- Mers, co wydarzyło się pomiędzy Tobą a Niall'em? - po całej kłótni przyszedł do mnie Louis. NA pewno mnie słyszał.
Tym bardziej słyszeli mnie wszyscy sąsiedzi.
- To chyba nasz koniec - powiedziałam i zaczęłam bawić się łyżeczką, która była w kubku z herbatą.
- O co poszło? - spytał zmartwiony.
- O jego kumpli - mruknęłam. - Nie chcę o tym gadać Lou.
- Rozumiem - powiedział i poklepał mnie lekko po ramieniu. Skierował się do wyjścia z kuchni, a ja westchnęłam. - A i Mers - usłyszałam. Odwróciłam się i spojrzałam na bruneta. - Znajdziesz innego, lepszego faceta - powiedział, a ja uśmiechnęłam się lekko. Louis wyszedł z kuchni, a ja odwróciłam się w stronę wysepki. Chwyciłam do ręki kubek z herbatą i w tej chwili o czymś sobie przypomniałam. Szybko odstawiłam kubek na blat i wybiegłam z kuchni. Wbiegłam szybko po schodach i wręcz wpadłam do swojego pokoju. Podeszłam do biurka i otworzyłam laptopa, który po chwili się uruchomił.
Jutro upływa termin projektu z chemii.
***
Przez całą noc nie zmrużyłam oka. Zaspałam do szkoły, spóźniłam się na autobus, a do tego padał deszcz. Weszłam do szkoły cała przemoczona i od razu skierowałam się w stronę toalet. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i odczytałam wiadomość od Ryan'a.
Od Debil:
Mers, gdzie ty jesteś?
Do Debil:
W szkole, proszę przynieś mi suche rzeczy z szafki. Jestem w toalecie na parterze.
Odłożyłam telefon obok umywalki i ściągnęłam przemoczoną bluzę. Rzuciłam ją na ziemię i zaczęłam grzebać w plecaku w poszukiwaniu szczotki do włosów. Rozczesałam je i związałam w kucyka. Po chwili drzwi od łazienki otworzyły się, a w środku pojawił się Ryan z moimi ciuchami.
- Co ty byś beze mnie zrobiła - powiedział rozbawiony.
- Zginęłabym już dawno - zaśmiałam się i odebrałam od niego rzeczy. Weszłam do kabiny i ściągnęłam z siebie mokre ciuchy, po czym założyłam te suche. Wyszłam z kabiny i znów podeszłam do lustra poprawiając kucyka, który trochę się przekrzywił.
- Jak z Niall'em? - spytał, a ja spojrzałam na swoje dłonie.
- Nijak - powiedziałam cicho. - Zerwałam z nim.
- Co? - spytał. - Mers, ale co się stało?
- To się stało, Ryan - powiedziałam i odsłoniłam moją szyję, która była w śladach pozostawionych przez Niall'a.
- Zabiję gnoja - warknął.
- Nie warto Ryan, chciał popisać się przed kolegami, więc to zrobił, a przy okazji stracił mnie - odparłam. - Doskonale wiesz, że oni zawsze będą ważniejsi ode mnie - dodałam. - Teraz już może robić co mu się podoba.
- Mercy, powiedz, że nie zrobiłaś za niego tego projektu - powiedział Ryan i zacisnął dłonie w pięści.
- Zrobiłam, nie mogłam zawalić ocen, to pierwszy i ostatni raz Ryan - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Zajebe go, gołymi, kurwa, rękami - syknął i jak na zawołanie zadzwonił dzwonek sygnalizujący przerwę. Chłopak wyszedł z łazienki, a ja szybko zebrałam swoje rzeczy i wybiegłam za przyjacielem.
- Ryan nie rób nic, czego będziesz później żałował! - krzyknęłam, a paru uczniów zwróciło na nas uwagę. - Ryan stój! - złapałam go za rękę, ale go to nie ruszało. - Ryan, proszę cię, zostaw to - powiedziałam. Byłam bliska płaczu.- Brad! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam chłopaka mojego przyjaciela.
CZYTASZ
I Don't Wanna Live Forever||n.h. ✔️
Fanfictionw szkole udaję, że go nie znam, po za nią jestem w nim szaleńczo zakochana. okładkę wykonała @_mayka_