8

12.7K 475 40
                                    

- Jestem Matt - wyciągnął do niego rękę - a to Emma i Katie - powiedział, przybliżając się do niego - a ty kto ? - zapytał podejrzanie mój synek. To będzie katastrofa.

- Ja ? Jaaa Luke - wymamrotał w dalszym szoku chyba, bo ani żadnego ruchu nie zrobił. Jakby obudził się z transu i rozejrzał się po pokoju - chwila - pomasował czoło - po co tu te dzieci ? Bo nie rozumiem już - westchnął zrezygnowany i usiadł na kanapie, a dzieciaki poszły za nim - ta siadajcie - mruknął i na to wyszło, że tylko ja stałam jak kołek.

- Ładne masz oczy - nagle wypaliła Emma, a ja miałam ochotę się walnać w czoło. Zdziwił się na jej słowa i pokiwał głową - takie, jak Matt - powiedziała, na co zacisnęłam usta w wąską linię. Po tych słowach spojrzał na Matta, który mu także przyglądał się zaciekawiony.

- Ja pierdole - mruknął cicho, nadal nic nie rozumiejąc.

- Ja pieldole - powtórzyła za nim Katie, popatrzyłam na niego ze złością.

- Nie, nie wolno tak mówić jasne ? - zapytał zrezygnowany.

- Oliver - warknęłam, a on się spojrzał wreszcie na mnie - aż tak trudno zrozumieć jedno zdanie zawierające się z 5 słów "Zawieź je prosto do przedszkola" ? - zapytałam ze zrezygnowanym głosem, biorąc na kolana Katie.

- Nie może być tak nadal, że maluchy nie... - nie dokończył, bo Matt podszedł do niego i uderzył go w nogę, na co chciało mi się śmiać.

- Nie jestesmy maluchami dobra ? - powiedział zły malec wyglądał jak Luke, gdy się denerwuje.

- Dobra, dobra chłopie - podniósł ręce do góry w geście poddania się - wyglądasz jak ojciec w tym momencie - powiedział, uśmiechając się kpiąco do mnie, na co go zmroziłam oczami.

- Nie plawda - zaprzeczył od razu młody - a ty siedzisz na moim miejscu - krzyknął zdenerwowany Matt do Luka, na co zrobił wielkie oczy.

- To nie jest twoje miejsce tylko moje - od razu zaprzeczył małemu.

- Nie prawda - podniósł już głos wyglądali przekomicznie - zejdz - powiedział, próbując go zepchnąć z fotela.

- Nie - powiedział Luke, ale ten nie dawał za wygrane, aż wreszcie wydał z siebie jęk irytacji i wziął go na kolana, wiedząc, że nie odpuści - pasuje ? - na co dostał w ramię z piąstki od Matta - czy ja cie bije ? - zapytał, odchylając głowę do tyłu.

- Tak - powiedział Matt, uśmiechając się niewinnie.

- Nie prawda - krzyknął żałośnie Luke, a jego rodzice i Oliver śmieli się z tej scenki. Emma wstała z sofy i podeszła do nich.

- A udez tylko kogos, a ci pzypiernice - powiedziała Emma zadowolona z miny Luka.

- Skąd znasz takie słowa ? - zapytałam w szoku ze słów Emmy.

- Wujcio mi powiedzal tak kiedys - powiedziała, wzruszając ramionami.

- Powie mi ktoś po co te dzieci tutaj ? - zapytał z jękem.

- Ohh, a to jeszcze nie zauważyłeś - westchnęła Liz - przyjrzyj się tym dzieciakom - westchnęła zrezygnowana.

- No to ma blond włosy, niebieskie oczy, mały.. - uderzył Matt go w udo, na co zachichotałam.

- Jaki maly ? - zapytał z groźną miną.

- Spokojnie mały - uniósł ręce, a ten mu przywalił w krocze, na co jęknął z bólu - ałł cholera jasna - syknął z bólu.

- Nie jestem maly olbrzymnie - powiedział zły, schodząc z jego kolan i podszedł do Andrewa, ktory wręcz brakło mu oddechu tak się śmiał.

- Ok, ale nie bij - syknął, trzymając się za krocze - jak nie będę miał dzieci to przez ciebie - mruknął Luke, na co mimowolnie z moich ust wyszedł chichot - z czego się śmiejesz ? - zapytał.

- A mama powiedziala, ze dzieci bocian przynosi - podniosła jedną brew do góry, wstając i podchodząc do Luke.

- Yyyy no, bo tak jest - powiedział z niepewnością w głosie - chodź - wyciągnął do niej ręce, na co się zdziwiłam, ale też zapanował spokój.

- No to... Nie niemożliwe - westchnął Luke przyglądając - dlaczego mi nie powiedziałaś ? - przyglądając się Katie, która była cicho, nie odzywając się - przecież bym cię nie zostawił byśmy sobie poradzili - powiedział cicho ze smutkiem.

- Wiem - spojrzałam na nią - wiem kim jestes - odezwała się Katie - tata - uśmiechnęła się, a on siedział w bezruchu - tata - zeszła i podeszła do Luka, wchodząc na jego kolana i go przytulając, a moje oczy się w momencie spociły....

-----------------------------------------------------------

Awww... Słodko xD
Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z tego rozdziału :*

Where's Dad ? // Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz