Siedziałam na nudnej lekcji angielskiego i patrzyłam na spływające po szybie krople deszczu. Już od samego rana w Beacon Hills padał deszcz, a mój humor był w nie najlepszym stanie. Chciałabym już znaleźć się w domu, w ukochanym łóżku.
Spojrzałam na nauczycielkę, która zdawała się wogóle nie przejmować faktem , że większość klasy ją olewa.
Zmarszczyłam brwi. Deja vu? Mój sen był bardzo podobny do tego co się teraz dzieje. Potrząsnęłam głową odgarniając myśli, które były bez sensu i powróciłam do oglądania widoków za oknem.
Momentalnie moje ciało spięło się, a oddech przyspieszył. Nie dowierzając temu widokowi pomrugałam kilka razy oczami, ale on dalej tam stał. Uśmiechnął się złośliwie i zaczął kierować się w stronę wejścia do budynku. Teraz już wiedziałam, że to co widzę dzieje się naprawdę
Spojrzałam w miejsce, w którym powinna być nauczycielka i reszta klasy. Nikogo nie było. Z drżącym ciałem wstałam i wyszłam z sali, korytarze też świeciły pustkami.
Nagle usłyszałam głośny huk, a światła zgasły, moje serce mocno obijało się o klatkę piersiową. Zaczęłam biec. Za sobą usłyszałam warczenie, odwróciłam się i zobaczyłam tego samego mężczyznę co się do mnie uśmiechnął.
Przyspieszyłam, ale czułam jego oddech na moim karku, jednym ruchem powalił mnie na ziemię, a ręce przyszpilił do podłogi.
- Czego ty ode mnie chcesz?
- Od ciebie? - zakpił. - Raczej kogo chcę... Ciebie kruszynko. - wyszeptał do mojego ucha i przygryzł jego płatek.
Moje ciało przeszedł dreszcz obrzydzenia, zaczęłam się wiercić i kopać. Nieznajomy roześmiał się. Korzystając z jego nie uwagi naplułam mu na twarz, zepchnęłam go siebie i uciekłam w stronę wyjścia. Za sobą usłyszałam jego głośny ryk.
W końcu zobaczyłam wyczekiwane drzwi prowadzące do wyjścia. Zamaszystym ruchem otworzyłam je i wpadłam na czyjąś klatkę piersiową. Gdyby nie ręce przytrzymujące mnie, upadłabym.
- Liv ?
- Brett! - mocno wtuliłam się w tors chłopaka.
- Skarbie co ty tutaj robisz ? Nie powinnaś być na lekcjach ?
- Nie wiem, ale musimy uciekać, on jest w środku. Słyszałam go, był niedaleko.
- Ale kto ?
- Nie wiem. Ten mężczyzna co pobił Masona.
Podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Automatycznie cofnęłam się o kilka kroków. Nie! To nie może być prawda! To mi się tylko śni!
Poczułam ogromy ból w klatce piersiowej, a moje oczy zaszły łzami. Brett spojrzał na mnie zdziwiony.
- Wszystko w porządku?
- Ty pieprzony dupku! - zaczęłam cicho. - Dobrze się bawiłeś?! - krzyknęłam.
- O co ci chodzi ?
- O twoje jebane żółte oczy ! - chłopak rozszerzył je i rozchylił usta.
- Nie Liv, to je tak jak myślisz. - przybliżył się do mnie i chwycił za ręce, które od razu wyszarpałam z uścisku.
- Okłamałeś mnie ! Ciągle okłamywałeś! Jesteś skurwielem ! - zaczęłam chlipieć, łzy lały się po mnie strumieniami. - Dlaczego ? Dlaczego to robisz ? Co ja Ci takiego zrobiłam?
- Nic, naprawdę skarbie nic. Daj mi...
- Bawiłeś się mną i moimi uczuciami wiesz ? - pociągnęłam nosem i spojrzałam w jego oczy, w których były łzy. - Czy to był jakiś zakład ? Zdobyć niedostepną czy coś?
CZYTASZ
Niedostępna / Brett Talbot
FanfictionCześć mam na imię Olivia, ale znajomi i przyjaciele mówią na mnie Liv. Mam 16 lat i razem z rodzicami mieszkam w Beacon Hills. Nie jestem wysoka, a na swoją urodę nie narzekam. Mam dwóch przyjaciół : Liama i Masona. Wiem, że istnieją tutaj istoty n...