Obudziłem się ze strasznym bólem głowy.
Nie powinienem wczoraj tyle pić, ale musiałem wylać gdzieś swoje żale.
Która godzina ? 14... O 18 zaczyna się bankiet. Iść czy nie iść ? Pójdę ! Może chociaż na chwilę zapomnę o Yuurim.
A może nawet uda mi się zaruchać ?
O tak... Potrzebne jest mi dobre pieprzenie. Jeśli chce zaliczyć nie mogę śmierdzieć, powinienem doprowadzić się do pożądku. Nie mam na to za dużo czasu.
Także DO ROBOTY !~~~~~~~~~~~~~~♡~~~~~~~~~~~~~~
Gotowy ! Jest godzina 17:20. O ! Zapomniałbym o gumkach ! Nie mogę sobie pozwolić na kolejną wpadkę. Muszę jeszcze pogadać z Yuurim o alimentach.
Kocham go... BARDZO GO KOCHAM, ale cóż...
Dziecko nie wchodzi w grę.
Dobra Nikiforov, weź się w garść, bo się zaraz poryczysz !
- CHRIS ! - Jestem ciekaw czy on się czasem na mnie nie obraził. Już rano, jeśli tak można nazwać 14, się do mnie nie odzywał. Może już pojechał ? To możliwe, słyszałem jak Emil wchodził do domu. Mogli pojechać razem. Chyba są parą. Wyglądają dość słodko, aż się rzygać chce...
Czas jechać !~~~~~~~~~~~~~~~♡~~~~~~~~~~~~~
Wchodzę do budynku, w którym znajdują się wszyscy zaprzyjaźnieni oraz pełnoletni łyżwiarze. Do kogo by tu podejść ? Może do Leo ? Tak, póki stoi sam. Może to on będzie moją dzisiejszą ofiarą ? Ma spoko tyłek. Dobra, polowanie czas zacząć.
- Hej Leo.
- O ! Cześć Victor, gdzie zgubiłeś Yuuriego ?
- Yyy, Emm, też chciałbym widzieć. - Musimy zejść z tematu mojego męża, bo nigdy mi się nie uda.
- Widziałem go jak szedł z Phichitem do łazienki. - Czy naprawdę wszyscy muszą w kółko o nim gadać ?! Są o wiele ciekawsze tematy ! Naprzykład o mnie ! Ja jestem bardzo ciekawy, inteligentny, piękny, cudowny, boski i przede wszystkim SKROMNY ! Ja jestem po prostu idealny !
- Vi-Victor. - Yuuri...
- Co ? - Ojć, chyba powiedziałem to zbyt agresywnie...
- Emm, moż-możemy poga-pogadać ? W cztery oczy. - ZA CO ?!
- I tak nie mam nic lepszego do roboty. - O mój wizerunek cudownego męża poszedł się jebać. Zacząłem się kierować ku wyjściu. Ale ta ciapa za mną nie szła...
- Idziesz ?! - O Boże...
- Ta-tak ! - To trochę potrwa...~~~~~~~~~~~~~~♡~~~~~~~~~~~~~~
- Więc ? - Pytam znudzony.
- Vitya... Musimy pogadać o dziecku. Wiedz, że go NIE usunę ! Za żadne pieniądze ! Kocham Cię... Nie chce abyś ode mnie odchodził ! Nie poradzę sobie sam ! Phichit ma własne życie, własne problemy. Także...
Proszę wróć do domu ! - Yuuri z płaczem rzuca się na kolana. I co mam zrobić ?
~~~~~~~~~~~~~~♡~~~~~~~~~~~~~~
Obiecuję, że następnym razem będzie dłuższy !
Chciałam pozdrowić :
LynksLamoGaming
VictorChan180
LawirynPonieważ jako jedyne/jedyni wybrały/wybrali opcje, która mnie bardziej kusiła
😂😂
CZYTASZ
Because Of You | Victuuri ZAWIESZONE NA STAŁE}
FanfictionYuuri po gorąco spędzonej nocy z Victorem, z dnia na dzień czuję się coraz gorzej . Po wizycie u lekarza jest w wielkim szoku.