Jestem z Victorem tak długo.
Nie wyobrażam sobie przyszłego dnia bez niego!Mojego męża nie ma od rana.
Przyznam ,że nieźle się zdziwiłem ,kiedy zamiast ciepłych ramion srebrnowłosego poczułem chłodny już ,materac.
Mozolnie przetarłem oczy i sięgnąłem po okulary.
Wstałem ,po czym udałem się pod prysznic ,a następnie po ubrania.
Co włożyć?
Może... Dziś znów spróbujemy?
Vicia chyba nawet nie wie ,jak bardzo chce mieć dziecko.
Koniec końców wybrałem dość odważne ,koronkowe majtki.
Jedne z jego ulubionych.
Wziąłem swoją komórkę ,wystukałem numer po czym odczekałem sześć sygnałów.
Gdy nikt nie odebrał ,z westchnieniem zacząłem robić sobie śniadanie.Od tak dawna wręcz marzyłem o dziecku.
Ale.... Nie takim adoptowanym. O takim własnym ,tylko naszym.
Szkoda ,że to nie jest możliwe...
Często po cichu prosiłem Boga ,żeby zdarzył się ten cud.. Wiem ,głupie. Facet w ciąży. Ha.
Ale nikt nie zabroni nikomu marzyć, prawda?
Otworzyłem czekoladowe oczy. Króra godzina?
Wziąłem w dłoń telefon i spojrzałem na wyświetlacz.
Za dwadzieścia piętnasta.
Trzeba zrobić obiad chociaż dam sobie rękę uciąć ,że Victor zje na mieście.
Pomimo tego trzeba...*Time skip*
Już 20 ,a mojego męża nadal nie ma.
Może jest u Chrisa?
Moje przemyślenia przerwał trzask zamykanych drzwi.
Po chwili poczułem ręce oplatające mnie w pasie i ciepłe usta muskające moją szyję.
- Co robisz kochanie? - Słyszę obok swojego ucha.
Vitya miał zachrypnięty głos co sprawiało że miałem gęsią skórkę.
- Zastanawiam się co zrobić na kolację.... - Przez ten głos na moją twarz wkradł się lekki rumieniec.
- Uwielbiam jak się rumienisz ,wyglądasz wtedy tak słodko. A co do kolacji to się nie martw bo mam wszystko zaplanowane.. - Mruknął ,przejeżdzając nosem po mojej rzuchwie.
Zdziwiłem się.
- Naprawdę? A co to takiego? - Zapytałem zaciekawiony.
- Niespodzianka.. - Mruczy ,po czym klepie mnie w moje cztery litery.
Odprowadzam go karcącym wzrokiem ,ale w głębi duszy już wiem ,jak to się skończy.... A raczej GDZIE...Zachłannie wpijam się w usta srebrnowłosego.
Vitya zdejmuje moją koszulkę, błądząc rękami po moich nagich plecach.
W końcu chwyta mnie za uda i podnosi do góry. Oplatam go nogami w pasie.
Idąc przez korytarz nachylam się i szepczę kuszącym głosem
- Tatusiu...
- Powtórz to... - Nakazuje.
- Tatusiu ! -Mruczę pewnie ,przygryzając płatek jego ucha.Vitya kładzie mnie na łóżku ,po czym zdejmuje moje spodnie.
Widzę to zaskoczenie ale i jednocześnie podniecenie w jego błękitnych oczach.
Boże ,tym razem błagam -wysłuchaj moich próźb !Yolo ludzie !
Ja uwinełam się szybciej niż Minty :')
Mam nadzieję że tego nie schrzaniłam a jak już to sorry :')
Więc moja droga Minty ~
Powodzenia przy kolejnym rozdziale ! :D
~ Cookie
CZYTASZ
Because Of You | Victuuri ZAWIESZONE NA STAŁE}
FanfictionYuuri po gorąco spędzonej nocy z Victorem, z dnia na dzień czuję się coraz gorzej . Po wizycie u lekarza jest w wielkim szoku.