Pov Andrew
Byłem w szoku podejrzewałem, że o tego Luka chodzi, ale nie spodziewałem takiej szopki.- Halo - odezwała się Liz.
- Kochanie, jak możesz to przyjdź do firmy - powiedziałem, będąc nadal w szoku.
- Co się stało ? Masz taki dziwny głos - zapytała się z troską w głosie.
- Życie tych młodych jest dziwne przyjdź wszystko ci opowiem - powiedziałem i się rozłączyłem. Analizując, co się tu stało.Pov Bella
Wczoraj wieczorem zadzwoniłam do Olivera i przywiózł mi dzieci, które dosłownie rzuciły mi się na szyję i poszły się bawić, a Oliverowi opowiedziałam, co stało się dzisiaj, a on słuchał w wielkim zainteresowaniem i ciekawością oraz skomentował tym, że powinniśmy być razem i powiedzieć mu, że ukrywałam przed nim dzieci i żeby szykować się na następną trójkę, na co walnęłam go w tył głowy.Teraz jadę do firmy, gdy odstawiłam dzieciaki do Olivera, gdzie miał zawieść maluchy do przedszkola i myślę, że będę musiała się spowiadać szefowi.
- Dzień Dobry - powiedziałam z grzeczności.
- Witam - powiedział, posyłając mi ciepły uśmiech, co było podejrzane.
- Co jest grane ? - zapytałam się podejrzliwie, marszcząc przy tym brwi.
- Ahh nic piękny dzień, piękna pogoda - coś było nie halo z nim.
- Naćpał się czegoś szef ? - zapytałam z nieufnością.
- Ja ? - zaśmiał się wesoło - nie skądże - powiedział, puszczając mi oczko - aa mogłabyś iść do mojego biura tam jest moja żona - na co przytaknęłam i poszłam.
- Aa witaj piękna - odezwała się Liz.
- Dzień Dobry - powiedziałam, siląc się na uprzejmy ton - jak tam zdrowie ? - zapytałam standardowo.
- Tam ze zdrowiem - machnęła ręka lekceważąco - ooo Luke już jest - otworzyłam szeroko oczy, niedowierzając.
- Taa ja już pójdę - powiedziałam, chcąc wyjść z pomkeszczenia, ale przed drzwiami pojawił się mój szef z kluczykiem w ręku - Pan chyba sobie żartuje ? - zapytałam z kpiną - jak Pan nie otworzy tych drzwi to... - nosz kurwa nie miałam pomysłu, co dalej.
- To co ? - uśmiechnął się cwanie, zazgrzytałam zębami ze złości - nic my z żona mamy popcorn będzie darmowe kino - powiedział, a ja otworzyłam buzię ze zdziwienia, a Luke prychnął.
- Nie mogę długo tu siedzieć, bo... Ten.. No... Emma jest chora - powiedziałam szybko.
- Jasne - prychnął - cała trójka ma przyjechać później z Oliverem - powiedział, a mi automatycznie zacisnęły się dłonie.
- Nie może tak Pan - krzyknęłam zła - Oliver, by mi tego nie zrobił - powiedziałam, mając nadzieję, że sobie żartuje, ale on spojrzał na mnie z wyższością - cholerny dupek - powiedziałam zła, a Liz się zaśmiała - utne mu jaja - powiedziałam zła do siebie.
- Ja też tu jestem - powiedział nie miło, na co się nieznacznie skrzywiłam - po pierwsze, kto to Emma ? Jaka trójka ma przyjechać ? Kto to jest Oliver ? - zapytał się wkurzony i zirytowany.
- Ooo a te pytania to do Belli ona zna ich najlepiej od maleńkości dosłownie - powiedział, to dlatego był taki szczęśliwy cholera.
- Nie może Pan - tupnełam ze złości nogą pewnie wyglądałam, jak Katie.
- Wyglądasz, jak Katie - a nie mówiłam.
- Więc - warknął zły Luke.
- Ja nic nie mam do powiedzenia - odparłam dumnie.
- Ohh, to ja może pokaże - podszedł do drzwi, otwierając je wszedły moje dzieci i mój ukochany przyjaciel czujecie ten sarkazm.
- Co ? - krzyknęłam zła do granic możliwości - Oliver ty pało francuska, jak mogłeś się na to zgodzić ? - warknęłam niemiło.
- Ee tam - machnął lekceważąco ręka - jestem Oliver przyjaciel tej wściekłej myszy - na te słowa małżeństwo się zaśmiało, a Luke przyglądał mu się uważnie, nie zwracając uwagi na dzieci - a to Matt, Katie i Emma twoje, wasze dzieci - powiedział, zwracając ich uwagę, a mi szczęka opadła. Co za gnojek ja się już z nim policze w domu...
-----------------------------------------------------------
No to się spisek udał... :)
Do następnego :*

CZYTASZ
Where's Dad ? // Luke Hemmings
FanfictionOn - Luke - jest nieświadomy, że ma dzieci. Ma zespół i jest popularny na cały świat, ale też niedługo ma odziedziczyć też firmę swojego ojca. Ma 26 lat, niebieskie oczy, blond włosy, wysportowany, opiekuńczy, ale też chamski i arogancki oraz wysoki...