-Mamo, pospies się!
-Już idę, idę spokojnie. Park ci nie ucieknie.
-No, ale jak się nie pospiesys, to się zlobi ciemno i nie będzie tam juz dzieci... - SeRim zrobił smutną minkę.
-Już kochanie, tylko założę buty i idziemy - szybko wsunęłam na nogi białe trampki do kostki, i wyszłam z chłopcem do parku zamykając za sobą drzwi.
*w parku*
-Uważaj SeRim! - krzyknęłam do chłopca, który mnie wyprzedził i zaczął szczęśliwie biegać. Uśmiechnęłam się na ten widok.
W pewnym momencie poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon. Okazało to się tylko zwykłym sms'em od operatora. Schowałam urządzenie do kieszeni i podniosłam wzrok, żeby sprawdzić co robi SeRim. Nigdzie nie mogłam go znaleźć. Moje serce zaczęło bić szybciej, a w oczach pojawiły się łzy. Nerwowo rozglądałam się wokół i zaczynałam nawoływać chłopca. Po chwili zobaczyłam jak stoi przed wysokim, dobrze zbudowanym mężczyznom. Podbiegłam w ich stronę.
-SeRim, ale mnie przestraszyłeś. Nie możesz się tak oddalać. - kucnęłam przy nim i go przytuliłam - Wiesz, jak się o ciebie martwiłam? - szepnęłam mu do ucha.
-Pzeprasam - powiedział cicho. Wypuściłam go z objęć, wstałam i chwyciłam za rączkę. Odwróciłam się w stronę obcego mężczyzny
-A pan...?
-Mały wpadł na mnie kiedy biegał.
-Och... Przepraszam za niego... - pogłaskałam SeRim'a po główce.
-Nic się nie stało. Był sam i myślałem, że się zgubił - mężczyzna podrapał się po głowie - Chciałem mu pomóc znaleźć kogoś z rodziny, ale widzę, że pani sama go znalazła.
-Ah... Dziękuję, że chciał pan mu pomóc.
-Może mówmy sobie po imieniu, nie przepadam, kiedy ktoś mówi do mnie pan, to tak postarza - zaśmiał się pod nosem - Jestem Kim SeokJin - wystawił w moją stronę dłoń.
-Park HyeSoo - podałam mu niepewnie dłoń.
-Ładne imię - dodał, kiedy już puściliśmy swoje dłonie.
-Dziękuję.
-To może HyeSoo, dasz się zaprosić na kawę?
-Ugh... Nie przepadam za kawą... - powiedziałam chcąc się wymigać.
-To może na herbatę, albo gorącą czekoladę? Wiem, gdzie dają najlepszą gorącą czekoladę w Seulu - dodał z uśmiechem.
-Emm... - popatrzyłam na SeRima, który kopał kamyczek - No... No dobrze... - niechętnie się zgodziłam.
-To świetnie. Spotkajmy się tu jutro o 16. Pasuje ci? Albo podaj mi swój adres, to po ciebie przyjadę.
-Spokojnie, trafię tutaj... - mruknęłam. Nigdy nie przepadałam za poznawaniem ludzi, ani zbliżaniem się do nich. Mam dwóch przyjaciół, a rodzina się ode mnie odwróciła, kiedy w moim życiu pojawił się SeRim. Nie przeszkadzało mi to. A z tym SeokJin'em pewnie się raz spotkam i na tym zakończy nasza znajomość. Oby...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam w moim pierwszym opowiadaniu! ^^
Mam nadzieję, że tym krótkim rozdziałem zachęciłam was do zostania ze mną do końca.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ;-;
Komentujcie, obserwujcie i zostawiajcie gwiazdki -.^
↑ to tak dla motywacji ↑
Do następnego~
CZYTASZ
Hello baby [ZAWIESZONE]
Fanfiction-SeRim, ale mnie przestraszyłeś. Nie możesz się tak oddalać. Wiesz, jak się o ciebie martwiłam? -Pzeprasam . -A pan...? -Mały wpadł na mnie kiedy biegał. -Och... Przepraszam za niego... -Nic się nie stało. Był sam i myślałem, ż...