Rozdział 14

18 1 0
                                    


 -Hye! - do pomieszczenia głośno wparował HoSeok, trzymający za rączkę SeRim'a.
-Cześć - odpowiedziałem zmęczonym głosem.
-Hye - odpowiedział już spokojnie. Podszedł do łóżka i mnie przytulił - Martwiłem się. Nic ci nie jest? - objął dłońmi moją twarz.
-Tylko zemdlałam - mruknęłam strzepując jego dłonie.
-Mama!
-SeRim! - chłopczyk wskoczył na łóżko i się do mnie przytulił - Dlaczego jestes w spitalu?
-To nic takiego skarbie - pocałowałam go delikatnie w główkę.
-O! Pan SeokJin! - SeRim wskazał placem na Jin'a, który przyglądał się całej sytuacji - Dzień dobly - dodał i się uśmiechnął.
-Cześć mały - dowiedział mu.
-Ummm... Hey, możemy porozmawiać? - zapytał HoSeok - Sami - popatrzył znacząco na Jin'a.
-No dobra... - Jin wyszedł z pomieszczenia. Zostaliśmy ja, HoSeok i SeRim.
-Kto to był? - wskazał kciukiem na drzwi.
-SeokJin.
-Tyle to wiem, ale po co i dlaczego tu jest?
-Przywiózł mnie tu, kiedy zemdlałam.
-Ehhh... Mam nadzieję, że dzieci z tego nie będzie, bo ja kolejnego bawić nie będę - pokręcił głową.
-HoSeok! Znam go od niedawna! Dlaczego ty i Nam ciągle tylko gadacie o tym, że mam się zabezpieczać, albo w ogóle, czy się z kimś przespałam! Wam tylko jedno w głowie - odpowiedziałam mu zirytowana wymachując rękoma we wszystkie strony.
-Zrozum Hye, że się o Ciebie martwimy. Facetom tylko jedno w głowie, więc powinnaś uważać.
-Nie wszyscy są tacy sami - burknęłam.
-Czyli jednak! Podoba ci się! Co was łączy.
-O matko... To, że uważam, że jest przystojny i ma fajny charakter nie oznacza, że już mnie z nim nie wiadomo co łączy. Przecież ty też według mnie jesteś przystojny i masz świetny charakter, a się przyjaźnimy. Nie mogę zaprzyjaźnić się też z nim?
-Jestem według ciebie przystojny? - chłopak zrobił pozę niczym jakiś bóg, na co zaczęłam się śmiać, a on zaraz po mnie - Dobra młoda słuchaj. Nie zapędzaj się z tym SeokJin'em za bardzo i pilnuj tego co w tobie każdy potencjalny facet uważa za najcenniejsze - zakończył wymowę, i westchnął. Podszedł do łóżka, usiadł na nim i się do mnie przytulił - Zawsze będę cię wspierać - szepnął.
-Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko.
-No, pani Hye... - do pokoju weszła pielęgniarka. Kiedy zobaczyła mnie z Hoseokiem zatrzymała się w półkroku. Nie ogarniam, tak jakby nie widziała nigdy dwóch ludzi, którzy się do siebie przytulają - Przepraszam, że przeszkadzam - oprzytomniała po chwili - Mam dla pani lekarstwa - podeszła i podała mi mały plastikowy kieliszek, w którym były 3 tabletki i wodę. Szybko połknęła lekarstwa. Pielęgniarka wyszłam a do środka wszedł Jin.
-Umm... Hye, ja już muszę iść, bo mnie wzywają w pracy - mruknął chłopak wskazując na telefon, który trzymał w lewej ręce - Wpadnę jutro - uśmiechnął się ciepło.
-Dobrze, do zobaczenia - odwzajemniłam uśmiech. Wpatrywałam się w drzwi jeszcze kilka minut, kiedy on wyszedł.
-Ehhh.. - usłyszałam westchnięcie z prawej strony. Popatrzyłam w tamtą stronę, gdzie zobaczyłam trzymającego się za głowę HoSeok'a - Będą z tego dzieci - mruknął, na co uderzyłam go lekko w ramię. Popatrzył na mnie z pół uśmiechem, co odwzajemniłam.  

Hello baby [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz