11

11.9K 425 32
                                    

5 lat później

- Wróciłem - krzyknął mój mąż. A za chwilę było słuchać 3 pary stupek.

- Tata - krzyknęli mimowolnie się uśmiechnęłam.

- No co tam maluchy ? - już widzę jak się krzywi Matt.

- A nic byliśmy z mamą w pewnym miejscu i ma dla ciebie niespodziankę - krzyknęła radosna Emma.

- Tak ? A jaka ta niespodzianka ? - zapytał Luke, chcąc wyciągnąć jakieś informację. A po chwili już był w kuchni - witam królewne - mruknął, skradając całusa, kładąc swoje dłonie na moich biodrach.

- Hej królewiczu - przywitałam się - jak w pracy ? - zapytałam z grzeczności, ale wiem, że albo podpisał jakaś inwestycję albo coś w tym rodzaju.

- A dobrze - mruknął, całując moją szyję, na co cicho jęknęłam - ale mam ochotę na ciebie - warknął, a ja się zaśmiałam.

- A powiedz mi, kiedy nie masz ochoty ? - zapytałam, odwracając się do niego przodem, zarzucając ręce na szyję.

- No właśnie, nigdy - mruknął, pochylając się, całując moją całą twarz - a właśnie jaka niespodzianka ? - zapytał, całując w nos.

- Nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy - wyznałam szczerze trochę boję się jego reakcji.

- O czym ? - położył swoje ręce na moją talie skutecznie, przybliżając się do mnie.

- Umm.. O dzieciach - powiedziałam niepewnie.

- No przecież je mamy - powiedział, a ja miałam ochotę się walnąć w czoło.

- Ale o kolejnych - mruknęłam, spuszczając wzrok na podłogę.

- Chcesz mi coś powiedzieć ? Kochanie, jak będziesz chciała mieć kolejne, to ci je zrobię nawet całą drużynę piłkarską - powiedział, podnosząc mi podbrudek, a ja go walnęłam w ramię za jego słowa.

- Chyba na razie szóstka dzieci wystarczy - mruknęłam zirytowana jego zachowaniem.

- Jaka szóstka mamy trójkę skarbie - a ja westchnęłam ciężko, odpychając jego.

- Będziemy mieć kolejną trójkę - powiedziałam, podnosząc załamany głos, a on stał jak słup soli. Czułam łzy na policzkach, kurwa. Kierowałam się do naszej sypialni, ale po drodze poczułam, jak się odrywam od podłogi, na co pisnęłam.

- Będę ojcem ?! Słyszecie o ja pierdole będę ojcem, będę ojcem i to kolejnej trójki o cholera jasna. Jak tak dalej pójdzie to będę kupywał autobusy o boże na prawdę. O. Ja. Pierdole nawet nie wiesz jaki jestem kurwa szczęśliwy jezuu - dostał słowotoku, nie dając mi dojść do słowa - muszę zadzwonić do chłopaków - powiedział prawie, krzycząc, a mówią, że to baby są gorsze, ale jak się okazuję niezupełnie.

- Halo - usłyszałam, śpiący głos Asha.
- Zawołaj chłopaków do telefonu, ale to już - był taki podekscytowany, że pewnie nie pamięta, że jestem nadal na jego rękach.
- No już, o co chodzi ? - zapytał Cal.
- Uważajcie - uśmiechnął się z bananem - będę ojcem - krzyknął szczęśliwy ze łzami w oczach, które dopiero zauważyłam.
- Aaaaa - zaczęli chłopacy piszczeć, jak nastalatkowie, na co się zaśmiałam.
- Ale to jeszcze nie koniec - przygryzł wargę i spojrzał na mnie z miłością wypisaną w jego oczach - będą to trojaczki - powiedział, szczęrząc się.
- O kurwa - a po chwili usłyszałam coś upadającego.
- Kurwa Michael zrób coś - krzyknął przerażony Ash, a ja się zaczęłam martwić.
- Co się tam dzieje ? - zapytałam przerażona.
- Ałłł - usłyszałam stęknięcie Michaela.
- Kurwa pedale jeden nie całuj mnie - krzyknął przerażony Cal, na co się zaśmiałam - na prawdę znowu trójka ? - zapytał, niedowierzając.
- Tak - uśmiechnął się szczęśliwy i cmoknął mnie w usta, który przerodził się w namiętny pocałunek. Jęknęłam, kiedy zaczął wędrówkę ustami po mojej szyji.
- Kurwa, co oni robią ? - powiedział Ash.
- Oni wprowadzają grę wstępną - powiedział Cal, na co się zaśmiałam i się rozłączyłam.

-----------------------------------------------------------

Będzie jeszcze jutro epilog i koniec książki 💋💖💖

Where's Dad ? // Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz