Od kilku minut szliśmy przez las wzdłuż światełka z mojego zaklęcia. Miałam nadzieję, że zaraz dojdziemy, bo naprawdę byłam ciekawa, co odbiera mi moc. Gdy przechodziliśmy przez strumyczek, zdałam sobie sprawę, że skądś kojarzę tę część lasu. Przyspieszyłam więc i po paru metrach zobaczyłam, to czego się spodziewałam.
- Jezioro - stwierdziłam - Ale czemu jezioro ?
Jezioro było miejscem, przy którym lubiłam przesiadywać, ale kompletnie nie miałam pojęcia, co miało z tym wszystkim wspólnego.
- Nie wiem już, o co w tym wszystkim chodzi - rzekła Alice.
- Zastanówmy się- odparł jak zawsze opanowany Carlisle-Czy na tym świecie jest ktoś, kto ma takie moce jak ty ?
- Raczej nie -odpowiedziałam, zastanawiając się nad pytaniem wampira.
- Ale coś odbiera ci moc, więc jest to coś związanego z twoim światem.-powiedział, patrząc w jezioro, jakby miało mu wyjawić wszelkie sekrety.
-Tylko co ?-zapytałam na głos samą siebie. Zaczęłam zastanawiać się nad całą sytuacją, aż wreszcie zaczęłam sobie przypominać parę istotnych faktów.
-Allia, jak twoi rodzi się tu dostali ?-spytał Carlisle, widocznie dedukując tak samo, jak ja.
-Przejściem-oznajmiłam i nagle zaczęłam wszystko sobie przypominać-Już wszystko rozumiem.
-Rozumiesz co ?- spytała zdezorientowana Alice.
- Prohibere - wypowiedziałam zaklęcie, dzięki któremu moje moce nie wędrowały już do niczego.
-Chyba też zaczynam rozumieć-odparł Carlisle wyraźnie ucieszony-jezioro jest przejściem, nieprawdaż ?
-Tak, to dlatego moje zaklęcie nas tu zaprowadziło- powiedziałam.
-Ale dlaczego odbierało ci moc ?-spytała Alice.
-Ponieważ przejście do mojego kraju się odbudowuje, to wymaga mocy a, że jestem jedyną elfką, to pobiera ją ode mnie-odpowiedziałam szczęśliwa.
Z wypowiedzeniem tych zdań uświadomiłam sobie, że będę mogła wrócić do swojego domu. Nagle poczułam wielką chęć rzucenia wszystkiego i po prostu otworzenia przejścia. Wiedziałam jednak, że tak naprawdę nie chcę odchodzić bez pożegnania się z wszystkimi. Widząc moją zmianę humoru i Alice uświadomiła sobie, co się stanie w najbliższym czasie.
-Więc odchodzisz ?-spytała smutno.
-W najbliższym czasie, ale nie na zawsze.-odpowiedziałam, podchodząc i obejmując ją ramieniem.-Jeżeli wszystko się uda, to będę was odwiedzać, jak często się da.
-Trzymam cię za słowo Allia-powiedział Carlisle- Myślę, że jeżeli wiemy już o co chodzi, to możemy wracać. Jak sądzę będziesz chciała iść do domu, aby się przygotować ?
-Tak, wrócę do siebie, a następnie przyjdę do was i razem się tu wybierzemy-zaproponowałam-Zgadzacie się ?
-Jasne, wyjaśnimy reszcie-oznajmił Carlisle.
-W takim razie do zobaczenia- pożegnałam się i ruszyłam w stronę domu.
CZYTASZ
Pół elf, pół wampir ✓
FanfictionAllia Elval, wampirzyca w której żyłach płynie elfia krew. Pewnego dnia wyjeżdża z miasta w którym dotychczas mieszkała, do obcego jej miasteczka. Jej życie zmieni się, wraz ze zdarzeniami, które spotkają ją po przyjeździe. Najwyższe miejsce :) #2...