Obudziłam się na miękkiej kanapie, czując się już nieco lepiej. Zdezorientowana spostrzegłam, że jestem w domu Cullen'ów, jednak żadnego aktualnie w pokoju nie było. Usiadłam i zauważyłam wchodzącego Carlisle'a.
— I jak się czujesz ? — spytał, siadając na fotelu obok mnie.
— Jak gdyby mi coś całą energię wysysało — odpowiedziałam, uśmiechając się lekko.
Zobaczyłam, że mocno się zamyślił, więc postanowiłam mu nie przeszkadzać. Po chwili jednak szybko wstał, patrząc na mnie z dziwną miną.
— Muszę coś sprawdzić — oznajmił — za chwilę wracam — powiedział i wampirzym tempem pobiegł do innego pokoju.
Wzruszyłam ramionami, patrząc w kierunku regału z książkami. Nudziłam się trochę, więc postanowiłam zaklęciami przywołać jakąś książkę.
— Accio...— uniosłam rękę, próbując wypowiedzieć zaklęcie, ale czułam, że nie mogę. I wtedy zrozumiałam, że to nie ja słabłam, lecz moja moc. Patrzyłam się w jeden punkt, myśląc jakim cudem mogłam ją tracić.
— Tracę moc — powiedziałam do wchodzącego Carlisle'a.
— Wiem — oznajmił tajemniczo.
— Skąd ?— spytałam zdziwiona.
— Sprawdziłem to, co miałem sprawdzić — powiedział, wyraźnie zadowolony — teraz będziemy musieli się dowiedzieć, co ci ją odbiera.
— Ale jak ? — zadałam kolejne pytanie.
— Pójdziemy w kierunku, który zobaczymy, gdy wypowiesz zaklęcie — tłumaczył, jednak ja dalej nie wiedziałam, o co mu chodzi.
— Nie rozumiem — oznajmiłam zdezorientowana.
— Gdy wypowiesz to zaklęcie, będziemy mogli zobaczyć twoją moc jak takie światełko, które zaprowadzi nas do przyczyny jej utraty — powiedział, patrząc na mnie z nadzieją, że zrozumiałam, o czym mówi.
— Rzeczywiście ! — odparłam wesoło, nagle pojmując jego tok myślenia. Przypomniałam sobie działanie zaklęcia, o które mu chodziło.
— Spróbujesz ? — spytał wyraźnie zaciekawiony, zobaczeniem zaklęcia.
— Spróbuje. — odpowiedziałam, biorąc głęboki oddech.
Przysunęłam swoje dłonie do siebie, patrząc na nie uważnie i mocno się skupiając.
— Videre — szepnęłam, patrząc jak na moich dłoniach, zaczyna się zbierać coraz wyraźniejsze niebieskie światło.
Patrzyłam zachwycona, bo po raz pierwszy widziałam jak działa to zaklęcie. Przypominało to coś na kształt niebieskiego dymu zebranego w kulę i było przepięknie. Zobaczyłam, że jedna wiązka światła zaczęła zmierzać w kierunku drzwi. Wyglądała jak nitka płynąca w powietrzu, otoczona niebieską poświatą. I rzeczywiście wskazywała jakiś kierunek.
— Teraz możemy ruszać w drogę — orzekł wampir.
Zgodziłam się z nim i zaczęłam wstawać, lekko się chwiejąc.
— Może pomogę ? — ktoś zapytał. Podniosłam głowę i zobaczyłam stojącą w progu Alice.
— A ty nie w szkole ? — odparł zdziwiony Carlisle.
— Miałam wizję — odpowiedziała wampirzyca — postanowiłam do was dołączyć .
— Czyli moja tarcza też osłabła — powiedziałam cicho — Chodźmy już — zakomunikowałam, ruszając w stronę wyjścia.
CZYTASZ
Pół elf, pół wampir ✓
FanficAllia Elval, wampirzyca w której żyłach płynie elfia krew. Pewnego dnia wyjeżdża z miasta w którym dotychczas mieszkała, do obcego jej miasteczka. Jej życie zmieni się, wraz ze zdarzeniami, które spotkają ją po przyjeździe. Najwyższe miejsce :) #2...