Flash-Nowa przygoda//

Prolog

Pół roku temu.

-Cheer,na pewno nie chcesz z nami jechać?

-Mamo to jest wasza wspólna rocznica, spędzcie ją sami.

Uśmiechnęłam i po pocalowaniu ich w policzek wróciłam na kanapę .

Znów uśmiech zagościł na mojej twarzy gdy uslyszalam odjerzdzajacy samochód. Rzadko co byli sami. Zawsze praca i praca.

Wlaczylam telewizor i w połowie mojego serialu pojawił się komunikat na żywo.

Metaczlowiek znów atakuje Central City. Jednak nie bojmy się ,ponieważ Flash zaraz go pow...

Cos się u nich rozłączyło.
Nawet nie minęła minuta a w domu zgaslo światło. Pięknie! Znów robotnicy kręcą się na przeciwko.

Idąc sprawdzić czy z korkami wszystko w porządku stanelam przy szafce .Rodzice zapomnieli zabrać biletów na samolot.
Muszę ich dogonić.

Próbowałam nawet zadzwonić ale nikt nie odbierał.

Wsiadlam w nowe auto i pojechalam w stronę lotniska.

Zaraz.. Jade do Central City a to z dwie godziny drogi...

Jednak znów wyjelam telefon ale tym razem zadzwonilam do wujka Edvarda.

-Hej, tu Cheer mogę zostać u ciebie na noc? Rodzice zapomnieli biletów na samolot a wiesz, mają rocznicę.

-Jasne, będę na ciebie czekał a juz jedziesz?

-tak, powinnam być za półtora godziny .

-Dobra to do zobaczenia .

Była to dla mnie ciężka podróż .Szczerze? Pierwszy raz jade tak daleko. No przecież od trzech dni mam prawo jazdy.

Kiedy wjerzdzalam do Central City zauwazylam ,ze przede mną jest ogromny korek.

Zaparkowalam gdzieś i postanowiłam poszukać rodziców.

Mijalam różne samochody ale żaden nie był tym, którego poszukuje.

Nagle moja uwagę przykuło auto, było podobne do rodziców ale ono było odwrócone.
Ze zdziwieniem i ciekawością podbieglam tam ale w ostatniej chwili złapała mnie policja za rękę .

-nie możesz tam iść.

-To auto moich rodziców!

Krzyknelam i wyrywając się pobieglam szukając ich .Jednak na marne.
Nie zwrocilam uwagi, ze stalam w samym środku pola bitwy.

Nie dowierzalam kiedy widziałam człowieka zmieniającego się w wodę.

Cos tak szybkiego pełzało w moją stronę .
Czulam się sparaliżowana.
W ostatniej chwili ktoś mnie złapał i nie wiadomo jak i skąd znalazłam się na jakimś odludziu.

Nosz kurde! Co tutaj się dzieje!? ?