarzą do nich. Stałam i z rozbawieniem patrzyłam na ich zszokowane miny.

- To idziecie ze mną na to polowanie dzisiaj wieczorem ? Jestem już głodna-

- Kim ty jesteś ?- zapytała Rosalie, chyba w najbliższym czasie mnie nie polubi.

- A kim ty jesteś Rosalie ?- powiedziałam do mocno wkurzonej blondynki.

- Jestem w połowie, tym czym wy jesteście- dopowiedziałam, już do większego grona odbiorców.

Stałam i patrzyłam, każdy w tej chwili wyglądał zupełnie inaczej. I nie chodziło tu o wygląd. Jasper stał i głęboko się nad czymś zastanawiał, Rose wiadomo była wściekła, Edward jakby nieobecny. Jedynie Emmet i Alice wydawali się być rozbawieni.

- To nie możliwe -stwierdził nagle Edward

-No wszystko fajnie, jesteś w połowie wampirkiem. I co masz jakąś drugą połówkę ?- Emmet starał się żartować

- A no ma, prawda elfiku ?- czarnowłosa powiedziała, śmiejąc się pod nosem.

- Prawda, prawda chochliku- sama też zaczęłam się śmiać z naszej wymiany zdań.

- To nie możliwe- powtórzył Edzio

- Przecież wyglądasz jak człowiek. W ogóle Alice, wiedziałaś ?- powiedział wkurzony

- No proszę wiedziała i nie powiedziała ! - Poziom wściekłości Rosalie rósł z każdą sekundą.

- Dopiero co się dowiedziałam, a z resztą wasze miny w stołówce były tego warte -

Podczas gdy oni się kłócili, moją uwagę przykuł Jasper który w ogóle nic nie mówił. Wydawało się to nieco podejrzane, więc postanowiłam sprawdzić nad czym tak rozmyśla. Uruchomiłam dar Edwarda, i na to co zobaczyłam nieco się przeraziłam. Objęłam tarczą Jasper'a tak aby Edward nie mógł nic zobaczyć, a sama jak najszybciej musiałam porozmawiać z Jasperem na osobności. Na szczęście nie było z tym problemu, miałam pewien dar a także przydatne w tej chwili zaklęcie...





Pół elf, pół wampir ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz