/41/

2.7K 235 35
                                    

Od autorki.  

Nowy rozdzialik! Po dosyć długiej przerwie... Ale w ramach rekompensaty dodany rozdział jest dosyć dłuuuugi.

Nie przedłużając... Zapraszam do lektury! ;) 




Nathan POV


 Niedługo po tym, jak znaleźliśmy się z powrotem na ziemi, Ally zasnęła, wciąż będąc w moich ramionach. Chcąc nie chcąc odniosłem ja pod jej dom. Jakimś cudem udało mi się zadzwonić domofonem, a już po chwili otworzyła nam jej babcia. 

 -Jeju, Ally! Już jesteś. Tak się o ciebie martwiłam -zaczęła kobieta, jednak ja szybko ją uciszyłem, mówiąc szeptem kobiecie, że dziewczyna śpi.

 -Co wy tak długo robiliście?-Ally nie idzie ostatnio w szkole, dużo opuściła, a ja próbowałem, jej pomóc w nauce- zacząłem się tłumaczyć, wymyślając na poczekaniu wymówkę. - Gdy odwoziłem ją, to zasnęła w samochodzie, a nie miałem serca jej budzić. 

 -Milo z twojej strony. Mógłbyś zanieść ja do jej pokoju? Pomimo mojego wystrzałowego wyglądu nie mam tyle siły co kiedyś...

 W odpowiedzi na pytanie kobiety pokiwałem głową. Wniosłem śpiąca wciąż dziewczynę po schodach. Wszedłem do jej pokoju i delikatnie położyłem ją do łóżka. Kosmyki włosów zleciały na jej twarz i delikatnie poruszane jej miarowym oddechem. Dziewczyna spała naprawdę twardym snem. Przez kilka sekund przyglądałem się profilowi jej twarzy, jednocześnie bijąc się z myślami, w końcu odważyłem się odezwać.

 -Chciałbym ci powiedzieć, że odzyskałem uczucia. Nawet nie wiesz, jak bardzo pragnę, abyś to wiedziała. Zdałem sobie sprawę, że cię kocham Ally. Jednak dlatego, że cię kocham, nie mogę być z tobą. Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie, na kogoś równego sobie. Nie na upadłego anioła z masą problemów i tłumem wrogów- powiedziałem szeptem, uprzednio sprawdzając, czy aby dziewczyna na pewno spala. - Musiałem to powiedzieć na głos. Tobie. Jednak musiałem mieć również pewność, że tego nigdy nie usłyszysz.

 Opuściłem jej pokój, zamykając drzwi, najciszej jak się dało. Postanowiłem dalej udawać, a jedną osobą, która widziała o mnie całą prawdę, miał pozostać na wieki Seth.

Ally POV 


 Dni mijały, a ja miałam pełne ręce roboty. Po wizycie u Lucyfera obudziłam się w swoim łóżku, musiałam zasnąć tuż po tym, jak wylecieliśmy z piekła. Tamtego dnia postanowiłam wziąć się za siebie, mam zamiar stać się prawdziwym pół aniołem pół upadłym, prawdziwym wojownikiem. Jednak do tego potrzebowałam nauczyciela, kogoś, kto nauczy mnie walczyć z broniami oraz pokaże mi jak prawidłowo latać. Jednak osobę, która miała mnie uczyć, musiałam wybrać rozważnie. Nie chciałam prosić się Nathaniela, którego, prawdę mówiąc, nie widziałam od pamiętnego dnia w piekle. Nie byłam pewna tylko czy ja unikałam jego, czy to on unikał mnie. 

Natomiast podczas nieobecności Nathana przy mnie, Will coraz częściej do mnie zagadywał, a to pod pretekstem pomocy w lekcjach, innym razem w sprawie mojego ojca. Jednak pomimo tego, że lubiłam chłopaka, to czułam się w jego obecności dziwnie spięta oraz często podirytowana jego poglądami, które dotyczyły upadłych, aniołów i tej całej pseudopolityki. Nie chciałam, żeby to on mnie uczył, dlatego zwróciłam się do osoby, albo raczej trójki osób, którym ufałam i traktowałam jak najbliższych przyjaciół... Oczywiście wszyscy uczestnicy mojego treningu, obiecali mi zatrzymanie tych tak jakby dodatkowych zajęć w tajemnicy przed wszystkimi. Trenowałam na prywatnej sali służącej właśnie do treningów aniołów. Wynajem prowadził jakiś upadły anioł, którego nigdy nie poznałam osobiście. 

Gra AniołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz