Mam nadzieję, że nie jesteście źli iż rozdział dodaje teraz, ale jestem na śniadaniu i tu mam internet i no.. No nie mogłam się powstrzymać.. (´・_・')
______________________________________
- Maya! - usłyszałam krzyk Camerona z góry i zaśmiałam się pod nosem. Ciekawe co teraz May wywyinęła. Po dosłownie dwóch sekundach mała wpadła do kuchni.
- Schowanj mnie Angel!- wystawiła dłonie w moją stronę. Szybko ją chwyciłam i schowałam do górnej szafki. Ledwo mi się udało, bo już po chwili do pomieszczenia wparował Cam.
- Camiś...- chciałam się zapytać co mu się stało, ale nie wytrzymałam i wybuchłam niepochamowanym śmiechem.
- To nie śmieszne..- powiedział ścierają bitą śmietanę z oczu. Był nią cały wymazany. Mimowolnie przygryzłam wargę. Jego nagi tors z bitą śmietaną.. Mm..
- Och nie.. Wcale..- próbowałam się uspokoić.
- Ciekawe co byś powiedziała gdybyś też była brudna..- zaczął się do mnie powoli zbliżać.
- Nie.. Cameron nie podchodź..- cofałam się, aż dotarłam do blatu.. Oparłam się o niego i z otwartymi oczami patrzyłam jak chłopak się zbliża.
- I co teraz? - zapytał kładąc ręce tak, że znajdowałam się między nimi. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie, aż..- Ataaak!- z szafki wyskoczyła Maya.
- O ty szkrabie..- Cameron próbował ją zdjąć sobie z pleców, ale z marnym skutkiem. Teraz oboje byli cali w bitej śmietanie. Stwierdziłam, że... Że no fajnie będzie pomóc się im umyć.. Wzięłam szlauf kuchenny, wycelowałam w nich i włączyłam wodę.
- Aaa! - zaczęła piszczeć May, a Irwin stanął w miejscu nie wierząc że to zrobiłam. Zaśmiałam się histerycznie i wiedząc co mnie czeka zaczęłam uciekać.
CZYTASZ
Hi, Little Princess 4
FanfictionFriendzone (ang. friend zone - strefa przyjaźni) oznacza relację między dwojgiem osób, w której jedna z nich darzy drugą miłością, będąc jednocześnie traktowana przez drugą osobę wyłącznie jako przyjaciel. #48 in fanfiction - 14.08.2017r. @Antalyi