02.

2.2K 144 30
                                    

Następnego dnia wstałam niechętnie z łóżka i poszłam do szkoły. Nie chciałam patrzeć na te wszystkie fałszywe twarze. Idąc korytarzem zawsze ktoś musiał mnie popchnąć lub rzucić we mnie obelgą. A on nic z tym nie robił. Jego reputacja była ważniejsza, tak samo jego koledzy. Wsadziłam książkę od historii do szafki i wyciągnęłam podręcznik do fizyki. Szybko zamknęłam szafkę i ruszyłam w kierunku sali fizycznej. Zatrzymałam się w pół kroku i chciałam zawrócić, ale Ashton, jeden z kolegów Niall'a mnie zauważył.

Tym bardziej chciałam stamtąd uciekać. 

- Witaj Mercy! - krzyknął, a ja zacisnęłam dłoń w pięść. Nie wiem po co im ta cała szopka. Przecież i tak chodzimy razem do klasy. Odwróciłam się i ruszyłam w kompletnie przeciwnym kierunku. - Nie uciekaj mała! - nie odwracałam się. Próbowałam jak najszybciej znaleźć Ryan'a. I prawie płakałam jak go zobaczyłam. 

- Pomóż mi - szepnęłam. Ryan spojrzał ponad mnie i zmarszczył brwi. 

- Jakiś problem panowie? - spytał, ja nawet się nie odwracałam. 

- Green, dlaczego nadal zadajesz się z tą dziwką? - usłyszałam kpinę w głosie James'a. 

- Mówisz o swojej dziewczynie? - spytał sarkastycznie i wiedziałam, że James już zaciska dłonie w pięści. - No nie wiem? Może dlatego, że jest moją kuzynką - powiedział i uśmiechnął się fałszywie. 

- Chłopaki chodźcie - poznałam głos Niall'a. 

- Następnym razem ci przyjebie - syknął i po chwili odeszli, a ja od razu przytuliłam się do mojego przyjaciela. 

- Dziękuję - powiedziałam. 

- Nie ma sprawy - przytulił mnie mocniej. - Gadałaś z nim? 

- Tak, jego reputacja nie może ucierpieć - odsunęłam się od przyjaciela. 

- Powinnaś z nim zerwać.

- Wiesz, że nie mogę - odparłam. 

- Znajdziesz innego, fajnego chłopaka, który będzie traktował cię poważnie, a nie tak jak on. 

- Kto zechce dziewczynę, która jest dziwką? - spytałam.

- Mers, doskonale wiesz, że to nie jest prawda, nie wmawiaj sobie tego. 

- Co raz bardziej się o tym przekonuję - mruknęłam. 

- To nie ty jesteś dziwką, tylko - przerwał. - Przepraszam. 

- Nie, dokończ - powiedziałam. - To nie ja nią jestem, tylko moja matka - dodałam. - To mnie tak bardzo nie boli. 

- Przykro mi, Mers - szepnął i mnie przytulił. 

- Chodźmy na lekcje. 

- Na pewno? 

- Tak, nie zawale fizyki, tylko dlatego, że jest tam Niall - powiedziałam i odwróciłam się. Po chwili Ryan dogonił mnie i objął mnie ramieniem. Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ostatniej ławce. 

- A więc Horan, zaliczyłeś ostatnio kogoś? - usłyszałam. 

- Nawet dwie na raz - powiedział z uśmiechem i po chwili przybił piątki swoim kolegom. 

To wcale mnie nie boli. To wcale mnie nie boli. 

A jednak. 

***

Siedziałam przed telewizorem i oglądałam bajki na Disney Channel jedząc lody prosto z pudełka. Mojego brata nie było w domu, a Ryan musiał zająć się młodszą siostrą. Nie miałam żadnych zadań domowych, więc mogłam pozwolić sobie na leniuchowanie. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc odłożyłam lody na stolik i wstałam z kanapy. Weszłam do korytarza i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazała się osoba, której na pewno nie chciała widzieć. 

- Hej - uśmiechnął się lekko. Nic nie powiedziałam, tylko odwróciłam się na pięcie i wróciłam do salonu. Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki pudełko lodów. - Chciałem cię przeprosić za dzisiaj - usłyszałam. 

No tak, przed angielskim wyzwał mnie od kurw. 

- Nie powinienem tego mówić, ja tylko...

- Tylko musiałeś im pokazać, że nie jesteś słaby - dokończyłam za niego. - Jeżeli to wszystko to do widzenia - dodałam. 

- Mercy, naprawdę cię przepraszam - kucnął obok kanapy. 

- Powiedz mi tylko jedno, Niall - położyłam lody na stoliku i spojrzałam na niego. - Dlaczego to ja obrywam za moja matkę? - spytałam. 

- J-ja...

- Ty nie wiesz - prychnęłam. - Bo podążasz za ich trendem wyzywania mnie, choć to nie ja w tej rodzinie jestem kurwą - powiedziałam. - A teraz do widzenia - dodałam. 

- Mercy...

- Może Holly i Jade dotrzymają ci towarzystwa - przerwałam mu. 

- Słyszałaś? 

- Nie dało się nie słyszeć jak darliście mordy na pół klasy - prychnęłam po raz kolejny. 

- To nie tak, Mers. 

- Powiedz, że z nimi nie spałeś - zaśmiałam się. - Nie darowałbyś takiej okazji - spojrzałam głęboko w jego oczy. - Trójkącik z dwoma laskami, przecież to niebo dla Niall'a Horan'a. 

- Musiałem to zrobić - szepnął. 

- Wiem, bo twoja reputacja spadłaby do zera. Niall zbyt wiele razy już to słyszałam - odparłam. 

Zbyt wiele razy zostałam zraniona. 

XXXX

Witam w nowym rozdziale :) 

Jak wrażenia? 

Startujemy  z IDWLF!!

Marcelina x 

I Don't Wanna Live Forever||n.h. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz