Kakashi x Oc ~ Bursztynowe oczy

3.2K 76 7
                                    

Hatake Kakashi, znany również jako Kopiujący Ninja, kapitan drużyny siódmej, a teraz i Szósty Hokage.

Dziś miał oficjalnie zostać przywódcą wioski. Na oczach kilku tysięcy par oczu, Piąta Hokage miała oddać mu stanowisko. Nie czuł stresu ani ciężaru obowiązku, który za chwilę będzie na nim spoczywać. Czuł się o wiele lepiej. Po kilku latach przyjął w końcu do wiadomości śmierć Obito, Rin oraz swojego mistrza, w końcu poczuł się lżej i przestał spędzać wiele czasu nad grobami swoich bliskich, przyjaciół i mentora.

Miał gorsze obawy i dotyczyły one jego życia miłosnego.... Co prawda był obiektem westchnień wielu dziewczyn z klasy i wioski, ale nigdy nie czuł do nich chemii, a całą pustkę w sercu zapychał książkami autorstwa Żabiego Pustelnika Jiraiyi. Czasami się zastanawiał nawet nad swoją orientacją, ale w końcu odpuścił, wmawiając sobie, że do końca życia będzie kawalerem.

Dopiero dzisiaj, będąc na dachu budynku administracyjnego Konohy, wśród tłumu ujrzał parę lśniących, bursztynowych tęczówek wpatrujących się w niego ze spokojem i podziwem. Mężczyzna oczarowany patrzył w piękne oczy, ale nie dał tego po sobie poznać.

Po ceremonii sprzysiężenia właściciel owych oczu rozpłynął się w powietrzu, zostawiając Hatake w dziwnej nostalgii. Takie uczucie towarzyszyło mu podczas oglądania tego samego miejsca przez następne kilka minut. W końcu odpuścił sobie i z ciężkim westchnieniem powędrował w stronę zniecierpliwionej Tsunade i starszyzny Konohy czekających na niego przy drzwiach.

~*~

– Mistrzu Kakashi!

Mężczyzna, słysząc swoje imię i głos swojego ucznia, natychmiast się odwrócił.

– Dawno się nie widzieliśmy, Naruto – mruknął.

Blondyn, jak to miał w zwyczaju, uśmiechał się od ucha do ucha.

– Zrobiłeś sobie przerwę od pracy? – spytał Uzumaki, a widząc jak Hokage przytakuje, klasnął podekscytowany w ręce. – W takim razie idziemy na ramen!

Ciemnooki pokręcił głową z rozbawienia, ale nie zaprzeczył. Fakt, że dawno nie widział się z chłopakiem i w swoim czasie nie jadł w Ichiraku, sprawił, że miał ochotę zamówić nawet cztery porcje zupy.

Oboje wolnym krokiem ruszyli do budki, rozmawiając o ostatniej misji błękitnookiego. Kakashi ze spokojem słuchał historii ucznia, co jakiś czas wtrącając swoją uwagę. Pogawędka tak ich pochłonęła, że nie zauważyli, kiedy znaleźli się na miejscu.

– Staruszku! Dwie porcje ramen prosimy! – krzyknął syn Minato w progu, a srebrnowłosy wszedł za nim.

– Dawno się nie widzieliśmy, Naruto. To zaszczyt pana gościć, czcigodny panie Szósty. powiedział na przywitanie Teuchi.

– Co ja wam mówiłem o tytułach – westchnął przywódca wioski.

Hatake usiadł pomiędzy swoim uczniem a tajemniczą kobietą ubraną w czarny płaszcz, z przewieszonym na plecach wachlarzem i zawiązanym na udzie ochraniaczem Suny. Mężczyzna ze spokojem czekał na zupę i spróbował przyjrzeć się nieznajomej. Niestety jedyne, co widział to jej usta, które wygięły się w małym, delikatnym uśmiechu.

– Proszę – powiedział kucharz, stawiając przed nim i Uzumakim miski z ciepłym pachnącym ramenem.

Szósty mruknął cicho „Dziękuję" i wziął do ręki pałeczki, jednak kiedy na powrót wrócił wzrokiem w stronę nieznajomej, jej już nie było. Nie przejął się tym zbytnio i w ciszy zjadł posiłek. Kiedy prosił o dokładkę, podnosząc miskę, zauważył kawałek papieru.

Jeśli chcesz, to spotkaj się ze mną jutro o pierwszej na głowie Pierwszego Hokage

~*~

Kakashi długo myślał o propozycji spotkania, rozważając opcje pułapki, zamachu i ataku na wioskę. W końcu postanowił zaryzykować i przyjść na miejsce spotkania. Z niecierpliwością czekał na wybicie godziny pierwszej i oznajmiając o zrobieniu sobie przerwy, szybkim krokiem ruszył na dach budynku administracyjnego. Mężczyzna z obawą wskoczył na głowę Boga Shinobi, gdzie czekała na niego nieznajoma.

Kobieta miała niezwykłą, delikatną urodę i zgrabną figurę. Miała jasną, czystą cerę i miodowo-brązowe sięgające do ramion włosy. Ubrana była w prostą, białą sukienkę i sandały na lekkim obcasie. Nie miała mocnego makijażu... Tylko tusz do rzęs i usta pomalowane brzoskwiniową szminką.

Jednak nie to przykuło jego uwagę...

Z bijącym sercem spojrzał w jej bursztynowe oczy, w których widział radosne iskierki. Hatake dopiero teraz zrozumiał, że jest to właścicielka pięknych tęczówek, które widział na ceremonii sprzysiężenia.

Na widok mężczyzny zarumieniła się delikatnie i uśmiechnęła perliście.

– To zaszczyt pana poznać, czcigodny panie Hokage. Nazywam się Kazekage Kasumi. – Przedstawiając się, wyciągnęła w jego stronę dłoń.

One-shoty z NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz