Sai x Reader ~ Przypadkowe spotkanie

325 18 6
                                    

– Wiesz, co [Imię]? – Odwróciłaś głowę w kierunku swojej przyjaciółki. Dziewczyna dopijała przez słomkę shake'a i uśmiechnęła się delikatnie. – Nie mogę patrzeć na to, jak bardzo cierpisz przez tego dupka. Nie znam go, ale skopałabym mu tyłek.

Westchnęłaś ciężko, opierając twarz o zaciśniętą pięść.

– Nic mi nie jest i jakoś żyję, a poza tym zerwałam z nim od razu... jak tylko się dowiedziałam – odparłaś. – Zmieńmy temat, nie chcę o tym już gadać.

– Ale teraz jesteś samotną szkapą bez chłopa – zaśmiała się i oberwała serwetką, w której wytarłaś dłoń po frytkach.

– To nie moja wina, że mnie tak potraktował – burknęłaś, gromiąc ją wzrokiem. – Już ci to tłumaczyłam: gdybym wiedziała, że jest gejem, to nie dotknęłabym go nawet palcem.

Twoja przyjaciółka przysunęła się do ciebie i poklepała pocieszająco po plecach.

– Wiem, że to ciężka sytuacja, ale musisz spróbować znaleźć kogoś, dla kogo będziesz ważniejsza niż - Przez chwilę szukała odpowiednich słów, ale się poddała – niż przykrywka dla geja, który boi się przyznać rodzicom. – Pokręciła głową.

Syknęłaś cicho, nie miałaś ochoty o tym mówić. Ludzie, znajdujący się w twojej sytuacji, zrozumieliby, że potrzebujesz czasu.

Poznałaś swojego byłego rok temu, po trzech miesiącach zostaliście parą. Nie widziałaś świata poza nim i niedawno postanowiliście, że po maturze zamieszkacie ze sobą, ale... Życie to nie bajka i często rzeczy nie układają się po naszej myśli. Wracając do domu, postanowiłaś wdepnąć do chłopaka, by przekazać mu lekcje, ponieważ nie przyszedł tego dnia do szkoły, a ty nie chciałaś, aby miał zaległości. Jakie było twoje zdziwienie, gdy w drzwiach przywitał cię obcy koleś, ubrany w same bokserki. Później ból i złość zmieszały się ze sobą, gdy przedstawił się jako jego chłopak.

Po tym zdarzeniu próbował ci się wytłumaczyć, błagał o zachowanie dyskrecji, ale ciebie nie obchodziła jego sytuacja, tylko twoja. Dziewczyna ze złamanym sercem po związku z gejem, który bał się reakcji swojego otoczenia - rodziców, przyjaciół i wielu innych.

Niedawno wróciłaś z rodzicami do miasta, w którym przeżyłaś całe dzieciństwo. Dzięki tej decyzji odcięłaś się od chłopaka i mogłaś spokojnie wrócić do życia. Pech chciał, że twoja przyjaciółka wyrosła na przebojową dziewczynę, posiadającą duże powodzenie u chłopaków. Przyrzekła sobie, że pomoże ci znaleźć nowego chłopaka, albo chociaż zaczniesz chodzić na randki. Nie przyjmowała nawet do wiadomości, że dla ciebie to wciąż było za szybko.

– Moja kuzynka jest od nas o rok starsza. W tym roku zaczęła studia na uniwerku. Podobno na jej wydziale jest kilka fajnych chłopaków. Poproszę ją, aby kogoś ci znalazła. Pójdziecie na randkę i zobaczymy, jak to się dalej rozwinie.

– Nie dzięki.

Zły humor ciebie nie opuszczał. Usłyszałaś wibracje telefonu, wyciągnęłaś go z kieszeni spodni i spojrzałaś na ekran. Rozszerzyłaś oczy i szybko schowałaś telefon z powrotem na swoje miejsce. Chwyciłaś za swoją torbę i cmoknęłaś przyjacielsko dziewczynę w policzek.

– Muszę iść. Umówiłam się z rodzicami, że dzisiaj wybiorę farby do mojego pokoju. Na razie!

Pobiegłaś pospiesznie na przystanek. Miałaś nadzieję zdążyć na ten autobus, ale przyjechał o minutę za szybko. Przyspieszyłaś i już miałaś wsiąść, gdy nagle drzwi zamknęły się przed twoją twarzą.

– Niech to szlag! Nie! – zaczęłaś krzyczeć i wciskać przycisk otwierający drzwi. Autobus jednak odjechał. – Cholera jasna!

– Oho! – Odwróciłaś się do chłopaka, siedzącego na ławce, pod daszkiem. – Mamy zły dzień, co? Ale wiesz? Nie ma sensu się denerwować, następny będzie za chwilę... jeśli jedziesz tym jednym, konkretnym autobusem. – Wskazał palcem na rozkład jazdy.

Prychnęłaś wściekle. Co za koleś, znalazłby sobie lepsze zajęcie niż zagadywanie dziewczyn na przystanku, tym bardziej że byłaś już wystarczająco wściekła. Poczułaś, jak na ciebie zaczynają spadać krople. Chcąc się ochronić przed deszczem, skryłaś się pod dachem i usiadłaś na ławce. Złożyłaś ręce na piersi i zirytowana zaczęłaś tupać nogą. Chłopak westchnął ciężko, wyciągnął ze swojego plecaka zeszyt oraz ołówek i zaczął szkicować. Zerknęłaś od niechcenia na niego i zgięło cię.

– Też lubisz Anime? – zapytałaś. Twoja przyjaciółka nie lubiła "chińskich bajek" i nigdy nie mogłaś znaleźć osoby, z którą mogłabyś o tym porozmawiać. Skinął głową.

– Tak, chcesz zobaczyć? – Podał ci swój zeszyt i zaczęłaś go przeglądać zaciekawiona. Znalazłaś tam wiele Anime, które miałaś okazję obejrzeć lub lubiłaś. – Nie sądziłem, że ktoś może się tak cieszyć z samego patrzenia na moje rysunki.

– Są świetne!

– Miło mi to słyszeć, ale musisz mi już oddać mój zeszyt. Twój autobus jedzie. – Spojrzałaś zawiedziona na nadjeżdżający pojazd.

– Masz facebooka? – zapytałaś szybko, oddając mu jego własność, pokręcił głową. – To może się spotkamy w tej małej kawiarni za przystankiem, jutro o szesnastej?

Autobus przystanął i otworzył drzwi.

– Pewnie, mam na imię Sai.

– [Imię]. – Uśmiechnęłaś się i wsiadłaś do środka.

One-shoty z NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz