26

739 38 3
                                    

*prosze przeczytajcie notkę pod rozdzialem*

Moja mina? bezcenna.
Jego mina? taka sama.
Stałam i patrzyłam na niego jak na ducha, albo kogoś kto zabił mi mamę. Nie mogłam sie odezwać, to było dla mnie zdecydowanie za ciężkie....

-Zanim coś powiesz, każesz mi wypierdalać czy coś, chce sie tylko wytłumaczyć.- tłumaczył sie, tak jak zawsze, robiąc swoją przestraszoną minę i podnosząc brwi do góry, w tym samym czasie marszcząc czoło. - Okej więc, wiem co sie stało po naszym rozstaniu i jest mi wstyd, kocham cie nadal, tak jak zawsze kochałem a nigdy nie umiałem tego okazać we właściwy sposób. Jest mi wstyd bo jestem teraz z Syd ale w ogóle jej nie kocham. Może nie powinienem tutaj przychodzić i o cokolwiek cie prosić, a zwłaszcza o drugą szanse, ale właśnie to robię więc... dałabyś mi drugą szanse? - patrzyłam na niego jak zaczarowana. Kochałam go, w cholerę go kochałam i leczyłam sie z tego uczucia jakiś czas aż wreszcie gdy ono ustąpiło, ja znalazłam szczęście, on wparował tutaj ze swoimi butami chcąc to wszystko zmienić. Już nawet nie jestem wstrząśnięta, bardziej wkurwiona i rozczarowana.

-Wracasz teraz do mojego życia, jak gdyby nigdy nic? Miałeś na to czas pare miesięcy temu. Teraz nie wiem co zrobić, potrzebuje czasu.- westchnęłam patrząc na niego obojętnie. Nic takiego nie powinno dziać sie w moim życiu, na pewno nie teraz gdy wszystko sobie układam. Nie rozumiem czemu nie mogę być chociaż raz szczęśliwa.

- oczywiście, dostaniesz tyle czasu ile będziesz chciała.- uśmiechnął sie robiąc krok do przodu, lekko sie cofnęłam, ale on był szybszy łapiąc mnie za rękę i składając pocałunek na moich ustach. Nie oddałam go, nie wiem czy to dlatego, że sie tego nie spodziewałam czy może po prostu nie chciałam. Jednak w tym momencie całe moje spostrzeganie sytuacji zmieniło sie, bo wściekły Justin Bieber oderwał go ode mnie i solidnie mu przyłożył w jego rozkojarzoną buźkę.

-Justin przestań!- złapałam go i odciągnęłam. Kol zdezorientowany wyszedł z domu łapiąc sie za nos i tyle go widziałam. - Co ci odbiło?!- krzyknęłam nakierowując jego wzrok na mnie, ponieważ patrzył zupełnie w inną stronę, bał sie.

- Czemu sie od niego nie odsunęłaś? To co było miedzy nami nic dla ciebie nie znaczy huh?- mówił z lekkim wyrzutem, jednak wciąż opanowanym głosem. Wzdrygnęłam sie, bo sama nie znam na to odpowiedzi. Czemu sie nie odsunęłam? Może dlatego że to jeszcze do mnie nie dotarło? Może bo nie chciałam? Najbardziej jednak przestraszyła mnie wizja tego, że od momentu otworzenia drzwi ani razu nie myślałam o Justinie. O tym czy to słyszy, o tym czy nadal jest w kuchni, albo czy stoi właśnie za mną. Myślałam tylko i wyłącznie o tej sytuacji pomiędzy mną a Kolem.

- ja... ja nie wiem okej? A to co było miedzy nami nie było niczym. Kocham Cie Justin, mimo, że jesteś jednym z bardziej skomplikowanych ludzi jakich kiedykolwiek poznałam. Kol był moim chłopkiem przez dwa miesiące, te dwa miesiące nie były niczym...- złapałam jego policzki w dłonie i lekko głaskając kciukiem uśmiechnęłam sie. W takich chwilach czuje się największa suką kłamiąc go i samą siebie.

- muszę to przemyśleć, najwidoczniej ty też, zadzwonimy sie jutro.- spojrzał na mnie ostatni raz, wychodząc z domu. Patrzyłam na każdy jego ruch póki  nie opuścił mojego mieszkania. Na szczęście rodzice wyjechali i jestem sama, bo u nas nie toleruje sie takiego trzaskania drzwiami jakie właśnie zaprezentował Justin. Łzy napierały do moich oczu. Teraz wszystko do mnie dotarło.
Po co ten kutas tu przyłaził? Czemu teraz? Kiedy kurwa będę mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem szczęśliwa?

Usiadłam na kanapie, przełączając jakiś beznadziejny program. Teraz potrzebuje jakiegoś dobrego show o miłości, więc włączyłam sobie Mtv kiedy leciało Ex na plaży. Tak, to dziecinne unikanie tematu z którym trzeba sie zmierzyć, ale jestem dziecinna i w tym momencie nawet nie będę tego ukrywać. Weszłam na Twittera. Zaśmiałam sie sama do siebie, bo kurwa, od tego wszystko sie zaczęło.
Od Twittera, od aplikacji na telefon, portalu społecznościowym, które zazwyczaj zakładają nastolatki, aby wiedzieć jak najwiecej o swoim idolu, o tym co u niego, jak sie trzyma, aby głosować, nawiązywać znajomości i inne tego typu rzeczy. Ja, założyłam mojego Twittera pare lat temu gdy musiałam oddać ponad 1000 głosów na Justina. Nigdy bym sie nie spodziewała, że człowiek dla którego założyłam to beznadziejne konto, które nosi nazwę mała świnka, będzie osobą na której sie wzoruje, którą podziwiam, którą znam osobiście i z którą łączy mnie coś wyjątkowego. Japierdole staje sie jeszcze bardziej wylewna niż zawsze

Włączyłam laptopa by obejrzeć pamiętniki wampirów od początku. Serce mi pękło myśląc o finale i o zakończeniu tego serialu. Chciałabym żeby ktoś mnie kochał tak jak Stefan kocha Elene, chciałabym mieć wokół siebie takich ludzi jak ma ta zasrana Elena. Co ona ma takiego w sobie, że dwaj przystojni bracia walczą o jej względy? Nadal nie czaje....
Oglądanie serialu w takim stanie w jakim sie znajduje jest straszne, bo co chwile rycze jak głupia, dostanę okres mogę sie założyć.

Muszę wreszcie stawić czoła tej sytuacji, a nie zachowywać sie jak jakaś pizda. Kol czy Justin?
Postanowiłam zrobić to jak totalna idiotka. Wyliczanka. Zastanawiam sie jak bardzo głupia muszę być rozstrzygając taką sparwe w taki sposób, ale innego pomysłu nie mam.

Kol mnie zranił i pewnie zrobi to jeszcze milion razy, ale to chłopak który potrafi sprawić że za każdym razem do niego wrócę. Ma w sobie tą magię, to coś co mnie doprowadza do szewskiej pasji. Jest dupkiem, a ja mam właśnie do takich słabość.

A Justin? Głupie pytanie. Jest światową gwiazdą, ma miliony fanek, miliony na koncie, miliony ludzi wokół siebie. Jest ideałem 3/4 kobiet na świecie. Jest opiekuńczy, zazdrosny, zabawny, jest po prostu dla mnie.

Czy to ten straszny moment w którym muszę sie zdecydować? Muszę podjąć decyzje kogo zranię. Okej, to nie jest takie łatwe, jak wydawało mi sie jak byłam młodsza. Miałam się wtedy za świetną łamaczke serc, zwłaszcza w przedszkolu. Ta sprawa jest poważniejsza, jest dla mnie przytłaczająca, do tego stopnia że wole jej uniknąć.

Serce nie sługa więc mój wybór jest oczywisty czyż nie?


**********

Hej, cześć, siemanko:)
Nie było mnie długo, bardzo długo, ale mam wytłumaczenie.
Miałam mega słabą sytuacje z ocenami, a one musza być dla mnie najważniejsze, zwłaszcza z matmy. Dlatego mam trzy razy w tygodniu korki:))))) nawet w soboty.
ledwo znajduje czas by sie umyć albo zjeść
ale obiecuje ze wracam i staram sie wszystko naprawić!

Dziekuje za 20k💘🌹

Twitter friends |Justin BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz