3.

1.9K 94 19
                                    

Z uśmiechem na ustach zmierzam do domu. Wreszcie po całych dwóch godzinach pracy wracam do domu.
- Odezwij się do mnie.
- Nie.
- Maya.
- Nie.
- Wiesz, że mówiąc 'nie' też się do mnie odzywasz?
- Nie.
-May..
Od progu zastała mnie kłótnia. Zdjąłem buty i poszedłem od razu do salonu.
- Co się dzieje?- zapytałem na wstępie.
- Tatuś!- May pisnęła i rzuciła mi się w ramiona- Angel chce mnie połączyć z jakimś chłopakiem!
- Co?- spojrzałem na blondynkę pytającym wzrokiem.
- Zawody- wyjaśniła, a ja westchnąłem.
- A dlaczego nie chcesz?
- Bo to chłopak?- zapytała jakby to było oczywiste.
- Daj spokój.. Max jest bardzo fajny- Angel wstała z kanapy.
- Max? A to nie damskie imię?- zmarszczyłem brwi.
- Oj nie..-Hemo podniosła palec wskazujący do góry- Uwierz mi, że większość na początku pomyśli, że to chłopak..- zaśmiała się, a ja przez chwilę miałem zakmine co jest w tym takiego śmiesznego.
- Maya jedziesz do mamy Angel.
- Co?- obie się zdziwiły.
- Kto jak kto, ale babcia Daisy najlepiej sobie z tym poradzi- oznajmiłem.
- Racja- An zachichotała.
- Zrobimy grila!- klasnęła w dłonie mała.
- Zaprosimy też dziadka Mike'a i dziadka Caluma z babciami i ciociami i wujkiem.
- Heh.. Dylan taki rodzynek..- zaśmiałem się na uwagę Angel.
- To całkiem nie głupi pomysł..
- No raczej.. W końcu jest mój- May zmierzyła mnie wzrokiem.
- Zadzwonie do nich- oddałem małą na ręce Angel i zacząłem wychodzić, ale usłyszałem jeszcze kawałek ciekawej rozmowy.
- Wciąż się do mnie nie odzywasz, c'nie?
- Yup
- A jak dam ci borówki?
- To o czym chcesz porozmawiać?

Hi, Little Princess 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz