Rozdział 2

6.8K 248 12
                                    

Rano obudziły mnie promienie słońca padające idealnie na moją twarz. Wstałam i poszłam do mojej garderoby, wzięłam czarną , krótką sukienkę i poszłam do łazienki. Po odprężającym prysznicu, ubrałam się i lekko pomalowałam. Moje długie, blond włosy spięłam w niechlujnego koka. Gdy byłam gotowa, wyszłam z łazienki i poszłam na mój ulubiony parapet. Użyłam zaklęcia przywołującego, aby po chwili przenieść się do innej krainy w mojej ulubionej książce.

Po godzinie przeczytałam już trochę rozdziałów, postanowiłam przejść się do Jane. Szybkim krokiem wyszłam, i już po chwili stałam przy drzwiach jej komnaty. Zapukałam lekko.

-Tu Allia, mogę ?- spytałam.

-Jasne, chodź- odpowiedziała, otwierając drzwi.Po wejściu ujrzałam małą blondynkę która próbowała zrobić coś ze swoimi włosami.

- Pomóc ci ?- 

- Oczywiście, siedzę tu już pół godziny - odparła znużona.Chwile później, Jane miała na głowie eleganckiego koka. 

-Wielkie dzięki All -

 - Nie ma za co- uśmiechnęłam się do niej i usiadłam na łóżku. -To co robimy ?- zapytałam z wielkim znudzeniem wypisanym na twarzy.

-Film ?-zapytała. 

-Okej, to może Asystent wampira ?- zapytałam z bananem na twarzy. Włączyłyśmy, i już po pięciu minutach filmu, śmiałyśmy się jak opętane.

Po jakże zabawnym seansie, wróciłam do pokoju. Przebrałam się w wygodną bluzę i czarne legginsy. Pomyślałam, że warto się trochę przewietrzyć. Wyskoczyłam z okna, i pobiegłam do lasu. Jako że Elfy kochają naturę, czułam się bardzo dobrze w lesie. Gdy pobiegłam już dosyć głęboko, wskoczyłam wysoko na wielkie drzewo i podziwiałam widoki. Jako że byłam w połowie też elfem, miałam jeszcze bardziej melodyjny głos od wampirów. Cieszyłam się z tego, bo na prawdę kochałam muzykę, śpiew. Więc wykorzystując ciszę i spokój, zaczęłam sobie nucić.

Wise men say
Only fools rush in
But I can't help
Falling in love with you.

Shall I say
Would it be a sin
If I can't help
Falling in love with you

Po zakończeniu utworu, dopiero zauważyłam że jest już ciemno. Postanowiłam jeszcze coś upolować i wracać do zamku. Wróciłam wskakując przez to samo okno. Przebrałam się i nie mając nic innego do roboty, poszłam spać.

Obudziłam się, i wykonałam poranne czynności. Ubrana usiadłam na łóżku i dopiero teraz zdałam sobie sprawę jaki dziś jest dzień. To dzisiaj miałam dostać odpowiedź od volturi, czy będę mogła wyjechać. Szybko ubrałam mój czarny płaszcz i wybiegłam z pokoju, chyba tego nie przemyślałam bo zderzyłam się z Jane i upadłyśmy na podłogę.

-O Favia, właśnie miałam po ciebie przyjść- oznajmiła Jane, wstając z podłogi.

Wstałam, poprawiłam ubrania i odpowiedziałam już w biegu.

 - No to chodźmy !-.

W sekundę dobiegłam do drzwi sali tronowej, wzięłam głęboki wdech i weszłam.Wujkowie siedzieli, lecz Aro gdy mnie zobaczył wstał i zaczął iść w moją stronę. 

-Witaj Allia - powiedział poważnym tonem, nie co obawiałam się tego co usłyszę. 

-Dzień dobry Aro, Marku, Kajuszu - przywitałam się lekkim skinięciem głowy.

-Więc, podjąłem decyzje- patrzyłam na niego zdenerwowana, z wielką nadzieją.-Pozwolę ci wyjechać a...-nie dokończył, bo szczęśliwa rzuciłam się na niego. 

- Jeeej ! - krzyknęłam.

-Poczekaj Favio, nie dokończyłem - powiedział.

- Przepraszam- przesunęłam się lekko do tyłu i już zadowolona czekałam co powie.

- Możesz pojechać lecz pod paroma warunkami.- mówił.

- Jakimi ?- spojrzałam na niego lekko zaniepokojona.

- Pierwszy, polecisz do Forks, są tam idealne warunki dla wampira, i może tam kogoś poznasz- powiedział tajemniczym tonem, lekko się uśmiechając.

- A drugi warunek ?-spytałam podejrzliwie.

- Drugi... Będziesz często do nas dzwonić i odwiedzać.- powiedział wesoło.

- No to zgoda! Ale się cieszę !-

-Aha samolot masz jutro o 18:00, będziemy za tobą tęsknić- powiedział trochę smutny.

-Ja za wami też, ale muszę się spakować !-. Miałam dużo ciuchów, cóż nie będę ukrywać że lubię zakupy.Zauważyłam moją Jane w sali, popatrzyłam na nią porozumiewawczo.-Pomożesz ?- na co ta wesoło kiwnęła głową. Jeszcze raz podziękowałam wujkom, pożegnałam się z nimi, i już z Jane pędziłyśmy do mnie żeby się spakować.

***


Pół elf, pół wampir ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz