Czytajcie notkę na dole!!
To co mam teraz w głowie to setka myśli, wszystkie nie poukładane, każda myśl o czymś innym, o czymś totalnie teraz mi nie potrzebnym. Miałam być szczęśliwa, ale teraz nie mam nawet ochoty na jedzenie. Co za głupi paradoks, ja kocham jeść.
Siedzę w pokoju i staram sie skupić na czymś co odwróci moje myśli od pewnej osoby, ponieważ właśnie minął tydzień od nieodzywania sie do tej osoby. Nawet nie mam zamiaru wymienić jego imienia, bo znowu sie rozkleje. A najśmieszniejsze jest to ze to ja to zaczęłam, ja go odrzucam, ja nie chce żeby doszło do czegokolwiek miedzy nami, a koniec końców, to ja zawsze płacze. W ciągu tego tygodnia stało sie dużo dziwnych rzeczy, dostałam na przykład wiadomość od Scootera Browna na temat Justina. Powiedział mi że mam sie do niego nie zbliżać i nie mącić mu w głowie, w sumie to mu sie nie dziwie, ostatnio serio zamieszałam w jego życiu. Czasu nie cofnę, mogę jedynie żałować.
Dziś wraca moja mama z delegacji, dlatego pocieszam siw tym że ją zobaczę, bo serio, kocham ją na zabój. Tęsknie za czasami kiedy spędzaliśmy więcej czasu, ale nie mogę narzekać, dużo pracuje- więcej zarabia.
Prawdopodobnie spotkam sie jeszcze na piwo z dziewczynami, bo zaskoczę was teraz, mam dwie przyjaciółki, nie są super lubiane, ale to samo mogę powiedzieć o sobie, Natasza i Diana. Czuje z nimi więź i uwierzcie mi, dawno nie walczyłam o nikogo tak jak walczę o nie.
Wstałam z kanapy przebierając sie w coś lepiej wyglądającego na wyjście. Założyłam krótkie spodenki i crop top, czyli coś co ubieram praktycznie zawsze. Wyglądałam przeciętnie, ale nie obchodzi mnie to zbytnio, dlatego biorę moją pojemną torbę i powoli kieruje sie do wyjścia z domu. Wzięłam mój rower i zamknęłam furtkę, kierując sie do miejsca w którym sie zazwyczaj spotykamy. Przejeżdżając przez główne uliczki napotkałam sie z krzywymi spojrzeniami ludzi, czułam sie jakby wszystkie oczy były na mnie. Może lekko panikuje ale to w cholerę niezręczne uczucie, kiedyś działo sie to częściej i byłam do tego przyzwyczajona, ale teraz kiedy ludzie dali sobie po części spokój czuje sie z tym źle. Minęłam jeszcze pare krzywych spojrzeń kiedy znalazłam sie pod sklepem gdzie kupujemy alkohol. Dziewczyny już jechały więc zatrzymałam rower i poszłam do sklepu kupić już to po co tu przyjechaliśmy. Kiedy weszłam do środka pani sprzedawczyni, dziwnie na mnie spojrzała i wyjęła telefon robiąc mi zdjęcie. Speszyłam sie i weszłam w głąb tak żeby mnie nie zobaczyła. Nie wiem o co chodzi tym wszystkim ludziom, ale zaczynam sie już irytować. Jestem tylko człowiekiem haloo.
Podchodząc do kasy postawiłam na ladzie tezy piwa. Pani bez słowa je skasowała i czekałam kiedy powie mi ile mam zapłacić.
- a wiesz co, na koszt firmy.- uśmiechnęła sie, pakując piwa do foliówki. Okej? Czy ci wszyscy ludzie dobrze sie czują?
- nie ma problemu, zapłacę.- wyciągnęłam gotówkę, ponieważ dziwnie sie czuje z tym że ta kobieta z własnej kieszeni wyłoży na mój alkohol.
- Szef kazał, więc to nie podlega dyskusji.- powiedziała mrugając, postanowiłam przystanąć na jej propozycje i zastanowić sie nad tym pózniej. Moje przyjaciolki właśnie weszły do sklepu witając sie ze mną i idąc w alejkę po to co bedą dziś pić. Wyszłam czekając na nie przed sklepem.
Co sie właśnie stało? Czemu ludzie mnie tak dziwnie traktują? Z przemyśleń wyrwała mnie Natasza.
- ta baba dziwnie sie zachowywała.- zmarszczyła brwi, w tej samej chwili podeszła do nas Diana. - Spytała o ciebie, czy sie przyjaźnimy i czy znamy "jego".- wzruszyła ramionami i zrobiła tą swoją minę "wyjaśnisz nam o co chodzi".
- Też nie wiem o co chodzi, dała mi za darmo piwa i zrobiła mi zdjęcie. Może mnie z kimś mylą.- westchnęłam przygryzając wargę w niewiedzy. O co im wszystkim chodzi...
- nie ważne, jedzmy już.- powiedziała Diana wsiadając na rower. Z Nataszą równo przytaknęłyśmy i odjechaliśmy spod sklepu.
Na miejscu nikogo nie było, jak zawsze zresztą. Usiadłyśmy w naszej "miejscówce" i otworzyłyśmy piwo. Zaczęłyśmy gadać o jakiś totalnych głupotach. Czy Crystal jest jeszcze z Patrickiem, czy dyrektorka nie zaszła przypadkiem w ciąże, pieprząc sie z jednym z uczniów. To wszystko tak jakoś odwodziło nas od tematu którego unikam jak ognia. Na całe szczęście. Rozejrzałam sie dookoła wspominając wszystkie imprezy jakie miały miejsce w naszej "bazie". Z roku na rok odczuwam to miejsce inaczej. Byłam tu z tyloma osobami a z każdą było inaczej. Z przemyśleń wyrwała mnie Diana.
- Umm, Nadine co to jest?- pokazała mi telefon z pewnym artykułem. Zamarłam.
Jeden z większych portalów plotkarskich zamieścił o mnie artykuł.
Nowa dziewczyna Justina Biebera? Piosenkarz nie próżnował na urlopie, chcecie wiedzieć więcej o jego ślicznej, nastoletniej dziewczynie? To lepiej czytajcie uważnie, bo to co tu sie dzieje miedzy tą dwójka to nie są żarty.
Jak pewnie wiecie Justin Bieber ostatnio zrobił sobie krótką przerwę w koncertowaniu, a teraz dobrze wiemy dlaczego. Jego nowa dziewczyna, Nadine Pierzycki ma 17 lat i najwidoczniej jest jego nową miłością. Piosenkarz nie skomentował tego co sie dzieje miedzy tą dwójka, ale menadżer Justina, Scooter Brown starał sie wyjaśnij sytuacje- "Dziewczyna wygrała pewien konkurs dlatego Justin ją odwiedził, sama go pocałowała, to nie było planowane"- mówi. Czekamy na komentarz ze strony nastolatki. Czy rzeczywiście chce być jedną z bardziej znienawidzonych dziewczyn na świecie?Po przeczytaniu ostatniej linijki moje serce waliło jak dzwon.
- Dziewczyny, musimy sie nieźle nawalić.
*****
HEJ KOCHANI!
Chciałabym wam teraz cos wyjaśnić. Wymigałam sie od pisania tu od jakiegoś czasu bo serce mi sie kraje jak widzę te smutne rozdziały które dodałam. Nie będę już ściemniać. Miałam na prawdę straszny czas w moim życiu, zmagałam sie ze stanami depresyjnymi i z różnymi innymi przykrymi rzeczami. Jest lepiej i lepiej ma być bo innej opcji nie ma! Jeśli zastanawialiście sie czemu mnie tyle nie było, albo czemu rozdziały były denne lub nudne, to jest całe wyjaśnienie.
CZYTASZ
Twitter friends |Justin Bieber
FanfictionKiedy ona miała się poddać on jej dał nadzieje na lepsze jutro. Kiedy on miał sie poddać ona dała mu nadzieje na lepsze jutro. Zwykła pomoc i paro godzinne rozmowy pokazały im że na zegarze nie znajdą wskazówek do życia...