-Wybacz to z pracy muszę lecieć.
-No dobrze.
Owszem,byłam troszkę zmartwiona.
Jednak praca to obowiązek .
Właśnie a moja?-Cheer, może znów się spotkamy?
-jasne.
Uśmiechnęłam się do chłopaka. Podałam Barremu swój numer i poszliśmy w dwóch innych kierunkach.
Nie wspomniałam ,że od miesiąca pracuje jako kelnerka?
Ojć.Właśnie weszłam do środka .Przywitałam się ze wszystkimi i wcisnęłam się w strój.
-Cheer mogę za chwile z tobą porozmawiać w gabinecie?
-Dobrze szefie.
Wymienilam spojrzenia z koleżanką z pracy.
-Bój się Cheer ..
-niby czego?
Zaśmiałam się.Szef jest miły i traktuje go z szacunkiem i nie sadze, że będzie w stanie mnie wylać.
-Wiesz,że zwolnił Reachel?
Zrobiłam duże oczy.Z tego co mi wiadomo to pracowała tu pięć lat.
-Dlaczego?
Poruszala ramionami mówiąc ,że nic nie wie. Nikt nie wie przecież co było prawdą.Ludzie juz tacy są. .zawsze coś wymyślą.
-zaraz wrócę .
Udałam się do toalety i kiedy wychodząc poczulam ból ręki nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Tak jakbym się pociela. ..Była to litera K.
Co to jest?
I świat zgasł a z nim ja.
Zemdlalam.Obudzilam się jak ktoś walił w drzwi .-Cheer!Wracaj do pracy!
Zdziwiłam się .Ocierajac oczy spojrzałam na rękę ale litera zniknęła.
Szybko zakryłam rekaw i wyszłam.Postanowiłam zrobić jedno.
Barry:
-Mam dosyć tych pożarów Cisco. .
-Coś musi być na rzeczy...ale co?
Nagle nasza rozmowę przerwał telefon..
-To Cheer..
Zdziwiłem się troszke.Cisco za to się uśmiechał i robił minę w stylu pedofila.
-Cheer?
Nie odpowiadając na jego pytanie odebrałem.
-Hallo?
-Barry musimy pogadac...
-Co się stalo?
Przez telefon było słychać jej przerezenie.Dlaczego jednak do mnie zadzwonila?
-Musisz tutaj przyjść. .
Cheer zapraszam. ..
-Poczekaj chwileczkę, nie rozlaczaj się .
Słyszałem jak jej szef sprawia jej komplementy. Jednak po chwili coś było nie tak.
-Może pani dostać podwyżkę ale...
-ale?
Usłyszałem jej glos.Byla zdenerwowana.
-musisz mi...
I wtedy nie wytrzymalem.
Pobieglem w stroju Flasha .
Jak taki człowiek może wykorzystywać swoje pracownice???Zabije go jak coś jej zrobi.
Nagle byłem już w srodku.Cheer przycisnieta do ściany a tamten facet zdziwiony jakby Boga zobaczył a no tak..widzi go.
-Zostaw ją.
Powiedziałem surowo.
-my się tylko bawimy .
-to nie zabawa..
Dzięki swoim mocom dość szybko go znokałtowałem.
Zabrałem dziewczynę w bezpieczne miejsce,które było odludziem.
CZYTASZ
Flash-Nowa przygoda//
FanfictionCentral City ,piekne miasteczko zamieszkiwane przez wiele ludzi. Porzadku pilnuje Flash .Jednak jego zycie superbohatera zmienia sie gdy spotka kolezanke z dawnych lat.