Rozdział napisany przez nadine20003, a przeze mnie poprawiony.
Na górze jest oryginał ^^
______________________________________Poszłam do sklepu po tabletki na ból brzucha. Przy okazji wzięłam też mięte, bo mi zawsze pomaga. Wychodziłam już z budynku gdy dostałam sms'a.
Camiś: Za ile będzieeesz?
Camiś: Brzuszek mnie boli
Ja: Daj mi 5minut
Camiś: Czeeekam
Po chwili byłam już przed domem Irwina. Wiedziałam, że mają otwarte drzwi, więc nawet nie bawiłam się w pukanie i po prostu weszłam.
- Hejka Cami- weszłam do salonu gdzie leżał cały zakopany w kocach chłopak- Jak tam brzuszek?- zaśmiałam się.
- Nie śmiej się ze mnie..- śmiesznie zmarszczył nosek- Boli..
- Nikt ci tych żelków nie kazał jeść..- poszłam do kuchni i włączyłam czajnik na mięte.
- Nikt ich nie kazał nikomu zostawiać na wieszchu..- burknął.
-Wymyślasz.. Tu masz tabletkę, a zaraz dam ci herbatę.
- Dzięki- od razu połknął dwie, a ja słysząc, że woda się zagotowła poszłam zalać napój.
- A to do dna miś- wręczyłam mu kubek- Tylko uwaga, bo gorące..
Wziął łyka i skrzywił się jak po zjedzeniu cytryny.
- Co ty mi truciznę dałaś?
- Herbata, mięta- zaśmiałam się.
- Ohydneee..!
- Nie Marudź tylko pij. To ci pomoże.
- Ugh.. Okej..- wziął kolejnego łyka, krzywiąc się.
- A gdzie Maya??
- Dziadki ją wzięły, bo źle się czułem.
- To co będziemy robić?- popatrzyłam na niego znacząco. Przysunął się do mnie, patrząc mi w oczy.
- Zamawiamy pizzę?
- Z podwójnym serem.
![](https://img.wattpad.com/cover/114728908-288-k507323.jpg)
CZYTASZ
Hi, Little Princess 4
أدب الهواةFriendzone (ang. friend zone - strefa przyjaźni) oznacza relację między dwojgiem osób, w której jedna z nich darzy drugą miłością, będąc jednocześnie traktowana przez drugą osobę wyłącznie jako przyjaciel. #48 in fanfiction - 14.08.2017r. @Antalyi