Wpadli sobie w ramiona, przytulając się po przyjacielsku. Allia była zszokowana, widząc Carlisle'a po tylu latach, aczkolwiek bardzo się cieszyła. W końcu zawsze był dla niej jak drugi ojciec, gdy jeszcze przebywał we Włoszech.
— Gdzieś ty się podziewał przez te wszystkie lata ? — spytała ucieszona, nie zwracając na nikogo uwagi.
— Dużo się zmieniło, pisałem do ciebie, ale volturi powiedzieli, że wyjechałaś. Bardzo się cieszę z naszego spotkania, ale jak ty się tu znalazłaś ? — spytał, szczerze zainteresowany.
— Volturi powiedzieli, że jeżeli chce wyjechać, to muszę tutaj. Teraz wiem dlaczego. — powiedziała i nagle zdała sobie sprawę, że nie są sami. Trochę głupio się poczuła, zapominając tak o reszcie.
— Volturi ?— odezwał się jako pierwszy Edward — jesteś z volturi ?— powtórzył pytanie.
— Masz na imię Allia ?— spytała Alice poważnym tonem.
— Ha, wiedziałam, że nie należy jej ufać. — dodała Rosalie z kpiącym uśmieszkiem. Nagle całą jej radość zastąpiło poczucie winy, mogła im powiedzieć wcześniej.
— Chciałam was lepiej poznać, przed powiedzeniem wszystkiego— powiedziałam— to trochę skomplikowane—.
— Ma rację— odparł, nagle Jasper.
— Może usiądziemy i porozmawiamy ?— zaproponował Carlisle. Reszta choć trochę niechętnie zgodziła się. Usiedliśmy wszyscy w salonie, a ja zaczęłam po raz kolejny swoją opowieść, tym razem po raz ostatni. Znalazł się w niej również Carlisle, gdy rodzice zostawili mnie u volturi, to on pokazał mi, że nie muszę żywić się ludźmi. Pomógł mi także w opanowaniu i rozwijaniu moich darów. Nie chciał jednak dłużej tam mieszkać, więc wyjechał, a ja od tamtej pory go nie widziałam. Wszystko im wyjaśniłam, a oni zrozumieli, chociaż Rosalie i Edward w dalszym ciągu byli trochę wkurzeni.
Alice szybko się rozchmurzyła i oprowadziła mnie po domu. Zostałyśmy w jej pokoju i rozmawiałyśmy na błahe tematy. W pewnej chwili wampirzyca znieruchomiała, patrząc prosto nieobecnym wzrokiem. Zrozumiałam, że to wizja, więc poczekałam chwilę, aż wróciła do normalnego stanu, z powrotem się uśmiechając.
— Carlisle chce z tobą rozmawiać, jest w swoim gabinecie— powiedziała.
— Zobaczyłaś to ?— spytałam zaciekawiona.
— Tak jakby— odpowiedziała zdawkowo— Idź, idź do jutra ! — mówiła, machając ręką.
— W takim razie do zobaczenia— pożegnałam się i wyszłam z pokoju, kierując się w prawo.
Weszłam do środka, obserwując wampira siedzącego przy biurku.
— Wiele się zmieniło— zaczęłam— masz fajną rodzinkę— powiedziałam, uśmiechając się.
— Tak — westchnął— pewnie znasz ich historie ? - zapytał.
— Każdego— odpowiedziałam i pomyślałam o swoim darze, który kiedyś zdobyłam.
— Ciekaw jestem, co robiłaś przez ostatnie lata ?— zadał mi pytanie, a ja usiadłam na pobliską kanapę i odpowiedziałam, patrząc trochę niekulturalnie na krajobraz, który pięknie było widać przez duże okno.
***
CZYTASZ
Pół elf, pół wampir ✓
FanfictionAllia Elval, wampirzyca w której żyłach płynie elfia krew. Pewnego dnia wyjeżdża z miasta w którym dotychczas mieszkała, do obcego jej miasteczka. Jej życie zmieni się, wraz ze zdarzeniami, które spotkają ją po przyjeździe. Najwyższe miejsce :) #2...