Kiedy wróciłam do domu wzięłam szybki prysznic, zmyłam makijaż i przebrałam się w wygodniejsze ubrania. Zrobiłam sobie kawę, po czym wypiłam ją podczas sprawdzania nowinek w internecie. Czasami dobrze jest tak się oderwać od realnego świata i uciec w ten wirtualny, gdzie tak na prawdę nie ma problemów.
Ok. godziny 9 zaczęłam sprzątać mieszkanie, co nie zajęło mi dużo czasu, bo nie było wielkie i nie przebywamy w nim aż tyle czasu, żeby był nie wiadomo jaki bałagan. Gdy było już czysto przebrałam się w jeansy z dziurami na kolanach + czarny t-shirt z logiem jakiegoś tam zespołu. Założyłam na siebie jeszcze bluzę i ponownie poszłam do pracy, tym razem do kawiarni. Miałam dziś zmianę tylko do 14.
Weszłam do budynku i przywitałam się z dziewczyną, która miała ze mną zmianę. Zmieniłam koszulkę na tą firmową i wzięłam się do pracy. Zbierałam zamówienia od klientów, przynosiłam im to o co prosili, zbierałam pieniądze, za zapłacone jedzenie.
-Hye, weźmiesz zamówienie od dziesiątki? Ja robię kawę dla dwójki.
-Tak, już idę - wzięłam mały notesik i poszłam do wyznaczonego stolika - Dzień dobry, czy mogę zabrać zamówienie? - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem firmowym.
-Poproszę latte, macchiato i dwa kawałki cista czekoladowego - powiedział lekko oschle.
-Tak jest - odpowiedziałam i poszłam dać zamówienie dziewczynie, która stała przy barze - Zamówienie - powiedziałam chcąc zwrócić na siebie uwagę.
-Już robię, a ty zanieś to na piątkę wskazała na przygotowane zamówienie.
Ułożyłam je na czarnej okrągłej tacce i zaniosłam do odpowiedniego stolika. Podałam klientowi to co zamówił i wróciłam do baru.
-Przepraszam! - usłyszałam wołanie kogoś z drugiego końca sali. Popatrzyłam w tamtym kierunku. Mężczyzna ok. 30. pokazywał, abym do niego podeszła, co oczywiście zrobiłam.
-W czym mogę pomóc? - zapytałam.
-To nie jest moje zamówienie - wskazał na to, co ma przed sobą.
-Och, najmocniej przepraszam. Już to zabieram i przyniosę odpowiednie. Mam nadzieję, że wybaczy pan nam tą nieuwagę - odpowiedziałam grzecznie i wraz z błędnym zamówieniem wróciłam do baru - Dziewczyny, któraś z nas pomyliła zamówienie przy dwójce. Zrobisz je jeszcze raz?
-Tak, tak - odpowiedziała dziewczyna stojąca przy ekspresie do kawy. W kilka minut zrobiła nowe zamówienie i mi je podała.
-Pana zamówienie, jeszcze raz przepraszam - powiedziałam, kiedy podawałam już odpowiednie zamówienie.
-Nic nie szkodzi dziękuję - uśmiechnął się ciepło. Ponownie wróciłam do baru, przy którym nikogo nie było. Wszystkie dziewczyny chodziły po sali, aby jak najbardziej "dopieścić" klientów.
Przeszłam za ladę i odłożyłam tackę w wyznaczone miejsce. Wzięłam wilgotną ścierkę i zaczęłam wycierać blat.
-Dzień dobry - usłyszałam znany głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam Jin'a.
-Dzień dobry - uśmiech sam wpełznął na moją twarz - Coś podać?
-A co polecasz? - oparł łokcie o blat, a na wewnętrznych stronach dłoni położył głowę.
-Hmmm... Kawę czarną i do tego ciasto wiśniowe?
-Poproszę - uśmiechnął się do mnie.
Zabrałam się za przygotowywanie zamówienia. Cały czas czułam na sobie jego wzrok.
-Proszę - postawiłam przed nim to co chciał.
-Dziękuję - wziął do ręki filiżankę i ostrożnie, żeby się nie oparzyć - Na prawdę dobra - odłożył filiżankę i wziął kawałek cista.
Uśmiechnęłam się kiedy usłyszałam pomruk zadowolenia i wróciłam do pracy.
Przetarłam blat i postanowiłam zrobić sobie kawę, bo zaczynałam się robić senna. Obsługiwałam klientów, pijąc równocześnie moją kawę i co jakiś czas zamieniając zdanie z chłopakiem, który bardzo powoli konsumował to co dostał.
Wróciłam od kolejnego stolika chwyciłam kubek ze swoją kawą.
-Niezły tu macie ruch...- powiedział chłopak.
-No, trochę spory, ale dajemy radę - uśmiechnęłam się, uniosłam kubek do ust chcą wypić ostatni łyk kawy.
-Ss.. -syknęłam, kiedy poczułam mocny ból głowy.
-Hye, wszystko dobrze? - zapytał szybko Jin.
-Tak, tak -mruknęłam - Czasami... tak mam.
-Strasznie pobladłaś, na pewno wszystko dobrze? - dalej wypytywał.
-Tak, wszystko dobrze - wypiłam ostatni łyk kawy, wzięłam tackę i poszłam na salę obsługiwać klientów.
Ból dawał się coraz bardziej we znaki, ale starałam się go ignorować. W pewnej chwili przed oczami pojawiły mi się mroczki. Zaczęłam iść w stronę baru, żeby tam móc sobie usiąść, ale po kilku krokach nie widziałam nic, po za ciemnością...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc mamy kolejny rozdział ^-^
Wiem, że powinien pojawić się na początku tego tygodnia, ale wiecie sami, jakie zamieszanie jest z początkiem roku szkolnego, a dodatkowo zaczynałam nową szkołę.
Zapraszam was na moje drugie opowiadanie "Why do you love me?" z Sugą -.^
Części do tego opowiadania będą pojawiać się rzadziej, ponieważ zaczęła się szkoła, a co za tym idzie: nauka, na którą muszę poświęcić trochę czasu.
Niestety nie mam już napisanych rozdziałów do przodu i muszę pisać je na bieżąco.
Do "Why do you love me?" mam napisane kilka rozdziałów w przód na komputerze więc tam rozdziałby będą pojawiać się regularnie co wtorek, lub środę (zależy w który dzień będę dała radę opublikować część).
Dziękuję bardzo wszystkim, za to, że ze mną są i mnie wspierają ^-^
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania ^ ‿^
CZYTASZ
Hello baby [ZAWIESZONE]
Fanfiction-SeRim, ale mnie przestraszyłeś. Nie możesz się tak oddalać. Wiesz, jak się o ciebie martwiłam? -Pzeprasam . -A pan...? -Mały wpadł na mnie kiedy biegał. -Och... Przepraszam za niego... -Nic się nie stało. Był sam i myślałem, ż...