EPILOG

3.5K 343 72
                                    

Liceum ukończyłam z wyróżnieniem. Pożegnałam się z babcią, która powróciła po latach do aktorstwa i wyjechałam z kraju. Zamieszkała razem z Nathanielem w domku w Kansas, w którym jakiś czas temu ukrywałam się przed aniołami, upadłym oraz Sebastianem i muszę powiedzieć, że żyje nam się całkiem dobrze. Wraz z rodzicami mam świetny kontakt, często się z nimi widuje, szczególnie że w pewien sposób razem pracujemy. Po ataku na arenę został założony specjalny oddział anielskiej policji, do której należała cala grupa Nathaniela i już rospadnięta grupa Willa. Naszym zadaniem było pilnowanie porządku. Aby upadli i aniołowie przestrzegali zasad oraz, żeby wyroki sądów były sprawiedliwe. Co do Willa, to chłopak został złapany na granicy meksykańskiej. Został zaprowadzony przez sąd anielski, gdzie go sprawiedliwie osadzono, został skazany na sto lat pozbawienia wolności w więzieniu aniołów i po tym czasie, gdy jego zachowanie nie ulegnie zmianie, co dokładnie mają sprawdzić anielscy psychologowie, będzie wygnany, a co za tym idzie, upadnie. Wydawało mi się, że ta kara jest adekwatna do czynu, jaki popełnił.
Wracając do Michaela i Emily, to wydaje mi się, że ponownie mieli się ku sobie, co szczerze powiedziawszy, mnie strasznie cieszyło. Z każdym dniem współpracy coraz lepiej się dogadywali, a dawna niechęć zanikała. Nawet Lucyfer zaczął akceptować mojego biologicznego ojca, a to już było coś. Co do wątków miłosnych to Seth wciąż był zakochany w Mii, zresztą ze wzajemnością. Oboje tworzyli świetną, zgraną parę. A ja i Nathaniel... To zupełnie inna bajka. Nie ma dnia, gdzie byśmy się o coś nie pożarli, ale muszę szczerze przyznać, że zakochałam się w nim na całego i nawet nie zauważyłam, kiedy to mnie aż tak bardzo pochłonęło. To wszystko dotarło do mnie, albo raczej spadło jak grom z jasnego nieba pod areną i jak widać, dzięki temu razem z chłopakiem zeszliśmy się.

Bóg się nie odzywał, przynajmniej od czasu rozmowy na stadionie.

Na razie milczy, ale ja czuję, że jest blisko, że nas obserwuje, a co za tym idzie pilnuje. Gdyby nie on... To wszystko zapewne by się rozpadło.

Nawet jeśli go nie widać, to wcale nie znaczy, że go nie ma...


KONIEC



Od autorki.

Nie wierzę, że ukończyłam właśnie drugie opowiadanie. Ale to wszystko zleciało...

Chociaż od początku nie byłam przekonana do "Gry aniołów", to i tak zdecydowałam się ją udostępnić, ze względu poniekąd morał jakimz niej płynie. Ally poznaliśmy jako dziewczynę, która bała się nawet swojego własnego cienia. Była delikatna i krucha. Z biegiem czasu zmieniła się nie do poznania stała się silną kobietą. Wiedziała, kiedy należy wybaczyć i odpuścić oraz kiedy walczyć o swoje.
Poniekąd historia ta, również przedstawia, że nie każdy  jest takim jakim się wydaje. Upadli są mili, a aniołowie źli. Lucyfer to spoko ziom, a Michael przed zmianą zachowywał się okropnie.

Jako, że to już koniec, chciałabym podziękować wam wszystkim za czytanie tego, każdy komentarz i każdą gwiazdkę ❤
Dodatkowo, pragnę podziękować Crushor za wsparcie i pomoc w poprawie rozdziałów.

Mam nadzieję, że pomimo końca "Gry aniołów" nie porzucicie mojego profilu. Za niedługo planuję planuję publikację kolejnego opowiadania z dziedziny fantasy!

Możecie zostawić komentarz pod tą częścią podsumowując całe opowiadanie, byłoby mi bardzo miło ❤

Do zobaczenia w kolejnym opowiadaniu!

Gra AniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz