Yuuri 2

1.1K 84 14
                                    

Obudziłem się, czując silne ramiona oplatające mnie w talii. Uśmiechnąłem się po czym delikatnie uwolniłem z uścisku ukochanego.
Skierowałem się w stronę kuchni.
Gdy stanąłem przy blacie ,ogarnęło mnie dziwne uczucie. Zignorowałem je ,po czym zacząłem robić śniadanie.

Usłyszałem kroki ,a chwilę potem ziewnięcie.
- Cześć skarbie - Powiedziałem, uśmiechając się promiennie.
Wyjąłem z szafki dwa talerze ,na których położyłem po równo jajecznicy.
Położyłem jednąporcję przed moim mężem, siadając ze swoją naprzeciwko niego.
- Smacznego ! - Zaświergotałem ,biorąc się za jedzenie.
Czemu byłem taki głodny?
Ah ,pewnie po tej wyczerpującej nocy..

- Musisz iść?  -Wymruczałem ,wieszając się na ramieniu Victora.
- Tak ,muszę. Kto zarobi na opłacenie apartamentu? - Zapytał, unosząc brwi.
Prychnąłem ,po czym rozłożyłem się na kanapie.
- Pa koteczku - Powiedział srebrnowłosy ,całując mnie w czubek głowy.
Nie odpowiedziałem, strzelając "focha".
Vitya westchnął, po czym wyszedł z naszego mieszkania.
Powolnym ruchem włączyłem telewizor ,lecąc po kanałach i szukając czegoś ciekawego.

Za piętnaście czwarta ,mój mąż siedzi w pracy ,a ja nie wiem co ze sobą zrobić.
Nagle znów ogarnęło mnie to dziwne uczucie ,jakby ucisk tuż pod brzuchem.
Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Victora.
- Vitya.... Źle się czuję. Proszę, jak tylko będziesz mógł to zerwij się z pracy... - Zaskomlałem ,opierając się o blat w kuchni.
- Jeśli tylko będę mógł, koteczku. Jeżeli coś będzie się działo to dzwoń. Muszę już lecieć, pa - Powiedział.
Rozłączył się, zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć.
Westchnąłem.
Niespodziewanie ogarnęła mnie fala  nudności.
Szybko pobiegłem do łazienki ,w myślach żegnając te pyszne kanapki ,które niedawno jadłem.

Usłyszałem huk otwieranych drzwi ,a potem krzyk Victora.
- T .... Tu w łazi... Łazience - Powiedziałem, opierając czoło na ręce.
- Kochanie co się stało?  - Zapytał mój mąż, klękając obok mnie.
- Nie wiem. Tak nagle źle się poczułem. Zanieś mnie do salonu. Proszę - Szepnąłem ,patrząc na niego zaszklonymi oczami.
Starszy od razu wziął mnie w swoje ramiona ,niosąc w stronę głównego pomieszczenia.
Położył mnie delikatnie na kanapie i powiedział, że idzie zrobić mi herbatę.
Co się dzieje?
Nigdy wcześnie tak nie miałem.
Rano zjadłbym ciężarówkę wypełnioną po brzegi jedzeniem, a teraz ....
Chyba pójdę do lekarza.
Wtedy przyszedł Victor, w ręce niosąc mój ulubiony kubek z parującym napojem.
Położył się obok mnie, ręką odgarniając mi grzywkę z mokrego czoła.
Położyłem się na nim i wtuliłem twarz w jego szyję.
- Kocham Cię - Wyszeptałem ,zamykając oczy.
- Ja Cię bardziej -Odparł.
Chwilę potem oddałem się w objęcia Morfeusza za kołysankę mając bicie serca mojego ukochanego.

Because Of You | Victuuri ZAWIESZONE NA STAŁE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz