Victor 8

710 49 20
                                    

7 miesięcy. Jeszcze tylko 7 miesięcy i będą z nami moje dzieła. O matko ! Nie zostało dużo czasu ! A co z pokojem, wyposażeniem, ubraniami ! Przecież nie zdążę się z tym wszystkim wyrobić ! A Yuuriego nie będę tym wszystkim obarczać. Chris ! On mi pomoże, jest z niego wspaniały ,,brat" jak i przyjaciel. Mogę na niego liczyć w KAŻDEJ kwestii.
Muszę iść z nim dzisiaj na zakupy, najlepiej zaraz ! Muszę szybko zejść na dół i poinformować o tym mojego męża. Biedaczyna nie mógł spać, bo był głodny.
- Yuuri, za chwilę pójdę z Chrisem do sklepu kupić rzeczy do pokoiku naszych bąbelków. - Jestem niczym super tata. Myślę o wszystkim !
- Victor... Jest 5:45... Błagam nie wkurzaj mnie. ZAPIEPRZAJ CHOLERO DO ŁÓŻKA SPAĆ ! Ja wiem, że rzadko zdarza Ci się myśleć o... Po prostu myśleć, ale błagam... To dopiero 2 miesiąc, zdążymy kupić te wszystkie rzeczy. Zresztą nie znamy jeszcze płci, jak ty to chcesz wszystko wybierać ? - Ale jak to ? Ja chce już !
- No trudno, trzeba się podporządkować królowej. A tak poza tym, to jakie płcie obstawiasz ? - Tak naprawdę to ja bym chciał takie małe wojsko. Tak, zmieniło mi się. A co ? Mogę !
- Hmmm, chciałbym mieć dwie dziewczynki. Srebrzyste włosy, morskie oczy. Wiesz, takie dwie kopie Ciebie. - Yuuri mówiąc to, całuje mnie w policzek.
- Dziewczynki ? Nie chce przechodzić przez te okresy, nie okresy. Ja wolałbym mieć chłopców. Łatwiejsi w obsłudze. Myślę, że mimo wszystko będą to chłopcy. Nawet jak urodzą się dziewczynki, gdzieś w środku będą chłopcami. Wierzę w to !
- Idź spać Victor... Idź spać.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Postanowiłem sam zrobić obiad ! Postawiłem na coś prostego, naleśniki.
Wyszystko według przepisu z jakieś stronki, mam nadzieję, że będą dobre i, przede wszystkim, będą smakować Pani tego domu. Muszę wyrobić się do 15, bo mam prezent dla Yuuriego. Została mi tylko godzina. Wystarczy tylko usmażyć ciasto i danie gotowe !
- YUURI ! OBIAD ! - Nie głośno wołam swojego lubego.
- Co się tak drzesz ? Pożar ?! Co tak śmierdzi ?
- Śmierdzi ? Cudownie pachnie ! Nie znasz się ! Zrobiłem dla nas obiad. Smacznego. - Kładę gotowe naleśniki na stole.
Królowa próbuje...
- Victor... Ja nie wiem jak ty to zrobiłeś... One są spalone i surowe jednocześnie... JAK ?! - Co ? Jak to ? To wszystko przez ten przepis ! To na pewno nie moja wina !
- Yyyyyy, Yuuriś, ja muszę iść. Wrócę zaraz ! - Mówiąc to, wybiegam na dwór i pędze do garażu po samochód.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


- Jest Pan pewien ?
- W stu procentach.
Zapłaciłem sprzedawcy, po czym wyszedłem przed sklep. Sklep ze zwierzętami.
Kupiłem Yuuriemu psa. Konkretnie pięcio miesięcznego, brązowego pudelka.
Otworzyłem drzwi od samochodu i na miejsce pasażera, do kartonu wyścielonego kocami włożyłem psa.
Szybko wsiadłem za kierownicę i ruszyłem do domu.

- Yuuri... - Wołam wchodząc do naszego gniazdka.
- Yuuriś... zejdź szybko ! Mam dla Ciebie niespodziankę ! - Ciekawe jak zareaguje. Od zawsze chciał psa.
- Niespodziankę ? A jaką ? Mam nadzieję, że nie za dro...
- Ta Da ! Piesek ! Od zawsze chciałeś go mieć !
- Victor...dziękuję. - Yuuri zakrył usta dłonią po czym się rozpłakał . Nie powiem, całkiem urocze. Podszedłem do niego i pocałowałem go w czoło.
- Jak go nazwiesz ? - Mówiąc to obejmuję go lekko.
- Makkachin. - Całkiem, całkiem. No dobra... Ładnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdzieś w komentarzach pod dwoma poprzednimi rozdziałami, ktoś stwierdził dzieci będą rude 😂 My obie mamy ten kolor włosów, soooo 😂😂😂

Zadawajcie pytania nam jak i naszemu Victuuri, bardzo proszę





Because Of You | Victuuri ZAWIESZONE NA STAŁE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz